Slavobeer i Analityk gratulacja- co za ryby. A sandacz naprawdę sztuka,szczerze zazdroszczę
Mi udało się dziś przechytrzyć młodszego brata 51 cm co dla mnie jest i tak sporym sukcesem zwłaszcza, że cały czas to początki nauki sandaczowania. W związku z tym mam pytanie gdzie w okresie jesienno zimowym szukać tej ryby? Czy na głębszych basenach między główkami czy raczej w nie w rzece a np. Bajkał lub zimowisko barek. Pytam się ponieważ dzisiejszą zdobycz złapałem w rzece okolice Siechnic, gdzie jeździłem przez ostatnie 4 wyprawy i oprócz niewymiarowych sztuk to jedyny wymiarowy jakiego złapałem. Dołączam też zdjęcie bo teren bardzo ładny.
.
Gratki za sandałka - dla mnie każdy jeden to również sukces - też dopiero raczkuję w łowieniu jeśiennych sandałków (i nie tylko w tym) - teoretycznie powinny grupować sie tam gdzie drobnica (lub w okolicy) - zwykle na w największych i najgłębszych klatkach ale z przynajmniej lekko kołujacą wodą - często na zakrętach - niestety takie miejsca są zwykle oblegane (raz że nie ma jak spokojnie połowić, dwa że presja i hałas ogranicza możliwość skutecznego połowienia) - z tego co ostatnio wypytuję ludzi i co nieco sami sprawdziliśmy to okazuje się że stoją również na wcale niegłębokich, krótkich główkach na prostych odcinkach (i tam nie ma tyle ludzi) - tak że z regułami to tak sobie średnio - trzeba wydeptać nieco brzegu aby jako takie zdanie sobie wyrobić.
Dziś złowiliśmy po jednym sandałku na głowę - jeden gruby sześćdziesiątak i jeden pięćdziesiatak.