Marvin, nakiri to noże z ostrzem kształtu santoku, czyli azjatyckie noże szefa. Nie wiem, co chcesz przekazać. Rozważania nad przydatnością i uniwersalnością noża szefa versus santoku to jak dyskusja o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia. Twoje ostatnie dwa zdania negują także uniwersalność nakiri/santoku. Czy takie było zamierzenie?
Oczywiście można znaleźć zastosowanie dla każdego kształtu klingi. Ba, twórcy/płatnerze, kucharze, wymyślają tysiąc kling do tysiąca zastosowań, ale tutaj mówimy o przeznaczeniu domowym, amatorskim. Oczywiście, jeśli ktoś lubi i stać go na to, to można dziabać cebulę raz w tygodniu japońskim damastem za kilka tysięcy. Jednak całość tego dyskursu sprowadza się do pytania od Alka:
"Panowie, w necie jest dużo różnych sugestii., Proszę o wasze podpowiedzi.
Chiński tasak do warzyw.
Co polecacie?
Rozsądny budżet."
Dalej można rozważać "rozsądny budżet" Dla mnie to oznacza max 250 zł za nóż do domowej kuchni, choć rozumiem, że dla pasjonata może znaczyć wielokrotnie więcej.
Pytanie było o "chiński tasak do warzyw", czyli o nóż do szatkowania ruchem z góry do dołu; nakiri zaś, to jego smuklejszy japoński kuzyn. Ostrza obu, w związku z zastosowaniem, charakteryzuje długi odcinek, na którym stykają się z podłożem, co ułatwia szatkowanie. Są poza tym tępo zakończone, bo nikt nie potrzebuje nimi kłuć, a dzięki temu bezpieczniejsze w użyciu i wymagają mniej przestrzeni roboczej. Prostokątny kształt głowni ułatwia przenoszenie pokrojonych warzyw z deski do naczynia. Wyspecjalizowane narzędzia.
Natomiast ostro zakończony santoku pomyślany jest jako nóż wszechstronny, w związku z czym, szczególnie w europejskim wydaniu (bo dobrze się sprzedaje jako "azjatycki nóż szefa") krawędź tnąca w przednim odcinku ma bardziej łukowaty profil. Jest jeszcze gyuto, nóż do wołowiny, nierzadko opisywany z kolei jako "japoński nóż szefa".
Moim zdaniem, jeśli ktoś pyta o "chiński tasak do warzyw" to szuka "tasaka" do warzyw, najlepiej chińskiego. Dążąc do doskonałości, chce siekać efektywniej, wyeliminować miażdżenie i szarpanie; być może, dzięki dobrze dobranemu narzędziu, znajdzie czas, by codziennie przygotować świeży posiłek, bo "dziabanie cebuli raz w tygodniu" go nie satysfakcjonuje. Bezrefleksyjne polecanie mu noża szefa kuchni nosi znamiona ignorancji, podobnie zresztą, jak rozważania na temat adekwatnej ceny (w stylu "najlepszy kij na klenie do 300 zł"). Jako na Moderatorze spoczywa więc na Tobie przykry obowiązek usunięcia swoich postów, jako niemerytorycznych
Użytkownik Marvin edytował ten post 19 luty 2021 - 07:57