nie wiem czy to właściwy wątek, ale do "Jerkbait się śmieje" już sie nie nadaje
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 06 grudzień 2018 - 19:53
nie wiem czy to właściwy wątek, ale do "Jerkbait się śmieje" już sie nie nadaje
Napisano 06 grudzień 2018 - 20:37
Napisano 12 grudzień 2018 - 13:18
Napisano 12 grudzień 2018 - 16:23
Napisano 12 grudzień 2018 - 18:59
Napisano 12 grudzień 2018 - 19:22
Napisano 12 grudzień 2018 - 19:36
Sorki, córka się dopadłaLol
Wysłane z mojego F8331 przy użyciu Tapatalka
Napisano 12 grudzień 2018 - 20:45
Cześć, 4 maja i Rusken moim zdaniem mocno zbyt wcześnie. Jeszcze zimno będzie. W tym roku mimo , że wyjątkowo ciepło było ludzie sandacze nieźle łowili w lipcu, czerwiec to raczej okonie i to ładne. O maju nie wiem nic
Tomek
Napisano 12 grudzień 2018 - 22:41
Napisano 13 grudzień 2018 - 10:05
Jeziora na początku maja, to moim zdaniem strzał w kolano i totalna ruletka. W roku 2013, 100 km na Pn od Rusken, lód puścił dopiero ok 25 kwietnia. Przy "sprzyjającej aurze" spakowałbym dla świętego spokoju podlodówkę . Bezpieczny termin na jeziora to przełom maja/czerwca i pierwsza połowa czerwca. Później, a nawet w lipcu tez jest fajnie tylko że Szwedzi też lubią wędkować i pojawia się coraz więcej łódek na wodzie. W święta Midsommar (przesilenie letnie) jest dosłownie wysyp wędkarzy przez całą dobę.
Czerwiec ma też taką zaletę że słońce na tej szerokości zachodzi na 3 godziny.
Użytkownik rower26 edytował ten post 13 grudzień 2018 - 10:06
Napisano 13 grudzień 2018 - 21:22
Napisano 13 grudzień 2018 - 22:49
Napisano 14 grudzień 2018 - 00:21
Napisano 14 grudzień 2018 - 07:12
Napisano 14 grudzień 2018 - 09:09
Sorry,ale jak sie jest nowym uzytkownikiem,to lepiej poczytac starsze wpisy na interesujacy temat.Na poczatek sezonu wybierac mniejsze jeziora,bo tam szybciej schodzi lod.
Napisano 14 grudzień 2018 - 09:47
500-600 hektarów, urozmaicone dno, żyzna woda nie żaden oligotrof, minimum 300 km na północ od Karlskrony, bez dużego miasta nad samym jeziorem, pierwszy tydzień czerwca i powinniście być zadowoleni.
Niektórzy mówią, że odległość ta powinna wynosić już ok 1000 km na północ
Z biurem pośredniczącym można śmiało jechać gdyż zapewniają fajną infrastrukturę. Jednak zamiast nagruberyby, poleciłbym usługi Eventuru. Znacznie większy wybór łowisk. Jak jeszcze nie jeździłem na własną rękę, korzystałem 4 czy 5-krotnie z ich usług. Zawsze super.
Ciekawą alternatywą może być grupówka, które też organizują. Macie przewodnika na miejscu. Fajna sprawa jak macie np. tylko 2 osoby chętne na wyjazd. Cały domek/2, wychodzi wtedy dość drogo.
Nt. "Grubych ryb" się nie wypowiem, nie korzystałem z ich usług.
Użytkownik rower26 edytował ten post 14 grudzień 2018 - 09:52
Napisano 14 grudzień 2018 - 09:53
Krzysiek,
ja jeżdżę do Szwecji już albo dopiero 10 lat i mam już wyrobionych kilka zasad
1. nie nastawiaj się na eldorado - jak trafisz dzień to się nałowisz, jak nie trafisz to nie wiem co byś założył to i tak nie złowisz
2. im jezioro dalej na północ tym większe szanse na dobre łowisko - niestety ale Niemcy i nasi mięsiarze skutecznie ograniczyli populację choć jak poczytasz na tym forum to na Szkierach południowych też są dobre miejsca ale.....patrz pkt 1
3. widać że od kilku lat (znowu poczytaj forum) zima w Szwecji ustępuje coraz później (ciekawe dlaczego ) więc tak jak pisze Darek co z tego że trafisz na extra jezioro skoro będzie lód ? według mnie i nie tylko wyjazd na początek maja....duuuuuże ryzyko, że Twoja wątroba wróci baaardzo zmęczona i rozczarowanie duże
4. unikaj dużych jezior bo zanim je poznasz to będziesz się już pakował. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy chyba że jedziesz na dwa tygodnie lub z kimś kto zna takie łowisko. Na dużym zbiorniku wystarczy niewielki wiatr i już fala nie pozwoli ci się dobrze ustawić. Inna sprawa, że 90% biur sprzedających wyjazdy daje do dyspozycji łódki 6-8 KM więc ani to bezpieczne na dużej wodzie a i czas potrzebny na dopłynięcie z miejsca na miejsce nie zajmuje 5 min.
5. UWAGA na "kamloty"!!!! - Chyba ani razu przez te moje 10 lat nie zdarzyło się abyśmy nie zaliczyli choć raz na wyjazd "dzwona" na "kamyczku" który właściwie nie wystawał (lub nie wystawał nawet na 1 cm) ponad lustro więc pływać z czujnym "dziobowym"
Na koniec - Ja traktuję te wyjazdy jako jedną wielką przyjemność, coroczny tygodniowy reset od codziennego "bałaganu" z którego nie jestem już w stanie zrezygnować i nie spinam się już, że coś tam muszę....Fajnie jak biorą dużo i duże, a jak nie to trudno, jest pięknie, jest dobre towarzystwo (ważne!!!) no i....."kapka %"
pozdrawiam wszystkich Świątecznie
Napisano 14 grudzień 2018 - 10:47
Krzysiek,
ja jeżdżę do Szwecji już albo dopiero 10 lat i mam już wyrobionych kilka zasad
1. nie nastawiaj się na eldorado - jak trafisz dzień to się nałowisz, jak nie trafisz to nie wiem co byś założył to i tak nie złowisz
2. im jezioro dalej na północ tym większe szanse na dobre łowisko - niestety ale Niemcy i nasi mięsiarze skutecznie ograniczyli populację choć jak poczytasz na tym forum to na Szkierach południowych też są dobre miejsca ale.....patrz pkt 1
3. widać że od kilku lat (znowu poczytaj forum) zima w Szwecji ustępuje coraz później (ciekawe dlaczego ) więc tak jak pisze Darek co z tego że trafisz na extra jezioro skoro będzie lód ? według mnie i nie tylko wyjazd na początek maja....duuuuuże ryzyko, że Twoja wątroba wróci baaardzo zmęczona i rozczarowanie duże
4. unikaj dużych jezior bo zanim je poznasz to będziesz się już pakował. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy chyba że jedziesz na dwa tygodnie lub z kimś kto zna takie łowisko. Na dużym zbiorniku wystarczy niewielki wiatr i już fala nie pozwoli ci się dobrze ustawić. Inna sprawa, że 90% biur sprzedających wyjazdy daje do dyspozycji łódki 6-8 KM więc ani to bezpieczne na dużej wodzie a i czas potrzebny na dopłynięcie z miejsca na miejsce nie zajmuje 5 min.
5. UWAGA na "kamloty"!!!! - Chyba ani razu przez te moje 10 lat nie zdarzyło się abyśmy nie zaliczyli choć raz na wyjazd "dzwona" na "kamyczku" który właściwie nie wystawał (lub nie wystawał nawet na 1 cm) ponad lustro więc pływać z czujnym "dziobowym"
Na koniec - Ja traktuję te wyjazdy jako jedną wielką przyjemność, coroczny tygodniowy reset od codziennego "bałaganu" z którego nie jestem już w stanie zrezygnować i nie spinam się już, że coś tam muszę....Fajnie jak biorą dużo i duże, a jak nie to trudno, jest pięknie, jest dobre towarzystwo (ważne!!!) no i....."kapka %"
pozdrawiam wszystkich Świątecznie
Napisano 14 grudzień 2018 - 12:50
Napisano 14 grudzień 2018 - 16:34
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych