Ryszardzie, Sławku - to jeszcze dodam coś do tego postu, bo mógł zabrzmieć jako obrona Krzysztofa choć to moim celem nie było.
Każdy powinien łowić czym mu się podoba, tym na co go stać - tak jak napisało to kilku kolegów wcześniej. Tylko czy jest to ważne czy osoba, z którą jedziemy na ryby łowi Winstonem czy może Dragonem ? Dla mnie nie ma to znaczenia, choć lubię dobry sprzęt i w moim odczuciu wiążąc się z hobby na lata wiem, że to inwestycja w swoje zadowolenie nad wodą, z tym że to moje zdanie, dla innej osoby może to być kompletnie nieistotne czym łowi, a samo łowienie go relaksuje i pochłania. Mam takich kolegów, którzy nie dbają o sprzęt, ale hobby poświęcają tyle czasu, że można im pozazdrościć, ryb które łowią również... Nie czują po prostu różnicy między klasowym sprzętem, a tanim - chińskim. Nie jest to tak, że nie chcą czuć - po prostu, nie ma to dla nich znaczenia.
Nie biorę w obronę Krzyśka, ani grupy która się z nim nie zgadza. Podkreślam jedynie, że sprzęt nie jest wyznacznikiem ani zaawansowania wędkarza, ani jego kultury, choć być może i często jest.
Mimo wszystko jeśli będę miał możliwości to wciąż będę łowił dobrym sprzętem, który mi się podoba, bo jest to dla mnie istotna część wędkarstwa i nie wyobrażam sobie celowo kupować gorsze wędki w obawie o to aby ktoś nie nazwał mnie snobem. Nie tędy droga.
Mam nadzieję, że Krzysztof trochę nabierze dystansu do dobrego sprzętu i nie będzie traktował ludzi z markowym sprzętem jako teletubisiów ze słomą w butach, którzy odmawiają sobie chleba aby kupić w końcu Sage'a czy Winstona. Zacznie postrzegać ich jako ludzi z pasją, którzy swoje zarobione pieniądze przeznaczają na rzeczy, które uważają za słuszne i właściwe, mimo że w jego oczach takimi nie są. Narzucanie komukolwiek swojego widzimisię jest to prostu nietaktowne, działa to jednak w obydwie strony...
Jednak przedstawienie alternatywnej drogi (może w tym przypadku trochę zbyt agresywnie) jest zawsze czymś ciekawym, mimo że do leszczyny (to już trochę hardcore, choć jak widać się da) i cantary mi daleko, to być może osoby, które dotąd bały się spróbować muszkarstwa ze względu na koszta tym razem się skuszą...