Dawid... rozmawiajmy dyskutujmy, ale proszę Cię, nie kojarz działań OSY z krajami islamskimi... czy jakimś czarnym PR. Ma iść jasny przekaz, że nie ma żadnej tolerancji dla kłusownictwa, nie ma pobłażania i proszenia. Ręka ma być twarda i koniec. Jeśli przy okazji zatrzymań lecą epitety trudno, gdzie drwa rąbią tam...
Jest w naszej psychice chyba taki mechanizm, że jak widzimy tego, gonionego, tego leżącego, zakutego to jego los nam bliższy, wydaje nam się, że to ofiara. Acz to jest złudne. Ci starsi (i nie tylko co najbardziej boli, bo widać jak ta zaraza się nie kończy) panowie w gumofilcach tłuką setki ryb, na tarliskach, kaleczą drugie tyle... tu nie ma usprawiedliwienia. Poza tym to nie są potulne barany. Kolega pilnował tarlisk w górze Parsęty, jak był raz sam to dwóch takich pijaczków właśnie groziło mu nożem. Musiał uciekać. Kominiarki to nie widzimisię tylko konieczność. Trzeba pamiętać, że to są małe środowiska tam się raczej wszyscy znają i potem faktycznie... dziury w oponach, powybijane szyby i niestety nie tylko.
Miedzy bajki można też włożyć, że w Polsce ktoś z głodu kłusuje. Na wino mieć muszą i tyle, albo mały handelek. Zorganizowane grupy tu pomijam.
Nie przyzywaj prawników, a tym bardziej adwokatów, bo to moje podwórko i zapewniam Cię, że nawiedzonych raczej nie ma, a nikt rozważny osobiście nie będzie szukał dziury w całym, dla poklasku czy z innej niskiej pobudki. Przeciwnie jest wielu (jak i ja się staram), służyć darmowo radą i pomocą, w tym finansową. Oczywiście nie popieram działań nielegalnych, ale tu o takich nie mówimy i z takimi nie mamy do czynienia. Wiem o dużo bardziej brutalnych działaniach innych służb i to często wobec osób zatrzymanych z głupim skrętem "trawki" lub takich co za dużo wypili. Pierwszy z brzegu przypadek posła Wiplera.
Wreszcie w mojej ocenie jeśli łazi gość z ościeniem przy tarliskach, to usiłuje popełnić przestępstwo. Nie trzeba go zatrzymać z rybą. Usiłowanie karalne jest na równi z przestępstwem dokonanym.