[wuran]

A to myślisz że w Szwecji nie ma zakazów i nakazów ? mnie na przykład strasznie denerwuje " szlabanowanie " dróg , wiele razy natknąłem się szukając nowej wody że po przejechaniu x kilometrów natrafiasz na szlaban , droga się robi " privat" i połowione... A co do patentu na pływanie to chyba chodzi o to że oni dorastają przy jeziorach , dla nich posiadać łódke to jak dla nas mieć rower. Od małego są uczeni jak to się robi , więc po co jakieś dodatkowe kursy/patenty.

też byś się wkurzał gdy masz swoją ziemię i dojazd do Twojego domu a ktoś jeździ Ci po posesji tylko dlatego, że akurat chce dojechać nad jedno ze 100 000 tysięcy jezior w Szwecji. Znam jedno jezioro w Szwecji, gdzie właściciele specjalnie nie budują slipów aby nie przyjeżdżali im wędkarze dużymi łodziami

[rafalsky]

I tu Cię zaskoczę , nie wkurzałbym się gdyby ktoś jezdził/korzystał z drogi z której sam bym korzystał , te drogi nawet bezpośrednio nie prowadzą do gospodarstw. Nie mam zamiaru chodzić nikomu po posesji ale z drugiej strony w Szwecji mam do tego prawo "allemansrätten". To jest tylko i wyłącznie kaprys Szwedów do blokowania dróg co dla mnie jest zupełnie nie zrozumiałe. Widzisz znasz kogoś kto nie buduje slipów bo uważa że jezioro należy do niego , tak samo jak z drogami.

[selk]

Otóż to. Polska to kraj nakazów i zakazów, myślę że nie bez powodu.

Tu chodzi o to że Polacy namiętnie szukają rzeczy którymi można porządzić bo rządzenie to władza. W Skandynawii bardziej ceni się wolność. Ich komuny czyli na nasze gminy chyba mają ogromne uprawnienia o wiele większe niż nasze województwa ale podstawą jest nieograniczenie wolności obywatela i minimalizacja biurokracji. Dopiero w dużych miastach przepisy ograniczają wolność mieszkańców. Patent na silnik ? A komu to potrzebne. To jakbyś u nas chciał pozwolenie na łopatke i wiaderko. Czy u nas przed wojna potrzebne było pozwolenie na furmankę albo na łodke na Wiśle ?

Wysłane z Atari XL przy użyciu Tapatalka

[drChlubicz]

A to myślisz że w Szwecji nie ma zakazów i nakazów ? mnie na przykład strasznie denerwuje " szlabanowanie " dróg , wiele razy natknąłem się szukając nowej wody że po przejechaniu x kilometrów natrafiasz na szlaban , droga się robi " privat" i połowione...

Co w tym dziwnego że ktoś odgradza swoją własność? Nie życzy sobie "gości" i tyle, jego własność - jego sprawa i nic nikomu do tego.

Mi chodziło raczej o to, że w PL jak coś nie jest zabronione to dla wielu znaczy że jest dozwolone, mają gdzieś że ich działanie może komuś przeszkadzać, często brak zdroworozsądkowego podejścia.

Spróbuj przekonać właścicieli lasów i dróg po których szaleją quadziarze i crossowcy, na zwrócenie uwagi że teren prywatny pokazują faka i z jeszcze większym rykiem jadą dalej.

[Mariusz1000]

A to myślisz że w Szwecji nie ma zakazów i nakazów ? mnie na przykład strasznie denerwuje " szlabanowanie " dróg , wiele razy natknąłem się szukając nowej wody że po przejechaniu x kilometrów natrafiasz na szlaban , droga się robi " privat" i połowione... A co do patentu na pływanie to chyba chodzi o to że oni dorastają przy jeziorach , dla nich posiadać łódke to jak dla nas mieć rower. Od małego są uczeni jak to się robi , więc po co jakieś dodatkowe kursy/patenty.

Tak. Szlabanowanie co raz bardziej masowe   i wcale nie dotyczy tylko gruntów zabudowanych, ale po prostu lasów i położonych w nich dróg dojazdowych do wody.

Użytkownik Mariusz1000 edytował ten post 13 kwiecień 2024 - 14:11

[selk]

Tak. Szlabanowanie co raz bardziej masowe i wcale nie dotyczy tylko gruntów zabudowanych, ale po prostu lasów i położonych w nich dróg dojazdowych do wody.

Przy czym woda do której jedziesz zwykle nie jest private.
I jakiś dojazd do niej być musi jeśli faktycznie nie jest privat

Wysłane z Atari XL przy użyciu Tapatalka

[drChlubicz]

Tak. Szlabanowanie co raz bardziej masowe   i wcale nie dotyczy tylko gruntów zabudowanych, ale po prostu lasów i położonych w nich dróg dojazdowych do wody.

 

Przy czym woda do której jedziesz zwykle nie jest private.
I jakiś dojazd do niej być musi jeśli faktycznie nie jest privat

Przynajmniej od dekady ma miejsce mniej lub bardziej zmasowana turystyka wędkarska ukierunkowana głównie na Szwecję, osobiście nie dziwię się Szwedom że się przed tym bronią, przynajmniej ci którym jest to nie na rękę, np chcą mieć ciszę i spokój w swojej okolicy, a nie kilkaset łodzi motorowych w sezonie.

Nie ma czegoś takiego jak ziemia niczyja, każde pole, las, łąka czy droga do kogoś należy, i jeżeli tylko właściciel ma chęć to postawi płot lub szlaban, nie widzę w tym nic dziwnego czy niestosownego.

Proponuję nie ciągnąc już tego dalej bo chyba lekko zbaczamy z toru

[Mariusz1000]

Przynajmniej od dekady ma miejsce mniej lub bardziej zmasowana turystyka wędkarska ukierunkowana głównie na Szwecję, osobiście nie dziwię się Szwedom że się przed tym bronią, przynajmniej ci którym jest to nie na rękę, np chcą mieć ciszę i spokój w swojej okolicy, a nie kilkaset łodzi motorowych w sezonie.

Nie ma czegoś takiego jak ziemia niczyja, każde pole, las, łąka czy droga do kogoś należy, i jeżeli tylko właściciel ma chęć to postawi płot lub szlaban, nie widzę w tym nic dziwnego czy niestosownego.

Proponuję nie ciągnąc już tego dalej bo chyba lekko zbaczamy z toru

Chyba nie zbaczamy, w końcu jest tylko o Szwecji. Mnie chodzi o to, że jest bardzo fajny slip nad bezwstydnie rybnym, nawet jak na ten kraj,jeziorem (zezwolenie, szokująco tanie, można wykupić na stacji paliwowej) z dobrym miejscem do parkowania kilku samochodów, parę ławek i stołów, wiata z matami, w której można spać, miejsce na ognisko (betonowy krąg z kratą metalową), nawet piaszczysta mała plaża, a nie dojedziesz, bo jedyna droga, bardzo porządna, do tego miejsca przez las (ok. 2,5 km) zagrodzona szlabanem z wielką kodowaną kłódką. Sprzedający zezwolenie mówi, że nic nie poradzi na to, bo prosiliśmy o nr telefonu do szlabaniarza, że może poda nr kodu do kłódki. I trzeba się tłuc dużo gorszą drogą, do dużo gorszego miejsca nad jeziorem i z pontonem, bo nie da się się zeslipować łódki (skały i kamienie). A my i tak korzystamy z jeziora (łowimy) i z tego fajnego miejsca (zaszlabowanego), tylko docieramy do niego od strony wody.

[rafalsky]

Brakuje ingerencji kommune w takie sprawy. Zrozumiałe jest że ktoś może sobie nie życzyć dojazdu bezpośrednio do swojej posesji, ale dojazd do jezior ,lasów powinien być dozwolony dla wszystkich mieszkańców.

[wuran]

Brakuje ingerencji kommune w takie sprawy. Zrozumiałe jest że ktoś może sobie nie życzyć dojazdu bezpośrednio do swojej posesji, ale dojazd do jezior ,lasów powinien być dozwolony dla wszystkich mieszkańców.

a są takie fajne widoku ze Śnieżki lub w okolicach Morskiego Oka? Wyobraź sobie, że właśnie można i na Śnieżkę i do Morskiego Oka dojechać samochodem, quadem czy motocyklem. Jak to miałoby się do korzystania z natury? (pomijam, że obydwa miejsca to obecnie Parki Narodowe).

Kolejki samochodów na slip nad czyimś prywatnym jeziorze, łodzie motorowe czy też skutery wodne albo tylko miejscowi i rzadko przyjezdni z pontonem. Wolę to drugie rozwiązanie. Chcesz mieć łatwy dojazd, wybierz jedno z 3 największych jezior w Szwecji, slipy, łowienie za darmo, nawet łososia można złapać, są mariny gdzie zostawisz łódkę. W Polsce większość jezior nie ma takiej infrastruktury jak w Szwecji, więc to, że jakaś cześć ich jezior jest trudna w korzystaniu to ich prawo. Właśnie narzekamy, że można mieć łódź za 100kzł/ponton za 5000zł, bilet na prom za 2kzł  a nie ma gdzie pływać bo Szwed zamknął dojazd nad jedno ze 100 000 jezior. Wybierz pozostałe 99 999 jezior może maja lepszy dojazd. W Morskim Oku też nie można łowić, po Solinie nie popływasz na spalinie ...

[rafalsky]

Motocyklem , quadem ten szlaban ominiesz , nie pomyślałeś o tym ? jeśli jest droga utwardzona to dlaczego nie może być dostepna dla wszystkich. I tak jak pisałem jeśli nie prowadzi bezpośrednio do czyjegoś domu bo to akurat rozumiem że ktoś sobie nie życzy gości i stawia szlaban. Nie posiadam łodzi/pontonu wędkuje głownie z brzegu, małe jeziora mają łatwiej dostępna linie brzegową jest mi poprostu łatwiej wędkować. Te większe jak np. Foxen są gęsciej zaludnione, w zwiazku z tym linia brzegowa jest trudniej dostepna i oczywiście nie bardzo lubie biegać z wędka pod czyimś oknem. Piszę to z perspektywy mieszkańca jednej z kommun , a nie osoby która robi wypad na ryby do Szwecji.

[Biesan]

Zlitujcie się panowie.

[Kokot]

Se chciał szwed zamknąć, to se zamknął. Jego ziemia, jego prawo a nam nic do tego
Koniec, kropka, amen.

[dyrek68]

A nie zastanawialiście się, czy przypadkiem właśnie dzięki temu szlabanowi woda jest "bezwstydnie rybna"?

[selk]

A nie zastanawialiście się, czy przypadkiem właśnie dzięki temu szlabanowi woda jest "bezwstydnie rybna"?

bywam na takich wodach.

Kolega z którym jeżdze do skandynawii ma zapęd zawsze na dojechanie do takiej wody

i bywa naprawde różnie

czasami totalne pustki w wodzie (byc moze przemarza w zimie a czasami ryb - szczupaków jest tylko troche wiecej niż gdzie indziej

zreszta ten przypadek szlabanu to zwykle dla małych zbiorników zwykle lesnych gdzie obok jeziora czy raczej wiekszego oczka stoi chatka Szweda 

moze szlaban zabezpiecza zeby nikt nei wywiózł dobytku

 

jak szukasz eldorado to nie w takich zbiornikach

jedz do Norwegii  a jeszcze lepiej Finlandii tam jest o wiele, wiele, wiele  wiecej ryb w wodzie niż w Szwecji