@ Paweł
Nie będę powielał większości wpisów, śledzę z zaciekawienie cały wątek, a w związku z tym że do większości działań "myśliwych" jestem w opozycji z zaciekawienie czytam Twoje wpisy, i do takiej konkluzji doszedłem. Szczególne jest Twoje stanowisko w kwestii nęcisk jak Ty to nazywasz lub poletek zaporowych ,i lakoniczne zbywanie stojący w obronie Byków jelenia w okresie godów (rykowiska) przed mordowaniem ich. Pies za suką w rui pobiegnie na środek ruchliwej ulicy nie bacząc na samochody których zawsze się wystrzega. Byk w czasie rui łań wyjdzie pod lufy strzelaczy sory za nazewnicto ale nie mam szacunku dla ludzi którzy wykorzystują ten miesiąc a którym byk jest w amoku rozrodczym do mordowania go, tak jak nie mam szacunku dla mięsiarzy z wędkami d dłoni.
Więc jaki jest argument za mordowanie Jelenia na rykowisku?
Bardzo proszę o stosowanie słownictwa zgodnego z poprawnością. I nie chodzi mi tu o nazywanie myśliwych "strzelaczami", ale o słowo "mordowanie". Otóż zgodnie z logiką, morderstwa dokonuje morderca. Zarówno samo morderstwo, jak i jego sprawca, podlega ściganiu zgodnie z właściwymi paragrafami. Zmieniając znaczenie tego słowa, a raczej rozciągając pojęcie z typowo ludzkiej domeny na zwierzęta łowne, dokonujesz ohydnej, moim zdaniem, manipulacji. Jaki będzie następny krok? Żądanie kary śmierci dla tych zwyrodniałych morderców, czy "tylko" długoletniego więzienia? A może, skoro dopuszczasz brak penalizacji niektórych zbrodni, dopuszczasz również możliwość abolicji dla wszystkich morderców, w tym również dla tych, co mają na sumieniu ludzi?
Mieszanie pojęć prowadzi do absurdu, dysonansu poznawczego, w wyniku którego nigdy nie dochodzi do porozumienia. Bo jak ma dojść, skoro obie strony sporu pod tymi samymi pojęciami rozumieją całkowicie inne pojęcia... Dlatego też zaprzestań personifikować zwierzęta. Znaj proporcjum, mocium panie. Nie mieszaj krwi naszych pomordowanych przodków z krwią upolowanej zwierzyny. To jednak są zupełnie inne gatunkowo ofiary.