Wody w okolicach Wrocławia
#4061 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2013 - 20:33
raczej tej strony nie będą ruszać ale nigdy nic nie wiadomo
- matiazay lubi to
#4062 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2013 - 20:36
Szybciej napisałem, niż pomyślałem.
Użytkownik Nebril edytował ten post 22 wrzesień 2013 - 20:37
#4063 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2013 - 21:21
Zobaczycie jeszcze ze 3-4lata i sami dojdziemy do wniosku że lepiej zamienić spinning na karpiówkę i zamiast opłacać kartę opłacimy pozwolenie na komercyjnym stawie. Obawiam się że taki będzie kierunek wędkarstwa. Jedyne pocieszenie że PZW dostanie po dupie
#4064 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2013 - 21:44
jeszcze jest ,i chyba zostanie
raczej tej strony nie będą ruszać ale nigdy nic nie wiadomo
Ruszac drugi brzeg beda, z tym ze najpierw musza skonczyc ten, ktory juz zryli. Nie moga robic obu stron naraz.
#4065 Guest_Erin_*
Napisano 22 wrzesień 2013 - 21:46
Zobaczycie jeszcze ze 3-4lata i sami dojdziemy do wniosku że lepiej zamienić spinning na karpiówkę i zamiast opłacać kartę opłacimy pozwolenie na komercyjnym stawie. Obawiam się że taki będzie kierunek wędkarstwa. Jedyne pocieszenie że PZW dostanie po dupie
PZW cały czas dostaje po dupie. Tylko mało kto ogarnia, że PZW to tak naprawdę MY !
#4066 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2013 - 09:23
Ale wiesz ... jak przestanę płacić składki i z rzeki przeniosę się na staw komercyjny - gdzie nie trzeba mieć nawet karty wędkarskiej - to jednak gdzieś komuś ubędzie. A powiedzmy sobie uczciwie, we Wrocławiu i w okolicach Wrocławia wędkarzy jest tysiące i większość liczy na szczęście łowiąc w Odrze. Jeśli taka będzie gospodarka nad Odrą to nie wróżę dobrze wędkarstwu nad tą rzeką.
Dodajmy do tego kłusowników, dodajmy ścieki które bez przerwy zatruwają, dodajmy ciągłe rycie koparkami ... wyłania się obraz beznadziejnej rzeki w której pływają tylko barki.
Mocno kibicuję Krokodylom którzy poszli w dzierżawę stawu. Oby więcej takich akcji.
#4067 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2013 - 10:30
Jakub, moim zdaniem Twój płacz jest spowodowany tym, że nie łowisz ryb, no ale trudno łowic ryby siedząc w domu i pisząc farmazony.
Proponuje, żebyś zwiększył częstowtliwość Swoich wypadów i zaczął pojawiac się nad wodą wiecej niz 2-3 razy w miesiącu.
Wtedy zobaczysz, że ryby w rzece są i to całkiem ładne. Trzeba się nauczyć je łowić.
Wydaje Ci się, że każdy z nas łowi na kazdym wyjeździe jakaś piękną rybę? trzeba się postarać, troszkę wysilic - wiem, że to trudne, ale jakoś Ci co sa regularnie nad woda nie piszą takich pierdów.
Stary marudzisz jak p...da, twoich wywodów już się nie da czytać i spamujesz watek - weź to do Siebie.
trzeba chcieć
Użytkownik ziom7 edytował ten post 23 wrzesień 2013 - 10:31
#4068 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2013 - 11:51
Potwierdzam Twoje słowa. Jak się dużo szuka to na pewno się znajdzie. Łowiąc 2-3 razy w miesiącu to można połowić, ale okonki. Do większych ryb trzeba znacznie więcej poświęconego czasu. Ale warto, bo ryby w Odrze są i to duże.
#4069 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2013 - 12:28
Ostatnio mnie grunciarz "pocieszył" chwaląc się sandałkiem 103 cm. Nie tak dawno inny spinningista pochwalił się bolkiem 102 cm (przyłowionym przy sandaczowaniu). Te rybki zostały zjedzonye ale pewno jeszcze sporo takich pływa (choć nie mówię że dużo a znajdą je pewno tylko ci co dużo czasu nad woda spędzą). Do boju. Rzeka się broni ale trzeba też o nią dbać - na poziomie pojedynczej osoby to przynajmniej można od czasu do czasu zabrać śmieci z brzegu.
Użytkownik analityk edytował ten post 23 wrzesień 2013 - 23:21
#4070 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2013 - 06:37
Ja łowie średnio 2-3 razy w miesiącu. i nie tylko okonki
Ziom7 - przecież Ty łowisz na każdym wyjeździe jakaś piękną rybę
#4071 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2013 - 07:12
Ja łowie średnio 2-3 razy w miesiącu. i nie tylko okonki
Ziom7 - przecież Ty łowisz na każdym wyjeździe jakaś piękną rybę
chciałbym, żeby tak było , ale na serio, żeby złowić ładną rybę trzeba sie dość mocno poświęcić, sporo pojeździć, jeszcze więcej pochodzić, znać miejsce i mieć szczęście. Jest przy tym sporo niepowodzeń i zaangażowania o czym wirtualny spinningista nie ma pojęcia. Odpala taki jeden z drugim Jerka, widzi piękne ryby i wydaje się , że to takie proste. Pójdzie dwa razy nad wodę, nie połowi i jedzie po zwiazkach, pogodzie, stanie wód... Nie widziałem, ani nie słyszałem, żeby ktoś z moich kolegów, z którymi łowię lub których spotykam nad rzeką jęczał. Tu trzeba sporo krwi i potu to nie rybna Alaska czy jakas Patagonia.
- Kamil Z. i Tomasz K lubią to
#4072 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2013 - 07:42
Rybne to u nas są tylko sklepy
100% racji (trzeba trafić miejsce i czas iiiii ... ciśnienie, wahania wody, komary, kleszcze, deszcz, wiatr, fazy księżyca, presja otoczenia, błoto, TU NIE MA RYB.
To nie hobby to rzeźnia!
#4073 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2013 - 11:17
.... czasem nie przesadzacie? Wędkarstwo to hobby, przyjemność, a nie "ciężka, niewdzięczna praca..." jak sprawia mi przyjemność dotarcie w dzicz i głuszę, to pcham się w krzaki, pokrzywy i komary, ale jak ktoś lubi wygodę, to jedzie samochodem nad samą wodę, a że chce ryby łapać, to jego prawo ...... uda się, czy nie, to tylko zabawa. Nie widzę tu żadnego "spamu", to temat o "wodach w okolicach Wrocławia", a nie kółko wzajemnej adoracji kilku osób, które co prawda "ciężką pracą" wypracowały sobie "wyniki", ale za nic w świecie nie chcą zrozumieć, że niektórzy chcieliby w miarę wygodnie, trzy razy w miesiącu połowić ryby w miarę blisko miejsca zamieszkania. Kiedyś była wojna o "zdradzanie miejscówek", i z ciekawości cofnąłem się do lat poprzednich z początków forum ...... i cóż? Wiekszość "forumowych twradzieli" zaczynała od postów "gdzie szukać", "na co łapać", "podajcie czy biorą", itp, itd. Wszystko fajnie, ale dlaczego teraz zawłaszczyli sobie cały wątek i uważają, że wzajemne gratulacje są ważniejsze niż "remont" Odry, stan wody, lub informacje czy przysłowiowe "okonki" biorą. Bo może ktoś ma zamiar właśnie takie "okonki" połapać? Patrzycie czasem na inne wątki? Tam nadal można znaleźć ciekawe informacje, porozmawiać na co i gdzie ryby biorą i nie obawiać się ataków za "zdradę interesów narodowych". Jako ciekawostkę podam, że jako miejsce zamieszkania prawie 250 forumowiczów podało Wrocław, wiekszość przeglada forum .... a ilu się "wypowiada"?
Użytkownik bjpol edytował ten post 24 wrzesień 2013 - 11:46
- robert 7791 i ravqq lubią to
#4074 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2013 - 15:37
A ilu zagląda tylko po to, żeby namierzyć miejscówkę, a później napchać lodówę? Takich też nie brakuje...
Co do "ciężkiej i niewdzięcznej pracy"- nikt nikogo do wielkiego wysiłku nie zmusza. Skoro ktoś stawia na danym wyjeździe na posiedzenie nad wodą, odpoczynek i relaks, to niech później nie narzeka, że nie ma oszałamiających wyników, wszak z założenia nie one były priorytetem?
A w miarę regularne połowy, o ile znowu na nich nam zależy to oznacza ni mniej, ni więcej: częste wypady, masa kilometrów samochodem, a później z buta w krzaczorach, komarach i cholera wie gdzie jeszcze. Często tylko po to, żeby nawet nie połowić. Coś zobaczyć, odkryć, pokombinować. itd. Pewne obserwacje i wnioski później procentują, ale oglądając zdjęcia wszystko tak fajnie wygląda. A ile mogło to kogoś czasu i potu kosztować, to już całkiem inna, często pomijana kwestia.
Dla każdego coś miłego
Pozdrówka
Kamil
- Slavobeer lubi to
#4075 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2013 - 16:27
Wróciłem z nad Widawy,cisza, nic się nie działo, szka woda że woda wysoka, bo jeszcze by można by było do końca października na smużaki łowić . Spadaj wodo, spadaj
#4076 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2013 - 19:39
A jak ze szupakiem w tym roku tam gdzie łowisz na Widawie? Po postawieniu tamy w Szymanowie, o dziwo, zupełnie nie spotykam ładnego szczupaka powyżej.
#4077 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2013 - 06:37
Powiem Ci że są i to całkiem całkiem, widzialem pare ataków oraz jakie miejscowi nieśli. Pare sumów też widzialem jak wyciągnęli. Ja osobiście nic nie chodziłem za zębatym bo dokąd się da to kleń mi w głowie Od połowy października zacznę uganiać się za zębusiem ale to na jerki, tylko muszę jakąś wodę obadać taką ok 3m-4m stojącą gdzieś nie opodal, jakieś glinianki, iłanki i inne ale kompletnie nie wiem gdzie są. Jak coś to na priv też odezwij się.
#4078 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2013 - 08:54
.... czasem nie przesadzacie? Wędkarstwo to hobby, przyjemność, a nie "ciężka, niewdzięczna praca..." jak sprawia mi przyjemność dotarcie w dzicz i głuszę, to pcham się w krzaki, pokrzywy i komary, ale jak ktoś lubi wygodę, to jedzie samochodem nad samą wodę, a że chce ryby łapać, to jego prawo ...... uda się, czy nie, to tylko zabawa. Nie widzę tu żadnego "spamu", to temat o "wodach w okolicach Wrocławia", a nie kółko wzajemnej adoracji kilku osób, które co prawda "ciężką pracą" wypracowały sobie "wyniki", ale za nic w świecie nie chcą zrozumieć, że niektórzy chcieliby w miarę wygodnie, trzy razy w miesiącu połowić ryby w miarę blisko miejsca zamieszkania. Kiedyś była wojna o "zdradzanie miejscówek", i z ciekawości cofnąłem się do lat poprzednich z początków forum ...... i cóż? Wiekszość "forumowych twradzieli" zaczynała od postów "gdzie szukać", "na co łapać", "podajcie czy biorą", itp, itd. Wszystko fajnie, ale dlaczego teraz zawłaszczyli sobie cały wątek i uważają, że wzajemne gratulacje są ważniejsze niż "remont" Odry, stan wody, lub informacje czy przysłowiowe "okonki" biorą. Bo może ktoś ma zamiar właśnie takie "okonki" połapać? Patrzycie czasem na inne wątki? Tam nadal można znaleźć ciekawe informacje, porozmawiać na co i gdzie ryby biorą i nie obawiać się ataków za "zdradę interesów narodowych". Jako ciekawostkę podam, że jako miejsce zamieszkania prawie 250 forumowiczów podało Wrocław, wiekszość przeglada forum .... a ilu się "wypowiada"?
W sumie to nie do końca rozumiem o co tu chodzi....
Skoro nie chce Wam się chodzić, jeździć, kombinować, to nie użalajcie się, że PZW nie zarybia tyle ile byście chcieli, że brak ryb itp. itd. (broń boże nie bronię tu PZW ). Prawdopodobieństwo spotkania się z przyzwoitą rybą spada Wam drastycznie. Odra nigdy nie była i zapewne nie będzie rzeką, w której ryby łowi się na zawołanie z jednego miejsca. A tego chyba byście chcieli i skoro tak nie jest, to się żalicie. Bez sensu....
Ciekawy jestem, ilu z Was, tych narzekających, przeczytało choć część wątku o "wodach w okolicy Wrocławia". To istna kopalnia wiedzy. Tutaj tyle zostało napisane, że nie pozostaje nic, tylko iść z wędką i próbować szczęścia.
Ja tak robiłem, czytałem, jeździłem, uczyłem się rzeki. A i tak moje wyniki uważam za mocno poniżej przeciętnej. Sezon wędkarski rządzi się odwiecznymi prawami związanymi z porą roku, porą żerowania ryb itd. To też powinniście wiedzieć. A czy dostosowujecie się do tego? Oczywiście można łowić klenie/jazie zimą, ale prawdopodobieństwo dla osoby nie znającej miejscówki równa się niemalże 0
Boję się pomyśleć ile poszło pieniędzy na paliwo, o sprzęcie typu urwane woblery, gumki nie wspomnę, bo to przy paliwie marginalna sprawa. To są tysiące wydanych złociszy, tysiące....
A ryb aż tak porażająco dużo nie było... Za to cisza nad wodą, odpoczynek psychiczny mimo zmęczenia zrobionymi kilometrami są bezcenne
Nie rozumiem też dyskusji o "remoncie" rzeki. Temat odkładany był prze ileś tam lat, wiadomo było, że ta chwila nastąpi. I nastąpiła... Ja osobiście (może to dziwne dla "płaczków") bardzo się z tego cieszę, bo każdy średnio rozgarnięty wędkarz wie, ze nowe budowle wodne, nowe brzegi przyciągają masę ryb. To dopiero będzie łowienie !!! Oczywiście plenery kiepskie, ale ryby powinny nam to wynagrodzić. Za parę lat rzeka i przyroda znów pomogą i znów będzie dziko, zielono, po prostu ładniej. Więc po co się wkurzacie na te remonty? Łowiliście aż tak dużo w tych miejscach? Macie je wyłączone na rok, może dwa. Potem do Was "wrócą", a jestem przekonany, że ryby też się pojawią skoro długo nie były kłute przez Wasze kotwice
Optymizmu życzę i polecam jednak wypad nad wodę z wędką, a nie bicie piany na kompach
Slavo
- rybak44 lubi to
#4079 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2013 - 09:09
A ilu zagląda tylko po to, żeby namierzyć miejscówkę, a później napchać lodówę? Takich też nie brakuje...
Kamil,
świetnie to ująłeś !!!
Forum służy garstce ludzi do wymiany poglądów, pochwalenia się złowionym okazem. To jest garstka ludzi.... Cała reszta to rzeźnicy, którzy starają się wyłuskać informacje gdzie w miarę szybko będą mogli natłuc wiadro okoni, czy kilka sandaczy. My piszemy o drapieżnikach, a co się dzieje na forach spławikowych/feederowych/gruntowych to aż boję się pomyśleć. Nie czytam nic na tych forach bo aż się boję....
Piszecie o 250 użytkownikach z Wrocławia, dobre heheheh Pisze kilkunastu..... Jakieś pytania?
Wybaczcie, ale ja nie będę pomagał napychać zamrażarek. Tylko zaufane osoby otrzymują ode mnie informacje.
Tak na koniec:
w weekend byłem dwa razy na rybach, raz na ciężko za sandałem/boleniem drugi raz za okoniami.
W sobotę mimo, że byłem po ciężkiej piątkowej imprezce, nocnym 10 km spacerku po mieście "na bani", 1 godz.i 15 min. snu, wstałem i zostałem zawieziony przez Kolegę na ryby. Dałem radę, warto było, świt nad wodą jest przepiękny
Trafił się jeden bolo, a drugiego dnia (już na trzeźwo ) była świetna zabawa bo okonie brały. W sumie około 60 złowionych/wypuszczonych ku zdziwieniu mięsiarstwa. Kolega, z którym łowiłem zaliczył ok. setkę ( 100 słownie sto) ryb.
Brały okonki i okonie (największy tego dnia miał 32 cm).
Da się? da się.... tylko trzeba być nad wodą regularnie albo otrzymywać od zaufanych osób info o tym gdzie jechać i na co się nastawiać. To działa
Weekend wędkarsko udany, kilometry autem zrobione
Pozdrawiam wszystkich co chodzą/jeżdżą na ryby.
Slavo
#4080 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2013 - 12:06
Forum służy garstce ludzi do wymiany poglądów, pochwalenia się złowionym okazem. To jest garstka ludzi.... Cała reszta to rzeźnicy, (...)
Są też tacy którzy nie są rzeźnikami ani mięsarzami, a nie piszą i się nie chwalą, bo średnio mają czym ale nie narzekają bo doceniają możliwość 'słuchania', czyli jak napisałeś wcześniej:
Ciekawy jestem, ilu z Was, tych narzekających, przeczytało choć część wątku o "wodach w okolicy Wrocławia". To istna kopalnia wiedzy. Tutaj tyle zostało napisane, że nie pozostaje nic, tylko iść z wędką i próbować szczęścia.
Ja tak robiłem, czytałem, jeździłem, uczyłem się rzeki. (...)
i sam się za takiego uważam.
Przy tej okazji dzięki Chłopaki za tą wiedzę, którą można znaleźć w tym wątku. I za motywacje - że jednak są piękne ryby w naszej Odrze
Ja osobiście spinninguje od niedawna i o ile w moich ulubionych mniejszych rzekach radzę sobie zadowalająco, to Odra jest dla mnie ciągle tajemnicą.
- Slavobeer lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych