Jak to ostanio bywa w moim młodym życiu była chwila wolnego to nie mogłem tego wykorzystać innaczej jak isć nad wodę. Dwa dni deszczu nie zapowiadały jakiś super nowin tym bardziej, że woda poszła pare cm do góry ale myślę zawsze warto zobaczyć. Po przyjeździe nad wodę mój scenraiusz się sprawdził czyli woda mocno trącona ale już na takiej łowiłem także ubrałem wodery, kamizelke, muchówka w łapę i do przodu w pierwszej miejscówce przykucnałem na dobre 10 min i obserwowałem wodę czy widać jakieś ryby. Łowiąc na muchę w 90% łowię na upatrzonego. Po jakimś czasie widzę jak pod nogmai zawinął dość fajnypan kleń po czym przpłynął na drugą strone brzegu i zaczął zbierać. Nie wiele mysląc wszedłem do wody aby mieć możliwość oddania rzutu i po kleniu nie bylo już śladu. Myślę trudno, pewnie dzisiaj i tak nic nie będzie. Idę dalej obserwując wodę i po przejściu sporego kawałka widzę kolejnego klenia. Rozmiarowo bardzo podobny. Również chwilę go obserwowałem aby zobaczyć, jaki ma "tor ruchu" i gdy zrobił kółeczko zszedłem bliżej wody i zacząłem podawać muchę. Pierwszy rzut i ryba zainteresowała się przynętą... niestety ale silny nurt pod nogami zabrał sznur tym samym ciągnąc za sobą muchę co spłoszyło klenia. Przestałem rzucać i dalej obserwowałem to samo miejsce. Zza chmur na zmianę pojawiało się Słońce i w momencie gdy wyjrzało zauważyłem już nieco większą "plamę" na wodzie z pomarańczowymi płetwami tym razem podszedłem wyżej ryby i oddałem rzut. Sznur wypuszczałem z nurtem tak aby tylko nie ruszyć muchy. Parę sekund i widzę zbiórkę! Akurat tutaj przydał się mój wzrost i duzy zasięg rąk, ponieważ przycinająć musiałem zebrać jednak luz wypuszczonego sznura. Dość szybka walka z paroma odjazdami zakończona w małej zatoczce przy podmytym brzegu i jest! Nie powiem bo nogi troszkę "zmiękły" kiedy zobaczyłem jego paczszę jak i kark. Wiedziałem, że będzie to duża ryba ale nie aż tak... Miarka wskazała równe 60 cm!!!! mega szczęśliwy, robię parę fotek i ryba cała i zdrowa wraca do wody
P1000307.JPG 120,85 KB
32 Ilość pobrań
P1000311.JPG 112,16 KB
32 Ilość pobrań
Po przyjeździe do domu, ogarnąłem parę rzeczy i wrzuciłem zdjęcia z aparatu na komputer. Podczas przeglądania coś mnie olśniło... Odpalam stare zdjęcie... nawet nie musiałem długo szukać a tu okazało się, że spotkałem swojego kolegę lub koleżankę z zeszłego roku! Ryba jak widać przeżyła ponad rok, między kłusolami i wydrami urosła centymetr i ma się dobrze.
porównanie.jpg 48 KB
33 Ilość pobrań
porównanie2.JPG 54,39 KB
33 Ilość pobrań
I właśnie takie chwile jak te uświadamiają, że mimo tego, że potwornie pali w dekielek bo się zapomniało czapki, mimo dziurawego wodera, który miał być niby dobry i zaczepów na krzaku za plecami nie ma nic lepszego niż chwila spędzona nad wodą, która może nas niejednokrotnie zaskoczyć czego każdemu z osobna życzę
Do następnego rybko!!
Ps. Dobrze, że fryzjerów otwierają
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 16 maj 2020 - 20:16