Witam koledzy, odświeżę trochę temat.
Żona zaplanowała rodzinny wypad na Śniardwy do miejscowości Zdory. Ktoś może bywa w tamtych okolicach i podpowie czy chociaż opłaca się wziąć jakiś kij?
Tak kij na dzierżawcę.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 09 lipiec 2018 - 13:44
Witam koledzy, odświeżę trochę temat.
Żona zaplanowała rodzinny wypad na Śniardwy do miejscowości Zdory. Ktoś może bywa w tamtych okolicach i podpowie czy chociaż opłaca się wziąć jakiś kij?
Tak kij na dzierżawcę.
Napisano 09 lipiec 2018 - 20:44
Z brzegu bez szans, płycizny i okonki po 15cm jedynie, na wodzie jak poszukasz i trafisz w dzień to okoni w przedziale 20-30 nałowisz się do bólu
Napisano 09 lipiec 2018 - 21:11
Witam koledzy, odświeżę trochę temat.
Żona zaplanowała rodzinny wypad na Śniardwy do miejscowości Zdory. Ktoś może bywa w tamtych okolicach i podpowie czy chociaż opłaca się wziąć jakiś kij?
Napisano 10 lipiec 2018 - 07:14
Tego się spodziewałem:) dzięki za odpowiedzi
Napisano 10 lipiec 2018 - 17:54
Tego się spodziewałem:) dzięki za odpowiedzi
Ja potwierdzam że z brzegu tam nie połowisz, za to jeśli uda ci się załatwić łódkę z silnikiem to o ile dopisze ci szczęście masz szanse na naprawdę piękne ryby. W Okartowie jest sklep lokalnej spółdzielni rybackiej i czasami możesz na własne oczy pooglądać metrowe szczupaki. To świadczy o potencjale jeziora. Swoją drogą nie wiem kto je kupuje.
Śniardwy jak każde duże jezioro wymaga sporo czasu aby rozpracować miejscówki i metody łowienia, dlatego wspominam o tym szczęściu. Bez niego trudno o ryby ale samo miejsce bardzo urokliwe.
Napisano 10 lipiec 2018 - 19:25
Ja potwierdzam że z brzegu tam nie połowisz, za to jeśli uda ci się załatwić łódkę z silnikiem to o ile dopisze ci szczęście masz szanse na naprawdę piękne ryby. W Okartowie jest sklep lokalnej spółdzielni rybackiej i czasami możesz na własne oczy pooglądać metrowe szczupaki. To świadczy o potencjale jeziora. Swoją drogą nie wiem kto je kupuje.
Śniardwy jak każde duże jezioro wymaga sporo czasu aby rozpracować miejscówki i metody łowienia, dlatego wspominam o tym szczęściu. Bez niego trudno o ryby ale samo miejsce bardzo urokliwe.
Napisano 10 lipiec 2018 - 21:05
Napisano 11 lipiec 2018 - 11:45
Skoro to takie super łowisko, to dlaczego w weekendy pływa tylko po kilka łodzi wędkarskich? Wszyscy boją się fali? Rozumiem, że zdarzyło się Tobie połowić raz lub kilka razy jak trafiłeś, ale gdyby regularnie w kilka godzin można byłoby złowić tam nie 100 ale chociaż 50 okoni pomiędzy 20-30 cm, to łodzi byłoby na gęsto. Prawo popytu i podaży . W tej chwili jest tam po prostu gorzej niż przeciętnie, mimo, że darzysz to jezioro sentymentem.
Napisano 11 lipiec 2018 - 12:23
Artur uwierz, że kilka łodzi kręci się tam nie bez przypadku. Kiedy ryba się rusza to na wodzie pojawiają się rzesze mięsiarzy, którzy doją do bólu.
Woda jest trudna i trzeba się jej nauczyć.
Druga sprawa to ilość ryb i obszar jaki masz do ich znalezienia. Nikt nie twierdzi że to eldorado ale ryby jeszcze trochę jest. Wiadome jest że im mniej tym trudniej.
Napisano 11 lipiec 2018 - 15:54
Napisano 11 lipiec 2018 - 15:56
Napisano 17 sierpień 2018 - 08:25
wróciłem 2 tyg, temu, w Mikołajkach 2 spinningistów a tak to puchy
Napisano 27 luty 2019 - 22:04
Witam
Ostatnio pamiętam z ojcem byliśmy na Śniardwach jesienią chyba ostatni weekend listopada 2018 na okoniach i też tak fajnie na brzegu ładujemy graty do łodzi sprzęty prowiant wodujemy łódkę w wsiadamy dopływamy do końca trzcin a tu już brzegu nie widać. , Ale co tak biało że ja tylko widzę ojca a on widzi mnie .
Nic poza tym. Ale decyzja płyniemy. Odpalam echosondy, GPS-y ale tak gęsto że o GPS, nie pamiętam ile czasu łapał sygnał chyba z pół godziny. Obraliśmy mniej więcej kierunek i dawaj 5-6 km przed siebie ale oczywiście powoli bo kompletnie nic nie widać tylko i Łódź biało dookoła. GPS złapał sygnał wcześniej na kompas płynęliśmy który jest na łodzi zawsze taki mały kieszonkowy płynęliśmy z prędkością spacerowa chyba że 40 min. Więc po drodze cały sprzęt rozłożyliśmy. Nagle GPS łapie sygnał w okolicach pierwszej miejscówki. Oko na echo coś jest na dnie zero drobnicy ale coś jest przy dnie . Kotwiczny się delikatnie na 12m głębokości jesteśmy na blacie. Mgła nadal masakryczna. Pierwszy rzut castem guma 5 cali główka 24g opad do dna a ojciec oczywiście na delikatnie jakiś paproch główeczka 5 czy tam 8g i krzyczy że siedzi szczupak no w pierwszym rzucie z opadu zabrał mu tego paprocha. Ja ja podskoczyłem rozkładać podbierak bo okoniówka do 10 g gnie się w pałąk. A mój zestaw rzucony nie zwinięty patrzymy ojca szczupaczek 65cm nieźle jak na pierwszy fartowny rzut. Ryba do wody. Ja biorę casta i pół obrotu korbką i bach coś walnęło jak z kopyta pierwsza myśl sandacz. Ale po chwili jest okoń 41 cm groby jak kula od kręgli. Spox mówię 2rzuty i już dwie ryby fart. Pewnie lipny dzień będzie. Ale kolejny rzut a casta mam SV Black 15-50g i powtarzam poprzedni patent guma opadła napinam linkę i czekam ok 20-30sek. Potem pół obrotu i bach kolejny siedzi 35cm no lux mówię podnoszą się powoli do takich niemrawo prowadzonych gum. Dalej mgła. Ale patrzę na kij a przelotki całe zalodzone. Zobaczyłem to w momencie rzutu. Wymach i guma odstrzelona pech. W tym czasie ojciec doławia kolejnego szczupaka na paprocha i okoniowy kij. Ja wiąże znowu na grubo tym razem główka 30 g i guma 15cm nic mówię stoją szczupaki obok tych ryb na dnie. W tym czasie ojciec w pionie przy łodzi odławia okonia za okoniem a ja kończę montować zestaw ręce marzną jak cholera ojciec po 20 okoniu wyciąga termos ja znowu rzucam guma 15cm i pije łyka herby. Oddaje kubek napinam linkę i znowu bach siedzi banan na gębie że mam szczupaka a tu po chwili kolejny okoń 40 cm. Ojciec też zakłada większą gumę ok 12cm. I ma mocne brania. Jak wyjmuje jeszcze z 11 ładnych okoni 30+ każdy połykał ta gumę 15cm. Po chwili czujemy lodowy podmuch wiatru na twarzy. Mgła się przemieszcza co drugi rzut cały kij do wody w celu odlodzenia. Ryby biorą wyśmienicie . Już pełny podbierak okoni. Po chwili słyszymy dźwięk innej łodzi decyzja podnosimy kotwice ryby do wody na koniec dnia zobaczy co tu słychać tego dnia mgła była do 11-30 było tak zimno że casting zamarzał. Decyzja płyniemy na głazowiska nie ma fali tam pomęczymy. Ale tam same drobne szczupaki takie do 40cm . Po złowieniu kilku na głowę odpuszczamy. I płyniemy na gnijące ziela tam zawsze coś jest. Ale po dotarciu na miejsce mewa szaleje jakieś ryby wyganiają drobnice ku górze. Stara metoda mówi odsuwamy się od tego miejsca i obławiamy tylko skraje i to był strzał w dziesiątkę my po 4 szczupaki 60cm i jednego 85cm. A do tego znowu ładne okonie a nie większe jak 35cm. Piękny dzień na koniec dnia chcieliśmy odwiedzić te pierwsze miejsce z mgły ale dzień za krótki już. Ojciec mówił że jak żyje tyle ryb nie złowił nigdy na spinning. Ja na sztuki może też. Ale wiem jedno że ryba może jest i wszędzie w każdej wodzie którą ktoś w miarę rozsądnie gospodaruje i pilnuje wędkarzy żeby nie zjedli wszystkich ryb. Każdy wyjazd jest jakaś przygoda i doświadczeniem. Chciałbym się kiedyś z moimi córkami na takie okonie i szczupaki wybrać jak tego dnia kiedy byłem z moim ojcem. Dzięki takiemu wędkowaniu, takim wyjazdom nawet mój ojciec przestał zabierać ryby bo wie ,że jeszcze wrócimy z nimi się spotkać. Super sprawa pojechać i tak miło i w takich bajecznych okolicznościach przyrody spędzić dzień taki cudowny dzień.
Pozdrawiam Błażej
Coś takiego nam się wieszało:
okonki.jpg 150,54 KB 35 Ilość pobrań szczupaczki.jpg 52,17 KB 35 Ilość pobrań
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 28 luty 2019 - 09:53
Napisano 08 marzec 2019 - 17:53
Użytkownik ArturK edytował ten post 08 marzec 2019 - 17:58
Napisano 08 marzec 2019 - 21:16
Okonek z wody 7-8m, a szczupaczek ten ze skraju ziela ok 5m. Oczywiście, że nie podam prawdziwych miejscówek.
Jak tylko pojawia się lódź w pola widzeniu to się zbieram albo przechodzę w dryf.
Po co komuś pomagać wypełniać zamrażalnik. ;-)
Ale co do płytkich miejscówek fakt jest ogrom szczupaków, Jak brodziłem i nurkowałem na wodzie do 2m pełno szczupaków ucieka, a czasem takie XL zmykają spod nóg.
Na jesieni natomiast na nawietrznej zatoce gdzie wędrowały fale ku brzegowi na wodzie 1-1,2m zdryfowało nas podczas posiłku.
Oddaliśmy z ojcem po kilka rzutów na takiej wodzie i zaskoczenie, na małej powierzchni wody wyjęliśmy 3 szczupaki ( 60- 70cm) i mieliśmy jeszcze kilka kontaktów a to wszystko w przeciągu ok 15minut.
Chyba muszę poświęcić więcej czasu tym rozległym płyciznom i porzucać jakimiś gumami xxl. Fakt najlepsze brania były zawsze na wodzie 4-5m a im zimnej tym głębiej 7-12m.
Poprzedniej jesieni bardzo szybko szczupaki ewakuowały się spod trzcin na głębszą wodę. Marnowaliśmy czas czesząc trzcinowiska raz przypadkowo zdryfowaliśmy na wodę ok 5-6m i tam pojawiły się na echo pojedyncze ryby kilka rzutów i był kontakt.
Dla tego trzeba szukać kombinować eksperymentować i nie dać się zwariować.
Czasem na prawdę nie mamy dnia i możemy trafić na ryby, ale jeżeli mamy miejscówkę i są tam ryby to czekamy, aż się aktywują.
Napisano 02 czerwiec 2020 - 09:17
Witam
Ciekawe co nam da na Śniardwach nowy Covidowy rok ??
Dowiemy się pewnie już nie długo jak szalona i długa wiosna się ustabilizuje. ;-)
Napisano 02 czerwiec 2020 - 12:26
Witam
Ciekawe co nam da na Śniardwach nowy Covidowy rok ??
Dowiemy się pewnie już nie długo jak szalona i długa wiosna się ustabilizuje. ;-)
W ubiegły weekend wiosna przybrała mega szaloną formę
Szwagier na serfie polatał a łódką nie było by tak przyjemnie.
Napisano 07 czerwiec 2020 - 20:04
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych