Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Ratujmy polskie łosie!


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
664 odpowiedzi w tym temacie

#361 OFFLINE   Pluszszcz

Pluszszcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 625 postów

Napisano 10 listopad 2017 - 11:22

Paweł, ja się może mylę, ale złowienie i wypuszczenie ryby nijak się ma do uciekającego dzika z odstrzelonym biegiem, albo któremu pocisk poszedł po miękkim. Jak myśliwy strzeli dzika z ambony, albo podchodu, to jakoś to do mnie bardziej przemawia niż strzelanie do uciekającej zwierzyny kiedy dla niektórych pewne rzeczy dzieją się po prostu  za szybko. Zbiorówka na której wiadomo, że jest duże prawdopodobieństwo postrzelenia zwierzęcia jest dla mnie jedną z tych rzeczy w myślistwie lekko niewytłumaczalnych.


Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 10 listopad 2017 - 11:23

  • CM Punk i Jopek1971 lubią to

#362 OFFLINE   kokosz77

kokosz77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 543 postów
  • Lokalizacjawww.madlen-styl.eu
  • Imię:M1CHAL
  • Nazwisko:Steszew

Napisano 10 listopad 2017 - 11:27

Sledze ten wątek , nie komentuje .

Odnosnie "ekologów" to juz dawno wyrobiłem sobie opinie .Zaraz ktos mapisze ignorant.

Napisze zeby spojrzeć z szerszej retrospektywy i zobaczyc ze Ci ekolodzy działaja w czyimś interesie i to na pewno nie przyrody .

Ot taka moja konkluzja 



#363 OFFLINE   AdamCh

AdamCh

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 906 postów
  • Lokalizacjalubuskie
  • Imię:Adam

Napisano 10 listopad 2017 - 11:30

Lubię te tematy :)

Mam kolegę, młodego wędkarza i myśliwego.

Zawsze się spieramy, mamy odmienne zdanie.

 

Ja twierdzę, że ani wędkarz ani myśliwy nie jest dobry.

Ani dzięki wędkarzom nie ma więcej ryb, ani dzięki myśliwym nie przybywa zwierzyny.

Ja nigdy nie bronie wędkarzy, on zawsze broni myśliwych.

 

Nie znam przykładu by człowiek wsadził gdzieś swoje łapy byłoby lepiej.

Zdania nie zmienię, Łowię ryby z czystego egoizmu, myśliwi tak samo.

I tak sobie zawsze przy spotkaniach gawędzimy.

Nikt się na nikogo nie obraża.

Temat rzeka :)



#364 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 10 listopad 2017 - 11:46

Paweł, ja się może mylę, ale złowienie i wypuszczenie ryby nijak się ma do uciekającego dzika z odstrzelonym biegiem, albo któremu pocisk poszedł po miękkim. Jak myśliwy strzeli dzika z ambony, albo podchodu, to jakoś to do mnie bardziej przemawia niż strzelanie do uciekającej zwierzyny kiedy dla niektórych pewne rzeczy dzieją się po prostu  za szybko. Zbiorówka na której wiadomo, że jest duże prawdopodobieństwo postrzelenia zwierzęcia jest dla mnie jedną z tych rzeczy w myślistwie lekko niewytłumaczalnych.

Irek, ja na to patrzę inaczej. Nie widzę różnicy między cierpieniem ryby i np wspomnianego tutaj dzika. To że rybę natura zaopatrzyła w mniejszą inteligencję, nie oznacza, że mamy ją traktować jak coś gorszego od innego zwierzęcia. Widzisz, myśliwi w przeciwieństwie do wędkarzy, mają odgórnie ustalone ilości do strzelenia i gdyby nie polowania zbiorowe, te plany były by nierealne do wykonania. Wtedy państwo nakłada na nas różne kary także finansowe, za niewykonanie planu, który jest ściśle związany z regulowaniem ilości zwierzyny w Polsce. Większość postrzałków, zdarza się na polowaniach zbiorowych, to fakt niezaprzeczalny. Natomiast jest ich niewspółmiernie mniej niż zwierza, które na takim polowaniu "zostało w ogniu". I my jako myśliwy musimy dążyć by takich przypadków było jak najmniej, tak jak wędkarze stosujący zasadę C&R, by obchodzenie się z ryba po złowieniu miało jak najmniejszy wpływ na jej kondycję fizyczną. 


Użytkownik Paweł nizinny edytował ten post 10 listopad 2017 - 11:56


#365 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 10 listopad 2017 - 11:51

Lubię te tematy :)

Mam kolegę, młodego wędkarza i myśliwego.

Zawsze się spieramy, mamy odmienne zdanie.

 

Ja twierdzę, że ani wędkarz ani myśliwy nie jest dobry.

Ani dzięki wędkarzom nie ma więcej ryb, ani dzięki myśliwym nie przybywa zwierzyny.

Ja nigdy nie bronie wędkarzy, on zawsze broni myśliwych.

 

Nie znam przykładu by człowiek wsadził gdzieś swoje łapy byłoby lepiej.

Zdania nie zmienię, Łowię ryby z czystego egoizmu, myśliwi tak samo.

I tak sobie zawsze przy spotkaniach gawędzimy.

Nikt się na nikogo nie obraża.

Temat rzeka :)

W większości się zgadzam z tym co piszesz. 

Jedyną sprawą, z którą mogę polemizować w tym przypadku, to ilość ryb i zwierzyny.

pozdrawiam



#366 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 10 listopad 2017 - 12:39

(...). Nie widzę różnicy między cierpieniem ryby i np wspomnianego tutaj dzika. (...)

:)

No proszę Cię, naprawdę?

Ewolucyjnie ryby stoją niżej od takich dla przykładu płazów. Pojęcie "cierpienie" zakłada istnienie tzw. uczuć wyższych. Osobowości. Czy naprawdę sądzisz, że przykładowa żaba posiada takie uczucia? Ze może cierpieć po stracie przyjaciółki, która nie przeżyła zimy?

:D  :D  :D

 

Trwają spory pomiędzy naukowcami, czy ryby odczuwają ból, a zapewniam Was solennie, iż nawet jeśli go odczuwają, jest to zupełnie inne, nieporównywalne z naszym uczucie. Już psy czy koty, z którymi mamy codzienny kontakt i możemy wyrobić sobie opinię, odczuwanie (próg) bólu mają zupełnie inne, niż ludzie. Co dopiero istoty wolno żyjące, a już porównywanie ssaków do ryb :rolleyes: To jak dla mnie za daleko idące uproszczenie rzeczywistości :)


  • Jozi, Jopek1971 i coloumb lubią to

#367 OFFLINE   Panek

Panek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2387 postów
  • Imię:Karol

Napisano 10 listopad 2017 - 13:15

Oczywiście, że porównanie ssaków i ryb jest uproszczeniem absurdalnym, ale skoro można bawić się w jakąś chorą antropomorfizację i nadawać zwierzęciu ludzkich cech skundlają przy tym człowieka, to z etycznego punktu widzenia, żeby być bardziej papieskim od papieża trzeba uznać, że każde stworzenie żywe jest równe i ma równe prawa, jeśli więc ktoś oczekuje, żeby za ustrzelonym dzikiem szedł kondukt żałobny, lub ewentualnie żeby w ramach odwetu zastrzelić tego ,,moralnego trupa" który zabił dzika, to z jakiego powodu równych praw nie mają mieć ryby? Bo zapewniam tu wszem i wobec, że ekonagonka ma to daleko w głębokim poważaniu czy ryba czuje tak samo czy nie tak samo, bo dzieje jej się KRZYWDA. Jeśli wszyscy myśliwi są tacy upośledzeni uczuciowo to co powiedzieć o żydach i ich szechicie? Gdzie w ramach obrządku cielęciu podcina się gardziel tylko po to by w pełni świadome mogło skonać w cierpieniu, co więcej nie można go wcześniej ogłuszyć ani otępić i gdzie obrońcy biednych cielat? .... oooo ale to postęp, ubogaca nas to kulturowo, dzięki niemu jesteśmy bardziej prozachodni ... a ludzie którzy z tym walczyli ochrzczeni zostali mianem zacietrzewionych starych katoli ;) prawda ... jakie to zakłamane


  • Sławek Oppeln Bronikowski, Jozi, Paweł nizinny i 4 innych osób lubią to

#368 OFFLINE   CM Punk

CM Punk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 689 postów

Napisano 10 listopad 2017 - 18:13

cp punk jak jesteś taki dobroduszny to idź do lasu i przekonaj watahę wilków by nie zagryzały tego jelonka co go przez godzinę ganiały po lesie i przerzuciły się trawę,lisa co znajdzie małego zajączka w kotlince by go nie zjadał,idz w nocy na pole kukurydzy i wytłumacz dzikom by jej nie jadły bo to rolnika,idź do lasu przy -25c i śniegu po pas i napełnij paśniki i podsyp zwierzynie która nie ma co jeść a nie wypisuj głupot na tematy o których tak naprawdę nie masz pojęcia! ale ty wolisz siedzieć przed komputerem i pisać bzdury jak reszta ekooszołomów która nigdy w lesie nie była ale za pieniądze zrobi wszystko!

A pacę psów myśliwskich każdy może sobie zobaczyć na you tube jak pracują w norach.

Myśliwskie myślenie. Wilk atakuje,gdy jest głodny,myśliwy zabija z głodu,czy dla radochy,pod przykrywką "regulacji"?

No i wilk zjada wasze "trofea" paskuda,konkurencja!

Mam działkę na zabitej dechami wsi,znam wielu okolicznych rolników i wiedz,że bardziej wkurzają ich rozjeżdżone przez wasze "terenowozy" połacie ziemi,niż kilka dzików,które zryje kilkadziesiąt metrów kwadratowych. Jeden rolnik nawet dzwonił na policję,że się bezczelnie panoszycie po jego polu (wy,jako myśliwi). A odszkodowania ... Śmiechu warte,tyle mogę powiedzieć,koła łowieckie przycinają bardziej,niż firmy ubezpieczeniowe na wypłacie OC.

A co do kwestii dokarmiania. Każdy średnio rozgarnięty wie,że ta "troska" z dokarmianiem jest robiona w jednym celu-rozmnażanie się zwierzyny,abyście mieli więcej radochy przy "redukcji". Nie wciskajcie kitu,bo to nie ciemnogród. A dowody waszej indolencji zostawiacie na forach,najczęściej na Facebooku.

Panek,widzę,że powoli idziemy w kierunku rozprawiania na temat uboju rytualnego. Nikt normalny,kto nie jest "opętany" religijnie,nie dopuści nawet do myśli tego,żeby traktować w taki sposób zwierzę. To jest religijne oszołomstwo,tak,jak zrzucanie w katolickiej Hiszpanii kozy z wieży kościelnej,albo corrida,która podobno też jest "tradycją". Chrzanię taką tradycję. To samo z hetakombą karpia w wigilię-bez sensu i w imię czego?

I jeszcze jedno,piętnując zachowania myśliwych nie twierdzę,że wędkarze są cacy,szczególnie ci,co zapychają lodówy,z takimi nawet nie chcę zamieniać słowa,ale mają tą odrobinę przyzwoitości,że potrafią cieszyć się z uwolnienia ryby bardziej,niż z jej złowienia.

A propos etyki myśliwskiej,polecam znaleźć i obejrzeć sobie film ze skórowania na wpół żywego jelenia. Czy któryś z myśliwych w jakikolwiek sposób się tym przejął? Czy ktoś poniósł za to konsekwencje?


Użytkownik CM Punk edytował ten post 10 listopad 2017 - 18:49


#369 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 10 listopad 2017 - 18:34

(...)

A co do kwestii dokarmiania. Każdy średnio rozgarnięty wie,że ta "troska" z dokarmianiem jest robiona w jednym celu-rozmnażanie się zwierzyny,abyście mieli więcej radochy przy "redukcji". Nie wciskajcie kitu,bo to nie ciemnogród. A dowody waszej indolencji zostawiacie na forach,najczęściej na Facebooku.

Cóż, podobny zarzut możesz skierować w stronę wędkarzy. Zarybiają, aby mieć co łowić.

Ale czy to źle?

Bo nie rozumiem... Jednym wolno, a drugim nie? Czy mam z kolegami zaprzestać budowy krześlisk, skoro efektem finalnym ma być zwiększenie ilości sandaczy? Skoro "każdy średnio rozgarnięty wie, że krześliska są w jednym celu - rozmnażania się zwierzyny", tfu, ryb znaczy się... 

Coś tak czuję, że od wciskania kitu są lepsi profesjonaliści od wskazywanych powyżej ;)



#370 OFFLINE   coloumb

coloumb

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 670 postów

Napisano 10 listopad 2017 - 18:37

No i w koncu wiem, skad sie wzielo tzw. zarybianie fakturami...dobrzy ludzie walczac ze zlem, dla ograniczenia radochy przy redukcji, robili i robia co w ich mocy, aby sie nie mnozylo. Dziekuje wam, bohaterami moimi jestescie!

'hetakomba karpia' tez dobra 😏

Użytkownik coloumb edytował ten post 10 listopad 2017 - 18:41

  • coma lubi to

#371 OFFLINE   CM Punk

CM Punk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 689 postów

Napisano 10 listopad 2017 - 18:57

Cóż, podobny zarzut możesz skierować w stronę wędkarzy. Zarybiają, aby mieć co łowić.

Ale czy to źle?

Bo nie rozumiem... Jednym wolno, a drugim nie? Czy mam z kolegami zaprzestać budowy krześlisk, skoro efektem finalnym ma być zwiększenie ilości sandaczy? Skoro "każdy średnio rozgarnięty wie, że krześliska są w jednym celu - rozmnażania się zwierzyny", tfu, ryb znaczy się... 

Coś tak czuję, że od wciskania kitu są lepsi profesjonaliści od wskazywanych powyżej ;)

Oczywiście,że w celach wędkarskich,ale jak pojawią się rybacy,mięsiarze czy po prostu kłusole (w sumie jedno i prawie to samo),to jest pustka,tak,jak w lasach po przetoczeniu się zgrai myśliwych. I nie trzeba nic "regulować",woda sama się wyreguluje,jeśli tylko będzie względny spokój,o czym wiedzą wszyscy,którzy łowią na akwenach bez "regulacji". W swoich okolicach od dwóch lat nie widziałem sarny,zająca też już brak,a kiedyś na jednej polanie widywałem po kilka sztuk. Lisy-można zapomnieć. Dzików też nie widziałem ostatnio,jedynie w jednym miejscu ślady bytności-zryte jakieś 50-60 metrów ziemi,oczywiście nie rolniczej. No i gdzie ten róg obfitości? Może to wilki wyjadły wszystko,a te strzały,które słychać od czasu do czasu to pewnie Czeczeni na wiwat w powietrze strzelają.


Użytkownik CM Punk edytował ten post 10 listopad 2017 - 19:00


#372 OFFLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1195 postów
  • LokalizacjaDal niedaleko Oslo
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 10 listopad 2017 - 19:04

Cały problem jest że ludzie zaczeli personalizować zwierzęta. ( bambi i inne  zwierzątka które rozmawiają w bajkach i nie tylko)

W żadnym wypadku nie można patrzeć na zwierze  jak na współtowarzysza zycia.

Zwierze jest zwierzeciem. Miesem, skórą i wszystkim tym co można wykorzystać.  Również zabawą z polowania. W naturze meżczyzny jest polowanie. A polowanie to zabijanie.

Rybe da sie jeszcze wypuścić. Natomiast bambi ląduje na ziemi bezpowrotnie.

 

Niestety lata dobrobytu spowodowały że ludzie sie zwyczajnie nudzą i wymyślają bzdury. Wszelkie eko ,wege, gendery itp   sa wynikiem braku pogromu społeczeństwa(czytaj brak wojny)

Ludzie nie maja poważnych problemów więc na siłe wymyślaja.

 

Rola zwierzyny w tym swiecie to bycie właśnie zwierzyną dla najwiekszego drapieżnika w okolicy. 

 

 

I co do tzw postrzeleń z odejściem zwierzęcia podejrzewam ze wiecej zwierząt jest śmiertelnie ranionych w spotkaniach z autem niż po spotkaniu z panem z przysłowiową dwururką.



#373 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4914 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 10 listopad 2017 - 19:19

Corrida jest dużo mniej przerażająca intelektualnie, od procesji miastowych z hodowlanym osobokarpiem do zimowej rzeki..Nowa świecka religia.. :)

 

Myśliwy w idealny sposób zastępuje nieobecne duże drapieżniki. Myśliwi są niezbędni. Europa to nie jest Kanada albo Rosja gdzie wszyscy się swobodnie pomieszczą. I bardzo dziwną rzecz niechcący zauważyłem - zdeklarowani wrogowie myślistwa z lubością biorą udział w nagonkach.. :)


  • Marcin Rafalski, Paweł nizinny, Del Toro i 6 innych osób lubią to

#374 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 10 listopad 2017 - 19:20

@CM Punk.

A jak się pojawia powódź? Choroba? Zatrucie? Nic nie robić, bo w końcu, kiedyś tam, woda sama się wyreguluje?

 

Bardzo ambitny program. Teraz tylko postaraj się przekonać ludzi nad wodą, że trudno, stało się, idźcie do domów, poczekajcie sobie, aż wszystko samo się ureguluje. A już absolutnie nie róbcie nic, żeby sytuację poprawić. Nie zarybiajcie, nie budujcie krześlisk, bo to zapewne tylko wstęp do przyszłej hekatomby ryb. 

 

Gdy pod koniec lat osiemdziesiątych opuszczono do zera jezioro żywieckie, bielski PZW zwrócił się do swojego Urzędu Wojewódzkiego o partycypację w kosztach zarybienia jeziora. Odpowiedź przysłał naczelny majcher od przyrody, człowiek na stanowisku Naczelnego Inspektora czy jakoś tak (minęło trochę wiosen i mogę właściwego stanowiska już nie pamiętać). Był to wielce ważny urzędnik wojewódzki, czyli człowiek, który z definicji zna się na rzeczy. Fachowiec całą gębą. Otóż rzeczony urzędnik odpisał, że nie da na ten cel ani jednej złotówki, gdyż ryby wypróżniają się do wody i w ten sposób ją zanieczyszczają. 

Nic nie sugeruję, ale dręczy mnie robak niepewności, więc zapytam - czy to nie ktoś z Twojej rodziny był pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku naczelnikiem czy inspektorem d/s ochrony środowiska w Urzędzie Wojewódzkim w Bielsku-Białej? Dostrzegam pewne pokrewieństwo w śmiałości głoszonych, dość rewolucyjnych idei ;)



#375 OFFLINE   jabadaon

jabadaon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaMałopolska

Napisano 10 listopad 2017 - 23:49

Janusz, będąc kiedyś mieszkańcem Andrychowa wiem o czym mówisz... A riposta cięta, aczkolwiek chyba nie adekwatna do sytuacji... Bo w/w urzędnik był zwyczajnym debilem /wierz mi, że nie lubię obrażać ludzi/, a przedmówca mam wrażenie, że nie do końca rozumie zależność przyroda - człowiek

#376 OFFLINE   ~30

~30

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 345 postów
  • LokalizacjaŻelechów
  • Imię:Łukasz

Napisano 11 listopad 2017 - 01:38

Szanuję broń, szanuję myśliwych - kto by czegokolwiek nie twierdził, myśliwi pełnią obecnie rolę brakującego bioregulatora.

Nikt normalny(myśliwy czy inny człowiek) przecież celowo nie zasadza się na drugiego człowieka.

Co zaś się tyczy norm moralnych czy etycznych, o człowieku dla człowieka i jego zachowaniu w sytuacjach skrajnych można poczytać tu:

http://ciekawostkihi...m-leningradzie/

W czasach dobrobytu, ba, dekadencji, można się silić na medialnie chwytliwą dobroczynność.

Ludzie są ludźmi. Z całym dobrodziejstwem inwentarza. A że czasem człowiek człowiekowi wilkiem? Naturra. Przeczytajcie sobie jeszcze raz cały ten wątek...

Jak rzadko, przyznaję rację P. Sławkowi...

P.S. Na bazie wiedzy i doświadczenia ludzkości, trzeba trzymać w ryzach pewne tematy...


Użytkownik ~30 edytował ten post 11 listopad 2017 - 02:00

  • Paweł nizinny i coma lubią to

#377 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4914 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 listopad 2017 - 09:04

Trzydziestak.. :)  Jest takie trudne pojęcie jak koegzystencja. Polemizujemy tu sobie przyjaźnie o jej ramach - większość bez ślepej nienawiści i ideologicznego zacietrzewienia - co jest dla mnie zdumiewające.. :) 


  • Paweł nizinny, coma i przemo_w lubią to

#378 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 11 listopad 2017 - 21:06

Janusz, przy porównaniu ryby i dzika, chodzi mi o patrzenie na cierpienie zwierząt przez ludzi. 

 

CM Punk, po pierwsze wyluzuj z chamstwem. 

Odnośnie do tego co piszesz. Jeśli chodzi i zabijanie zwierzyny przez myśliwych. Napisz z czym się nie zgadzasz i nie rozumiesz w pojęciu "regulacja populacji zwierzyny łownej", z chęcią odpowiem, podyskutujemy i będzie wszystkim łatwiej zrozumieć, czym podyktowane są Twoje "półsłówka" w wypowiedziach.   

Nie znam Twoich znajomych rolników, którzy mają takie problemy z myśliwymi, ani tych myśliwych więc konkretnie nie mogę się odnieść do tych informacji. Ale za to znam ludzi z takiego związku wędkarskiego, gdzie łowienie nic nie kosztuje, metrowych szczupaków w każdej ich wodzie na pęczki, a władze tego związku pracują społecznie, to chyba PZW się nazywa ;)

O dokarmianiu pisałem wcześniej. 

Jeśli nie widzisz w swoim terenie zwierzyny łownej, to proszę sprawdź ile co rocznie strzela koło, które ma obwód w tych okolicach, a przekonasz się ile tam jest zwierza. Nie wiem gdzie mieszkasz, sam musisz poszukać, ale jak będziesz miał problem, daj znać znajdę takie dane.


  • coma lubi to

#379 OFFLINE   Małkociniak

Małkociniak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 167 postów
  • LokalizacjaStargard
  • Imię:Krzysiek

Napisano 11 listopad 2017 - 22:13

Ryba wchodzi w okres tarła jest w okresie ochronnym, jeleń wychodzi na rykowisko jest łatwym celem dla pseudo selekcjonerów. Kiedy taki strzelacz zobaczy w "łowisku" czternastaka, osiemnastaka o pięknym symetrycznym porożu i selekta z wątłym asymetrycznym porożem to zgadnijcie którego strzeli ? no chyba że selektem będzie myłkus. 

Drugą moją pasją po wędkarstwie jest szukanie zrzutów, to co widzę w lesie  woła o pomstę do nieba. Te wysypiska gnatów i czerepów, te oblane farbą (krwią)  nęciska, gdzie w jednym miejscu wysypanym jest kilka ton buraków i kartofli. Te puszki po żubrze pod ambonami.


Użytkownik Małkociniak edytował ten post 11 listopad 2017 - 22:32

  • CM Punk lubi to

#380 OFFLINE   CM Punk

CM Punk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 689 postów

Napisano 12 listopad 2017 - 10:21

Nic nie sugeruję, ale dręczy mnie robak niepewności, więc zapytam - czy to nie ktoś z Twojej rodziny był pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku naczelnikiem czy inspektorem d/s ochrony środowiska w Urzędzie Wojewódzkim w Bielsku-Białej? Dostrzegam pewne pokrewieństwo w śmiałości głoszonych, dość rewolucyjnych idei ;)

Przykro mi,od pokoleń jestem "powiązany" z Warszawką,jeśli moje korzenie są aż tak interesujące.

Reszty cytatów nie będę powielał,bo znów byłby elaborat na pół strony,postaram się krótko i zwięźle.

Aha,nikomu nie ubliżam,jeśli ktoś poczuł "ubliżenie" to cóż,może warto brać Positivum ;) .

Więc zacznę jeszcze raz,co w myślistwie jest nie tak.

Myśliwy ma zastępować drapieżnika-a kto,jak nie myśliwy,najpierw powybijał te drapieżniki? Jeżeli nie ma drapieżników,to powinno się dać im reprodukować na wolności,a nie straszyć,że zaraz wyżrą okoliczne wsie i miasta,to jest po prostu pretekst. Bardzo ciekawym określeniem myśliwych jest syndrom Bambiego-oznacza on to,że człowiek nie może pogodzić się z prawami natury,które rządzą tym światem i sam,nieudolnie,ze szkodą dla wszystkich (oprócz siebie),próbuje ingerować. No bo jak to możliwe,że lis zje zajączka (choć wiadomo,że głównie zjada gryzonie,jest sanitariuszem lasu),albo wilk sarenkę? Przecież to takie okrutne! Trzeba zabić wilka i lisa,żeby ratować te biedne zwierzątka. A potem samemu je zabić,już bardzo humanitarnie. Proszę znów zajrzeć do netu,jakimi zajęczymi pokotami przechwalają się myśliwi. Włos im z głowy nie spadnie.To tak,jakby wędkarze domagali się wycięcia w pień drapieżników,bo im te skurczybyki karpie wyjadają :huh: .  Wędkarze też popadali w bambinizm masowo uśmiercając okonie i jazgarze,najlepiej trach gdzieś w trawę,niech dogorywa.

Tak samo z kornikami-korniki się pojawiają tam,gdzie nie ma naturalnych wrogów,jak choćby dzięcioła,który jest coraz bardziej zagrożony wyginięciem. Ale nie myśli się o odbudowie populacji,tylko wyrżnięciu jak największej ilości drzew. Swoją drogą,ostatnio,w okolicach Wyszkowa też pojawił się kornik,bo piły poszły w ruch i to ostro. To samo z kleszczami. Panowie myśliwi,to wszystko wcale nie jest takie proste,jak myślicie,pukawkami nie rozwiążecie problemu,choć jest to na pewno najłatwiejszy i dla wielu najprzyjemniejszy sposób. Druga sprawa-karmienie zimą. Przecież każdy wie,że najedzone zwierzęta będą po pierwsze,bardziej ufne i będą podchodzić do osad ludzkich,po drugie,będą się mnożyć w nadmiernej ilości,kółko się zamyka.

Kolejna sprawa,ile waży ołów w naboju? Kiedyś znalazłem kilka niewystrzelonych,ale nie miałem okazji ważyć,jednak na oko to 40 gram. No i teraz policzmy,ile tego pójdzie do środowiska. Tak,wiem,wędkarze też rwą przynęty i to akurat nie jest dobre porównanie,stąd ja odpowiednio się zabezpieczam przed utratą zarówno ołowianych jak i innych przynęt,a nawet znajduję podczas każdego łowienia chwilę,aby powyjmować potopiony złom,a także pozdejmować ozdoby choinkowe z drzew,nawet 4-5 metrów nade mną. Czy myśliwi też chodzą i szukają wystrzelonego śrutu? Chyba raczej nie,a jak doświadczenie wskazuje,gubią też kompletne naboje,co w nieodpowiednich rękach wiadomo,czym grozi.

I kolejny temat-polowania z psami,szczególnie na "grubego zwierza". Kiedyś,choć nie jestem wrażliwy,zrobiło na mnie wrażenie pewne zdjęcie,na drugim planie leżał dzik z rozszarpanym brzuchem,obok dwa albo psy,które oberwały równie mocno i pokazały również swoje wnętrze. Na pierwszym planie uchachany i wyprężony myśliwy. O czym to świadczy? Że zwierzę,nie tylko te,na które polujecie,ale i wasz (podobno) najwierniejszy przyjaciel pies,który nie jest niczemu winien,że ma takiego właściciela to po prostu przedmiot,który,gdy się zużyje,jest wymieniany. Były przypadki dobijania poranionych psów przez swoich "panów",na pewnym forum też można pewnie do dziś spotkać wpisy typu "wyszkoli się nowego",a tekst w stylu "mój Azor poszedł na L4" w pewnym sensie jest śmieszne,ale i straszne. Zwierzęta dla myśliwych to tylko statystyka,tyle i tyle do ubicia,a wiele wskazuje zwierzęta jako zagrożenie dla społecznościi,przynajmniej lokalnej.

O wchodzeniu na prywatne tereny i strzelaniu w pobliżu domów,a nawet bezczelnemu wchodzeniu na posesję nie wspomnę (choć wspominam). Wyobraźcie sobie,że przychodzi nad wasz prywatny staw zgraja wędkarzy i każąc się wynosić,bo oni muszą zrobić "odłów" szczupaka. Realne tylko wśród myśliwskiej braci. Ostatni przypadek-zastrzelenie psa,który był kilkanaście metrów od właścicielki,na jej prywatnym terenie,potem przepraszanie i próba załagodzenia poprzez załatwienie nowego psa. Kolejny przykład uprzedmiotowienia zwierzęcia. To idąc tym tropem,myśliwy,który zabił ostatnio człowieka dzika,powinien zaproponować w ramach zadośćuczynienia nowego ojca/męża/kochanka?

I tak jeszcze na koniec,chciałbym ruszyć sumienia przynajmniej niektórych myśliwych,zróbcie coś dobrego dla zwierząt,zamiast je dokarmiać i ubijać,kupcie karmę,zbierzcie jakieś koce,posłania i inne niepotrzebne wam rzeczy i zróbcie choć raz na pół roku to,co ja zrobię dziś ze swoją dziewczyną-załadujcie graty do schroniska i zawieźcie je,może przy okazji zdobędziecie nowego przyjaciela na dobre (oby tylko) i złe. Ten apel kieruję szczególnie do forumowego arcyksięcia,który epatuje swą męskością nie imając się kleszczy i meszek,użyję bardziej prostego,acz nie obraźliwego języka-chłopie,pokaż,że masz jaja i bądź mężczyzną,a nie zapatrzonym w siebie narcyzem,co zawsze i wszędzie ma rację.

Pozdrawiam,miłej niedzieli,schronisko czeka :) .


  • lopez77m lubi to