Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Dyskusja o szczupakowych lowiskach w Europie. Szwecja / Irlandia ...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
119 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 17 styczeń 2012 - 23:59

Prom kosztuje około 450zł za głowę z samochodem czyli tyle samo co samolot tak jak poprzednio napisałem.Paliwo zależy skąd jedzież i w ilu ,w moim przypadki mam do przerypania całą polskę więc tanio nie jest ale wychodziło około 250 zł na głowę .Przy tych cenach jakie są teraz na stacjach i jak dojdą opłaty za autostrady to będzie bolało badziej :( czyli koło 400.
W tej całej rozmowie nie chodzi tylko o kasę ale o to że wyjazd do Irladjii jest dużo trudniejszy technicznie i na pewno droższy .
Jeżeli na własną rękę i bez przewodnika to jest już problem po wyjściu z samolotu ,trzeba się dostać na kwaterę łajba z małym silnikiem ograniczenia sprzętowe itp ale może wyszło by tanio .Jak z przwodnikiem to odpada kilka spraw gość przyjeżdza po klienta wszystko jest załatwione jest fajna łajba ,sprzęt łowi się w najlepszych miejscach w danym czasie no jest wygodniej .Tylko że ja jestem przyzwyczajony że to ja siedzę przy silniku :D i to mi nie pasi.
Dalej mi jednak nie pasuje ta cena :D :mellow: 4 tysie :unsure:


Z Cieszyna do Gdyni autem, promem przez Baltyk 12 godzin, potem Bog wie gdzie i Bog wie jak daleko...Do Irlandii z Katowic w mniej jak 3 godziny,z Dublina busem na lowisko 2,5 za 15 euro, a cala trudnosc techniczna polega na trafieniu na terminal odlotow i zapieciu pasow na siedzeniu...Busa na lotnisku w Dublinie nie przeoczysz, bo zwyczajnie w niego wejdziesz wychodzac z budynku...Nie mam pojecia jak prosciej mozna sie dostac na lowisko za granica, o komforcie nie wspominajac.

Jesli prom kosztuje 450 PLn na glowe, do tego paliwo na dojazd, to jakim cudem moze byc taniej od samolotu do Iralndii kosztujacego 100 pare euro, jesli go zabukujesz z wyprzedzeniem??


Pozdro,
bigos


#42 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:00

A dlaczego zaraz na północ Szewcji? W okolicy 200-300 km od portu w Nynashamn tez jest parę ciekawych łowisk. Karlskrony myślę też, chociaż pewnie tu już trudniej. A jak ktoś mieszka np. w Trójmieście to w ogóle ma z górki :o

Bilet na Arlande jaki niedawno kupiłem kosztował 400 zł.

W każdym razie ja nie czuję się przekonany ze Irlandia to jest bardziej ekonomiczna opcja od Skandynawii, ani lepsza, ani gorsza. Jest po prostu inna :D

#43 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:10

A dlaczego zaraz na północ Szewcji? W okolicy 200-300 km od portu w Nynashamn tez jest parę ciekawych łowisk. Karlskrony myślę też, chociaż pewnie tu już trudniej. A jak ktoś mieszka np. w Trójmieście to w ogóle ma z górki :o

Bilet na Arlande jaki niedawno kupiłem kosztował 400 zł.

W każdym razie ja nie czuję się przekonany ze Irlandia to jest bardziej ekonomiczna opcja od Skandynawii, ani lepsza, ani gorsza. Jest po prostu inna :D


Nie czujesz sie przekonany , bo ja Cie nie probuje przekonac. Pokazuje Ci tylko w ktorym miejscu nie do konca masz racje, albo racji nie masz. Z 3miasta jest z gorki - ale najpierw 12 godzin bujania na lodce...Nie wiem czy do Nynashamn jest autostrada, bo jak nie ma, to kolejne pol dnia w drodze...

Irlandia jest inna, zgadza sie, ale nie lezy obok Ksiezyca i wcale nie jest droga - o tym caly czas pisze.

Pozdro,
Bigos

#44 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2007 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:21

Co do Irlandii ... tam w byle strużce pływają ryby i to nie małe. Byłem na urlopie dziekańskim i tam tez pracowałem. Łowiłem sobie na spinning takie szczupaki i okonie w royal canal że w tym naszym Państwie to by była bajka i to wszystko z marszu. Zasada prosta im dalej od osiedli ludzkich tym lepiej. Kiedyś wracałem z dniówki nad kanałem a pod nim przepływała dosłownie struga ... jakie tam pstrągi siadały ... fajnie jest łowić w takich miejscach lecz nie fajnie jest robić z siebie wszechwiedzącego.

#45 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:26

@bigos
Tak się składa że dwóch moich dobrych kolegów wybiera się do Ciebie na wiosnę na Corrib. Nie pamiętam dokładnie, ale z tego co kojarzę płaca za 6 dni łowienia 800 czy 850 EUR plus chyba bilety lotnicze i transport na miejscu - pewnie wiesz lepiej. Sumarycznie myślę że wyjdzie ich na łebka coś 1000 EUR ?

Z tą samą ekpią byłem w Norwegii w zeszłym roku ( 3000 km w obie strony samochodem + prom ) i koszt wyszedł mniej wiecej porównywalny, jakby wszystko zsumować - może trochę na korzyść Norwegii (kilka stówek).

Wyjazd do Szwecji, w zależnosci od tego jak bardzo prywatny, jak pisałem wcześniej 2.500zł total / łebka w przyzwoitych warunkach, 3000 zł to już chyba z prezentami dla rodziny na promie. Oczywiście, można jechać i do Laponii jak ktoś się uprze, i wtedy pewnie wyjdzie drożej - tylko po co jak połowić można juz po zejściu z promu praktycznie.

Dalej nie widzę powiem szczerze gdzie popełniam błąd :D


Oczywiście dyskusja jest bez sensu, bo rozumując tym tokiem z pewnością najtaniej będzie iść nad Wisłę :lol: Dla mnie jak jadę na urlop liczą się raczej emocje a nie żeby było jak najtaniej :unsure: no ale - tak co do zasady - taniej jednak jest do Szwecji, jakby nie liczył :lol:







#46 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:39

Co do Irlandii ... tam w byle strużce pływają ryby i to nie małe. Byłem na urlopie dziekańskim i tam tez pracowałem. Łowiłem sobie na spinning takie szczupaki i okonie w royal canal że w tym naszym Państwie to by była bajka i to wszystko z marszu. Zasada prosta im dalej od osiedli ludzkich tym lepiej. Kiedyś wracałem z dniówki nad kanałem a pod nim przepływała dosłownie struga ... jakie tam pstrągi siadały ... fajnie jest łowić w takich miejscach lecz nie fajnie jest robić z siebie wszechwiedzącego.


Nie wiem kiedy lowiles w R.Canal. Ale z tego co dzis slysze o tym miejscu wynika, ze z rybami slabo..Zjedzone...Wszedzie gdzie byl latwy dostep i ryby, to juz ich nie ma...10 lat temu zlowienie metrowego szczupaka kolo mostu na rzece, nie stanowilo wydarzenia. Dzis zlowienie czegokolwiek w tak latwo dostepnej mecie jest wynikiem...
Nie jestem wszechwiedzacy , ale cos tam wiem i nie boje sie publicznie wyrazac swoich opinii.Co w tym zlego?

Pozdro,
Bigos


#47 OFFLINE   wojciiech

wojciiech

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1619 postów
  • LokalizacjaOstrów Wielkopolski / Toruń

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:44

Friko, pierwszego maja, za boleniem(są metrówki! :lol: ), Wisła poniżej Torunia, koszt - PKP albo PKS do Torunia - jesteś chętny? :mellow: :mellow: :mellow: :mellow:


EDIT: Friko: odpowiem tu żeby nie mnożyć wątków - jasne że tak :mellow:

#48 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2007 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:49

Bigos nie gadaj głupot raptem byłem ponad 2 lata temu. Chyba że ktoś jest wygodny i chodzi koło mostu. Nie atakuję was ale na prawdę Irlandia jest warta uwagi.

#49 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 18 styczeń 2012 - 00:59

@bigos
Tak się składa że dwóch moich dobrych kolegów wybiera się do Ciebie na wiosnę na Corrib. Nie pamiętam dokładnie, ale z tego co kojarzę płaca za 6 dni łowienia 800 czy 850 EUR plus chyba bilety lotnicze i transport na miejscu - pewnie wiesz lepiej. Sumarycznie myślę że wyjdzie ich na łebka coś 1000 EUR ?

Z tą samą ekpią byłem w Norwegii w zeszłym roku ( 3000 km w obie strony samochodem + prom ) i koszt wyszedł mniej wiecej porównywalny, jakby wszystko zsumować - może trochę na korzyść Norwegii (kilka stówek).

Wyjazd do Szwecji, w zależnosci od tego jak bardzo prywatny, jak pisałem wcześniej 2.500zł total / łebka w przyzwoitych warunkach, 3000 zł to już chyba z prezentami dla rodziny na promie. Oczywiście, można jechać i do Laponii jak ktoś się uprze, i wtedy pewnie wyjdzie drożej - tylko po co jak połowić można juz po zejściu z promu praktycznie.

Dalej nie widzę powiem szczerze gdzie popełniam błąd :D


Oczywiście dyskusja jest bez sensu, bo rozumując tym tokiem z pewnością najtaniej będzie iść nad Wisłę :lol: Dla mnie jak jadę na urlop liczą się raczej emocje a nie żeby było jak najtaniej :unsure: no ale - tak co do zasady - taniej jednak jest do Szwecji, jakby nie liczył :lol:








Czy w kwocie 2500 za Szwecje masz transfery na terenie Szwecji, zakwaterowanie, jedzenie, przewodnika ze sprzetem, przynety na lodzi od koloru do wyboru, sprzet wedkarski za free jak potrzebujesz, nauke fly fishingu jak nie umiesz lowic i jeszcze jakies pierdoly ? Mowiac krotko - nic Cie nie interesuje poza lowieniem ryb.
Bo jak chcesz zrobic total do Irlandii za 2500 PLN z przelotem , ale sam sobie wszedzie dojedziesz, sam sie karmisz, sam szukasz lodzi a potem ryb, zakwaterowania i sam jestes sobie zaglem i okretem , to Ci jeszcze zostanie kasy z tych 2500. Tylko zrob to sam i polow te ryby...Wykonalne, ludzie polecieli na Ksiezyc ...

Nalezy porownywac te same rzeczy, bo inaczej wychodzi nonsens.

Pozdro,
Bigos


#50 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 18 styczeń 2012 - 01:03

Bigos nie gadaj głupot raptem byłem ponad 2 lata temu. Chyba że ktoś jest wygodny i chodzi koło mostu. Nie atakuję was ale na prawdę Irlandia jest warta uwagi.


Forecast, 2 lata to nie jest malo czasu. Kanal ma taka szerokosc, ze mozna plunac na drugi brzeg. Gdybym sie zawzial, to sam w 2 lata jestem w stanie wyrybic kilka kilometrow do ostatniego szczupaczego ogona.
Pamietaj , ze jest kryzys, mnostwo ludzi na bezrobociu. Jest rzeznia nad woda w miejscach latwo dostepnych i krew sie leje.

Pozdro,
Bigos


#51 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 styczeń 2012 - 01:08


Czy w kwocie 2500 za Szwecje masz transfery na terenie Szwecji, zakwaterowanie, jedzenie, przewodnika ze sprzetem, przynety na lodzi od koloru do wyboru, sprzet wedkarski za free jak potrzebujesz, nauke fly fishingu jak nie umiesz lowic i jeszcze jakies pierdoly ?


Tak, tak sie sumują koszty, poza przewodnikiem rzecz jasna.


A na wiosnę planuję w ogóle wersję ligth - bilet lotniczy, dwa travele w tubę i autobus z lotniska :D


Ciekawy jestem jak kumple na Corrib połowią :D




#52 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2007 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 18 styczeń 2012 - 01:12

[quote]
Bigos nie gadaj głupot raptem byłem ponad 2 lata temu. Chyba że ktoś jest wygodny i chodzi koło mostu. Nie atakuję was ale na prawdę Irlandia jest warta uwagi.
[/quote]

Forecast, 2 lata to nie jest malo czasu. Kanal ma taka szerokosc, ze mozna plunac na drugi brzeg. Gdybym sie zawzial, to sam w 2 lata jestem w stanie wyrybic kilka kilometrow do ostatniego szczupaczego ogona.
Pamietaj , ze jest kryzys, mnostwo ludzi na bezrobociu. Jest rzeznia nad woda w miejscach latwo dostepnych i krew sie leje.

Pozdro,
Bigos

[/quote]


Po części masz rację ... emigranci robili swoje i to nie tylko nasi ... chociaż tamtejsze służby chociażby garda robiła także swoje. Może miałem fart z lokacją nie wiem.

#53 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 18 styczeń 2012 - 02:22

[quote]


Czy w kwocie 2500 za Szwecje masz transfery na terenie Szwecji, zakwaterowanie, jedzenie, przewodnika ze sprzetem, przynety na lodzi od koloru do wyboru, sprzet wedkarski za free jak potrzebujesz, nauke fly fishingu jak nie umiesz lowic i jeszcze jakies pierdoly ?
[/quote]

Tak, tak sie sumują koszty, poza przewodnikiem rzecz jasna.


A na wiosnę planuję w ogóle wersję ligth - bilet lotniczy, dwa travele w tubę i autobus z lotniska :D


Ciekawy jestem jak kumple na Corrib połowią :D



[/quote]

Przeciez Ci napisalem , ze wykonalne , ale obciales to zdanie w mojej zacytowanej wypowiedzi. Co jeszcze moge w takim razie dopisac? Chyba tylko tyle, ze pomiedzy zorganizowaniem sobie tutaj wyjazdu, a polowieniem ryb, jest dosyc spora przepasc - tak wynika z mojego doswiadczenia. Znam sporo ludzi, ktorzy tutaj mieszkaja, lowia ryby i jak im pokazuje zdjecia, to robia wielkie oczy i mowia - niemozliwe...
Czy w Irlandii nie na agroturystyki albo hoteli, albo pada deszcz non stop ? Nonsensy. Kraj jak kazdy inny.Jak przyjedziesz teraz to Cie zmoczy prawie na bank, ale w czerwcu czy lipcu - nie gwarantuje...

Jesli sadzisz , ze przejazd do Szwecji i cala reszta wypadnie taniej/lepiej, to poddaje sie - chcesz tak sadzic i nie jestem w stanie za pomoca argumentow przekazac Ci innej informacji...

W Irlandii mozna polowic tak samo kiepsko jak w Szwecji, albo nieporownywalnie lepiej - i na odwrot. To jest wedkarstwo i jedyne czego nikomu nie zagwarantuje, to ze zlowi rybe kiedy tu przyjedzie. Ja moge plywac z kims caly dzien po rybach, ale nie ja je lowie, a one tez maja prawo nie brac. Kto tego nie rozumie to...To nie wiem co :D
Jesli ktos chce sie spotkac z ryba ponad metrowa ( szczupak) czy z wielkim pstragiem - i to w jednym lowisku- to wyprawa do Szwecji jest bez sensu majac do wyboru Irlandie. Tutaj jest o niebo latwiej o duzego szczupaka i gigantycznego wrecz pstraga.
A jak ktos lubi katowac drobnice, to juz banal...

Szwecja nie jest wedkarskim pepkiem Europy - to jest informacja jaka staram sie przekazac.W dodatku najtanszym...

Pozdro,
Bigos

ps:przewodnik w pakiecie to jednak dosyc kolosalna roznica :D



#54 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 styczeń 2012 - 08:19

Szwecja nie jest wedkarskim pepkiem Europy - to jest informacja jaka staram sie przekazac.W dodatku najtanszym...


Pepkiem pewnie nie jest, bo czy jest w ogóle coś takiego jak wędkarski pępek Europy?. Ale dalej dla przeciętnego polskiego wędkarza pozostaje najtańszym i najłatwiej dostępnym kierunkiem - konkretnych argumentów że jest inaczej póki co nie zobaczyłem.


#55 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 styczeń 2012 - 09:51

Friko, to moze ja pomogę z trasą do IE?
Wszystko na podstawie swoich doświadczeń, trasy z KRK, jechanej niestety LR, nie osobówką.
Jedziesz ok 22-24h, plus jakaś przerwa na spanie. By być na promie w Cherbourgu, ruszajacym wtedy coś koło 19? trzeba było dzień wcześniej kolo południa startować (ale to autem jadącym średnio 100km/h, jakby była zwykła osobówka i lecisz 160, to znacząco redukujesz czas). Prom płynie 19h i lądujesz w PD-WSCH Irlandii, do Athlone ok 2,5h jazdy, do Bigosa jeszcze godzina do półtorej. Bonusem zakupy we Francji, w Cherbourgu zaraz koło promu jest Carrefour a w nim sery, kiełbasy, wina, przeróżne alkohole, a wszystko w cenach prawie ze Polskich (butelka dobrej irlandzkiej whiskey za 14e, połowa ceny z IE ). Bonusowo, jakby ktoś chciał, wracając mamy rzut beretem do plaż Omaha itd, wiec jak ktoś jest fanem szeregowca ryana, to ma szansę na żywo pooglądać.
Ceny autostrad w 2008 to było ok 35e w jedną stronę.
paliwo - 2450km razy spalanie razy aktualne ceny w eurlandzie.
Cena promu - smieszna. Cena promu do SE mnie rozwaliła, bo buja się po jakimś większym bajorku z prędkością żółwia i kosztowwał ponad 1600, jak nie lepiej. do IE za prom idący pełną parą przez Atlantyk, za jedną osobę plus ponadgabarytowy samochód z przyczepą na której spał linder sportsman płaciłem...140e
Teraz, sprawdziłem z dzisiaj ceny na majowy weekend 26.04-04.05 i dla 4 osob i auta, tam i nazad wyszło 304e za prom, za kolejne 60e masz kabinę dla 4 osób...
Jak by jechac normalnie palącym dieslem to wielkiej różnicy czasowo i kosztowo w dotarciu nie ma, w stosunku do miejsca gdzie byliśmy w tym roku, prom jakies lata świetlne lepszy od tego lepszego promu na Bałtyku...
To co zapłacisz więcej za nocleg, zapłacisz mniej za jedzenie, pod tym względem Szwecja rozłożyła mnie na plecy, jest min 2x drożej niż w IE. Pamiętac nalezy jeszcze o licencjach, które też potrafią te 3-4 stówki na wyjazd wessać, z którymi w E problemu na jeziorach czy wielu rzekach nie ma. I paliwo w trasie do IE jakby duzo tańsze niż w SE. Odległościowo - jest do przejechania z 800km ekstra, wszystko jednak autostradami, w PL dotarcie do Gdańska z KRK to już jest jakiś koszmar, później drogi w SE tez nie są jakieś znakomite i ostatnie 300km goniliśmy jakimiś zwyklakami, nie autostradą. Nie wiem czy jazda czasowo nie wyjdzie z niewielką różnica na niekorzyść IE - startujac ok 4 rano z KRK łowiliśmy dwa dni później, od północy.
I tak reasumujac - i w Szwecji sa miejsca, gdzie jednego dnia, na tym samym kampie, z wody wyjeżdża szczupak ponad metr na muchę, z brodzenia i pstrąg o ile pamiętam 86cm. Na łososie trzeba by było ze 100km podjechać. Ale to nie ważne.
Co mnie najbardziej ruszyło w tym wątku, to porównywanie rzeczy nieporównywalnych. Klimatu miejsca, atmosfery, stylów łowienia.
O ile Szwecja rzuca na kolana dzikością, czystością, niezachodzącym słońcem, klimatem ogniska i szumu rzeki koło namiotu, to Eire z powietrzem spowitym mgłą, zapachem tamtejszej wody w herbacianym kolorze i opcją wieczornego steka z jednej z najlepszych wołowin jakie biegają po łez padole podlanego dobrym piwem, które nie lubi podróżować - ma swoje mocne strony :mellow: Klimat w Irlandii jest niepowtarzalny i nawet lejący deszcz, jak się nie ma szczęścia (a o ile pamiętam całe zlot w IE nie padało?) też ma swój urok. Jest też alternatywa o której zapominamy - IE to nie tylko szczupaki. Ja bym tam jechał głównie na salmonidy i... morskie łowienie. Klimat plaży i marzenia na branie, szumu i zapachu oceanu - wypas, za tym najbardziej tęsknię.
Jedyna rada - pojechać i tu i tam, nie licytować się gdzie lepiej, tylko cieszyć się ze mamy paszporty, nie potrzebujemy zaproszeń, wiz itd - korzystać z życia, poznawać ludzi i nowe miejsca, zamiast spędzać kolejny wyjazd w tym samym miejscu
  • Olo1970 lubi to

#56 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3527 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 18 styczeń 2012 - 10:27

Dobrze napisane Kuba, ale jeśli mogę lecieć samolotem, tak średnio uśmiecha mi się jechać autem przez pół Europy Chociaż taka podróż ma swój urok, kiedyś po drodze wstąpiliśmy nawet do Paryża :lol:

Jeżeli miałbym wybierać wędkarski pępek Europy to na na ten czas byłaby to Irlandia. Wszędzie blisko, coraz lesze drogi w ciągu 5-6 godzin jesteś w stanie przemieścić się z jednego krańca wyspy na drugi. Rano łowisz szczupaki w jeziorze, w południe łososie w rzece, a wieczorem rdzawce i bassy w oceanie.
Fakt pogoda daje popalić, ale zawsze znajdzie się wodę, na której deszcz i wiatr da się przeczekać.
Po 6 latach spędzonych na wyspie dochodzę też do wniosku, że środkiem tego pępka jest Galway.

#57 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 styczeń 2012 - 10:32

Ja nie lubię latać i nie trawię klimatów koncentracyjnych na lotniskach. Jak mam alternatywę jazdy autem, to choćby mialo być drożej i wolniej, to wolę chyba jednak samochód.

#58 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 18 styczeń 2012 - 10:35

Friko, to moze ja pomogę z trasą do IE?
Wszystko na podstawie swoich doświadczeń, trasy z KRK, jechanej niestety LR, nie osobówką.
Jedziesz ok 22-24h, plus jakaś przerwa na spanie. By być na promie w Cherbourgu, ruszajacym wtedy coś koło 19? trzeba było dzień wcześniej kolo południa startować (ale to autem jadącym średnio 100km/h, jakby była zwykła osobówka i lecisz 160, to znacząco redukujesz czas). Prom płynie 19h i lądujesz w PD-WSCH Irlandii, do Athlone ok 2,5h jazdy, do Bigosa jeszcze godzina do półtorej. Bonusem zakupy we Francji, w Cherbourgu zaraz koło promu jest Carrefour a w nim sery, kiełbasy, wina, przeróżne alkohole, a wszystko w cenach prawie ze Polskich (butelka dobrej irlandzkiej whiskey za 14e, połowa ceny z IE ). Bonusowo, jakby ktoś chciał, wracając mamy rzut beretem do plaż Omaha itd, wiec jak ktoś jest fanem szeregowca ryana, to ma szansę na żywo pooglądać.
Ceny autostrad w 2008 to było ok 35e w jedną stronę.
paliwo - 2450km razy spalanie razy aktualne ceny w eurlandzie.
Cena promu - smieszna. Cena promu do SE mnie rozwaliła, bo buja się po jakimś większym bajorku z prędkością żółwia i kosztowwał ponad 1600, jak nie lepiej. do IE za prom idący pełną parą przez Atlantyk, za jedną osobę plus ponadgabarytowy samochód z przyczepą na której spał linder sportsman płaciłem...140e
Teraz, sprawdziłem z dzisiaj ceny na majowy weekend 26.04-04.05 i dla 4 osob i auta, tam i nazad wyszło 304e za prom, za kolejne 60e masz kabinę dla 4 osób...
Jak by jechac normalnie palącym dieslem to wielkiej różnicy czasowo i kosztowo w dotarciu nie ma, w stosunku do miejsca gdzie byliśmy w tym roku, prom jakies lata świetlne lepszy od tego lepszego promu na Bałtyku...
To co zapłacisz więcej za nocleg, zapłacisz mniej za jedzenie, pod tym względem Szwecja rozłożyła mnie na plecy, jest min 2x drożej niż w IE. Pamiętac nalezy jeszcze o licencjach, które też potrafią te 3-4 stówki na wyjazd wessać, z którymi w E problemu na jeziorach czy wielu rzekach nie ma. I paliwo w trasie do IE jakby duzo tańsze niż w SE. Odległościowo - jest do przejechania z 800km ekstra, wszystko jednak autostradami, w PL dotarcie do Gdańska z KRK to już jest jakiś koszmar, później drogi w SE tez nie są jakieś znakomite i ostatnie 300km goniliśmy jakimiś zwyklakami, nie autostradą. Nie wiem czy jazda czasowo nie wyjdzie z niewielką różnica na niekorzyść IE - startujac ok 4 rano z KRK łowiliśmy dwa dni później, od północy.
I tak reasumujac - i w Szwecji sa miejsca, gdzie jednego dnia, na tym samym kampie, z wody wyjeżdża szczupak ponad metr na muchę, z brodzenia i pstrąg o ile pamiętam 86cm. Na łososie trzeba by było ze 100km podjechać. Ale to nie ważne.
Co mnie najbardziej ruszyło w tym wątku, to porównywanie rzeczy nieporównywalnych. Klimatu miejsca, atmosfery, stylów łowienia.
O ile Szwecja rzuca na kolana dzikością, czystością, niezachodzącym słońcem, klimatem ogniska i szumu rzeki koło namiotu, to Eire z powietrzem spowitym mgłą, zapachem tamtejszej wody w herbacianym kolorze i opcją wieczornego steka z jednej z najlepszych wołowin jakie biegają po łez padole podlanego dobrym piwem, które nie lubi podróżować - ma swoje mocne strony :mellow: Klimat w Irlandii jest niepowtarzalny i nawet lejący deszcz, jak się nie ma szczęścia (a o ile pamiętam całe zlot w IE nie padało?) też ma swój urok. Jest też alternatywa o której zapominamy - IE to nie tylko szczupaki. Ja bym tam jechał głównie na salmonidy i... morskie łowienie. Klimat plaży i marzenia na branie, szumu i zapachu oceanu - wypas, za tym najbardziej tęsknię.
Jedyna rada - pojechać i tu i tam, nie licytować się gdzie lepiej, tylko cieszyć się ze mamy paszporty, nie potrzebujemy zaproszeń, wiz itd - korzystać z życia, poznawać ludzi i nowe miejsca, zamiast spędzać kolejny wyjazd w tym samym miejscu



Amen...


#59 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 styczeń 2012 - 10:38

Kuba,

o ile z drugą częścią Twojej wypowiedzi jestem w stanie zgodzić się w 100%, bo nasze spotkanie w Irlandii zapamiętałem naprawdę rewelacyjnie - natyle dobrze że namówiłem dwóch swoich kumpli żeby też spróbowali w tym roku,

o tyle jeżeli chodzi o część kosztorysową, to w szwecji:


a) Jedziesz ok 22-24h, plus jakaś przerwa na spanie (...)
B) Prom płynie 19h i lądujesz w PD-WSCH Irlandii, (...)
c) do Athlone ok 2,5h jazdy, do Bigosa jeszcze godzina do półtorej
d) Ceny autostrad w 2008 to było ok 35e w jedną stronę (...)
e) paliwo - 2450km razy spalanie razy aktualne ceny w eurlandzie.
f) Cena promu (...) na majowy weekend 26.04-04.05 i dla 4 osob i auta, tam i nazad wyszło 304e za prom, za kolejne 60e masz kabinę dla 4 osób...
g) Pamiętac nalezy jeszcze o licencjach, które też potrafią te 3-4 stówki na wyjazd wessać, z którymi w SE problemu na jeziorach nie ma.



a) + b + c) - (22+19+3,5) = ok. 45 godzin w Irlandii,

w Szwecji 5 godzin WaWa Gdańsk, + 18h prom do Nynashamn + 4 godziny w SE = 27 godzin.

Chyba prom bałtycki przynie krócej jednak niż 18h ale tyle przyjałem. W przypadku Karlskory to jest ok 10-12 h ale tam nie wiem czy w promieniu 4h jazdy samochodem jest dobra woda

d) ceny autostrad w Szwecji = 0

e) paliwo - 600/700 km w stosunku do 2450. I tankowanie jak sie postarasz mozesz zrobic cale w PL

f) cena promu z kabiną z tego co podajesz 360 eur to jakieś 1600 zł. Do Nynashamn pewne będzie coś 2000 zł czyli faktycznie nieco drożej. Ale różnica na samym paliwie z pkt e) powyżej przebija to z nawiązką

g) ceny licencji jak sam napisałeś, w Szwecji symobliczne, w irlandii kilka stówek

teza że wyjazd do Irlandii wychodzi taniej jak by nie patrzył w w/w kalkulacji nie wynika


#60 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 styczeń 2012 - 10:53

żle zrozumiałeś
Ceny w IE = zero jak wiesz gdzie lowić, ceny w SE = kilka stówek
My jechaliśmy 700-800km od sztokholmu, plus z 600 do Gdańska bo objazdem przez Konin. Wychodzi niecałe półtora tysia, myślę że ponad połowa jakimiś męczącymi drogami lokalnymi. Oczywiście, jak chcesz na szkiery jechac - czemu nie, ale na zlocie w IE pamietam historię, z tekstem z powrotu - nigdy więcej a to czerwony wysoki mówił Pamiętam też w jakim był szoku, jak mu 2 dnia łowienia w okolicy Clonmacnoise wyszła do jerka mam zdrowo ponad metr, że na szkierach to jakas abstrakcja zupełna.
Na miejsce w SE jechaliśmy myślę ze 20h bite jazdy z przerwami na nie zwariowanie, na miejsce w Ie normalnym autem masz pewnie z 4h więcej. Prom do IE płynie godzinę dłuzej więc, jakby to dobrze zliczyć, to mowimy o ok 7-10h różnicy w dotarciu i pewnie tysiącu km ekstra, który można sobie odbić promem i kosztami licencji. A patrząc na koszty łodzi czy domków - nie wiem czy jest taka różnica, pewnie jedzenie równoważy noclegi, chyba ze robi się to w wersji super ekonomicznej - śpi w namiocie i pół bagaznika makaronów itp wiezie

Ale, tak jak napisałem. Nie da się wszystkiego przeliczyć na złotówki czy inną walutę, sa przeżycia warte swojej kasy i na pewno i Szwecja i IE są warte nawet tych 4 tysi.