Teraz już chyba nikt nie produkuje sprzętu tak by się nie psuł. W dodatku chińskie kosy są coraz lepsze a te markowe coraz gorsze, a sam iskrownik do mojej kosy Dolmar kosztuje 300zł.
Co do rozruchu Storma F18 - to jeśli jest on kopią Yamaha F15A (323ccm), to wymaga silnego pociągnięcia za szarpak. W tym celu opieram stopę na czapie silnika. Za to jeśli nie jest przelany - a łatwo to zrobić pompując gruszką, to potrafi zaskoczyć po drugim szarpnięciu. Raz po godzinnej przerwie a bez ssania, zapalił po pierwszym pociągnięciu. Mocy też nie brakuje.