Jestem właśnie z kumplami nad Storsjon -i powiem, że nie jest lekko.
My sandacza, na ktorego się nastawialiśmy jeszcze nie widzieliśmy.
Są jakieś szczupaczki i okonki- ale w sumie takie jak Pl się łowi.
Białą ryba w ciągu dnia zgrupowana w wielkie ławice na głębokiej ( powyżej 10m) wodzie. Termoklina na mniej więcej 11m.
Sandacze chyba śpią, albo się gdzieś zakopały.
Został nam jeszcze dzień lowienia- może karta się odwróci.
Ogólnie duzy niedosyt- choć humory mimo wszystko dopisują.
Trochę późno przeczytałem Twój wpis.
Obecnie sandacze mają strajk, ale…. Nie zawsze.
1. Ostatnio ładnie odpalają się w nocy, choć łatwe to wędkowanie nie jest. No ale to inny świat vs dzienna dłubanina.
2. Zarówno Pajki jak i zedy pasą sie na sieczce i rzygają rybkami 5-7 cm. Łatwiej złowić metrowego pajka na Kajtka 4 cale niż na przynętę w rozmiarze -30-40 cm
3. Warunki pogodowe przechodzące przez Skandynawię nie pomagają - skoki ciśnień, wariacja pogodowa, ulewy, słońce, ciepło/zimno i wszystko w jeden dzień.
4. Ryby się ładnie odpalają w dzień, ale na bardzo krótkie okresy typu 15-20 minut. Jeśli wtedy płyniesz to efekt wiadomy. Jak masz pecha to akurat za każdym razem płyniesz.
5. Wszystkie powyższe obserwacje pochodzą z „domowego” jeziora w północnej Laponii, więc traktowałbym je jako ewentualne punkty do sprawdzenia, jeśli jest słabo tam gdzie jesteście.
Pozdrowionka z już bardzo jesiennej krainy.
Za chwilę i ja stąd zmykam - lubię słońce
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk