![:D](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
ps. ile metrowych szczupaków złowiłeś w życiu ? Bo jak dla mnie każdy, powtarzam każdy bolek przy szczupaku metr + , jest kompletnym kretynem. Do suma nawet nie chce mi się go porównywać ![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
O le mi wiadomo, to całkiem sporo.
A co, złowienie szczupaka 100+ (na wodzie, gdzie takie ryby są) to jest jakiś problem? Jedyny, jaki znam, to ten, że metrówki rzadko żerują, bo są relatywnie skuteczne. Nażre się taka świnia, że mało nie pęknie, a potem leży i trawi. Tym dłużej, im zimniejsza woda. Jak się trafi na relatywnie duże zagęszczenie ryb, albo na szczyt cyklu żerowego, to metrówki można łowić seryjnie. Rekordzistą wśród moich kupli jest Harry (obecny na tym forum), który jednego dnia złowił 7 albo 8 sztuk - w tym co najmniej jedną dwukrotnie. Innym rekordzistą, tyle że szczupaczym, była ryba 115, która dała się złowić 3-krotnie jednego dnia i ostatni - czwarty raz, bodajże 4, czy 5 dni później. Pisałem już o tym. Dwukrotne złowienia metrowych ryb są na porządku dziennym. Z sandaczami nie zdarzyło mi się to nigdy, bolenie jedynie przyławiam.
Co do suma - jest tak żarłoczny i agresywny, że na wodzie o małej presji kasuje w mig każdą odpowiednio podaną przynętę w zasięgu swojego działania. Choć faktem jest, że szybko się uczy i bodźce, które pierwotnie wywoływały u niego odruch ataku, z czasem kompletnie ignoruje.
Generalnie zgadzam się z Negrą. Ale nawet słabo żerujące duże szczupaki można skusić - najczęściej małą przynętą. Często działa ![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Użytkownik krzysiek edytował ten post 26 listopad 2017 - 21:29