ZEGRZE
#361 OFFLINE
Napisano 14 październik 2006 - 18:24
#362 OFFLINE
Napisano 14 październik 2006 - 21:03
#363 OFFLINE
Napisano 16 październik 2006 - 07:37
#364 OFFLINE
Napisano 16 październik 2006 - 15:28
Gratulki @szwagier, pierwsze rybki z ZZ, co prawda nie do końca
wyjęte, ale emocje byly.
ZZ potrafi nauczyć pokory i cierpliwości, jak i obdarować
wędkarza pięknymi rybami. Ja aktualnie trenuję to pierwsze
Dla urozmaicenia, wczoraj zamiast w Wierzbicy zrzuciłem jednostkę w Wieliszewie (Wodociąg Północny-Wieliszew),
parę kilometrów przed zaporą.Jeżeli nie lubicie konkurencji to
polecam ten rejon ZZ, jak na porę roku było puściutko, widziałem
4 łódki na horyzoncie.
Z rybkami też było puściutko, strasznie przywiewało, dlatego
chowaliśmy się po płytkich zatokach. Ja obławiałem jerkami,kolega gumami. Niestety znowu rywalizację wygrała guma
( kopyto 5 ). Szczupaczek ( 54 cm) wyszedł z 0,5m wody z resztek gęstego zielska.I to były wszystkie emocje wczorajszego
dnia, może za tydzień przerwę złą passę, zobaczymy...
pozdrowienia esox
#365 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 07:09
Z rybami nie było tak źle. Łowiliśmy w sobotę, właśnie w tych rejonach. Przyznaję, że zmiana pogody trochę nas zaskoczyła, chociaż zanosiło się na to już w piątek po południu. Woda ochłodziła się o kolejne 1,5 st. Spadek temperatury i brak słońca spowodował, że w stosunku do zeszłego tygodnia ryba zeszła wyraźnie głębiej (w tych okolicach do 4-4,5m). Żerowanie też było zdecydowanie mniej intensywne: szczupaki zahaczały się w nożyczkach, okonie bardzo delikatnie z wargę – niestety, w związku z tym straciłem dwie grubiutkie trzydziestki... Wszystkie ryby wzięły z trolla.
Wygląda na to, że sandały zaczęły już na ZZ gryźć. My co prawda mieliśmy tylko jednego czterdziestaka (za to uderzył tak agresywnie, że 8 cm pękatego wobka zażarł aż do gardła...), za to widzieliśmy, że na wielu łodziach łowiących stacjonarnie padły ryby. Myślę, że warto już popróbować opadu.
Ogółem na naszej łodzi mieliśmy jednego szczupłego 55cm, 5 okoni do 30cm i sandacza. Koledzy na drugiej łodzi mieli tylko nieco lepsze wyniki (więcej okoni, za to mniejszych). Pływaliśmy tylko do 11.30; myślę, że warto było zostać dłużej, zwłaszcza ze względu na ładne okonie, które dopiero koło 10 zaczęły gryźć.
#366 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 08:39
Taaak... z rybami źle to ostatnio chyba tylko u mnie
Jezli chodzi o szczupłego na ZZ, to myślę ,że trolling jest jedną z
najskuteczniejszych metod połowu.Mnie osobiście nie kręci,
wolę klasycznie z rzutu.Dodatkowo brak silnika troszeczkę ogranicza tą metodę
Słyszałem,sandacze już podobno niźle gryzą,na kantach poniżej
mostu nieźle połowili.Muszę przeprosić się z sandaczowym
kijem, ale jerkom też nie odpuszczę.
Łamcie kije na zalewowych potworach
pozdrowienia esox
#367 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 09:00
Niestety, w tym roku byłem daleki od połamania jakiegokolwiek kija , ale mam nadzieję, że w tym sezonie trafi się jeszcze sztuka, która spróbuje...
#368 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 10:48
Załączone pliki
#369 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 10:53
Wszysko pięknie, coś się dzieje, tylko - gdzie te metrówki ...
#370 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 11:03
#371 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 11:15
#372 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 11:24
Podczas tej wyprawy niestety jeszcze nie rozprawiczyłem swojej jerkówki - miałem jednak (spięte) branie na głębszej wodzie na spinning (co zresztą, w myśl prawa Murphy'ego, przewidziałem ), gdy zmęczony / zrezygnowany (?) brakiem efektów na jerki, przesiadłem się na stałą szpulę.
#373 OFFLINE
Napisano 23 październik 2006 - 12:26
Ja zdradziłem i pojechałem na akcję desantową WISŁA,
ale jestem bardzo ciekawy co się działo na ZZ.
Napiszcie coś.
pozdrowienia esox
#374 OFFLINE
Napisano 24 październik 2006 - 08:06
#375 OFFLINE
Napisano 24 październik 2006 - 16:48
W następną sobotę chyba nic mnie nie zatrzyma w domu, nawet grad z cegłami, płynę zapolować, może nie koniecznie z trolla....
co Ty na to Adasio????
#376 OFFLINE
Napisano 24 październik 2006 - 21:44
#377 OFFLINE
Napisano 25 październik 2006 - 07:02
Mimo, że na ZZ gryzą już sandacze (co zasygnalizowały ponad tydzień temu ) nadal nastawiamy się na szczupaka z trolla. Wypływając niedzielę zauważyliśmy 2 podstawowe rzeczy:
1. spadek poziomu wody,
2. spadek temperatury wody do około 9 st.
Była to znaczna zmiana w stosunku do zeszłego tygodnia, więc nie byliśmy pewni taktyki, którą należało obrać, choć wszystko wskazywało na to, że należy zejść głębiej. Poszukiwania ryb, zarówno głęboko jak i płytko, przynosiły efekty w postaci pojedynczych, ładnych okoni, które niestety dość często spadały. Pierwsze konkretne branie mieliśmy między godz. 10 a 11, na wodzie o głębokości 6-6,5m. Na następne branie czekaliśmy dosłownie kilkanaście minut, a potem... potem niestety trzeba było wracać. Ogółem bilans dnia zamknęliśmy pięcioma rybami: okoniami 27-29cm, sandaczem 50cm oraz szczupakiem 61cm.
W poniedziałek miałem do południa wolne, więc również pokusiłem się o krótki (samotny) wypad. Na przystani Jerzy poinformował mnie, że w niedzielę padło (oczywiście w sensie dosłownym, jakże by inaczej ) ogółem kilka szczupaków w granicach 4-5kg oraz sandacze, największy 4kg – podobno wszystko z trolla.
Łowiłem mniej więcej od 7 rano. Woda nieco się ogrzała (o blisko stopień), ale jeszcze mocno spadła, co wskazywało na to, że ryby pozostaną głęboko. Łowiłem głównie na głębokiej wodzie, od czasu do czasu przepływając kontrolnie po 3-4m blatach. Pierwsze trzy godziny łowienia doprowadziły mnie niemal do płaczu. Miałem co najmniej 5-6 brań, w tym dwa okoniowe mocne przygięcia kija (na blatach) i jedno potężne szczupakowe kopnięcie (na głębokim). Żadnego nie udało mi się zaciąć. Odnosiłem wrażenie, jakby ryby jeszcze się dobrze nie obudziły i zamiast żerować podskubują, czy też popukują w przynętę... Pierwsza ryba (rzutem na taśmę) zameldowała mi się na kiju po godz. 10. Był to szczupak 53cm, który urozmaicił hol piękną świecą, wykonaną 30-40m od łodzi. Drugi szczupak wziął dosłownie 10 min. później, w tym samym przepłynięciu. Ten był już ładny – 68cm, gruby, silny i prześlicznie ubarwiony. Obie ryby były zapięte delikatnie, na tylną kotwiczkę woblera, za sam koniec pyska.
Być może udałoby mi się poprawić ten wynik, ale musiałem już wracać – praca....
Z tych dwóch krótkich wypadów wyciągnąłem następujące wnioski:
-ryby zeszły nieco głębiej (ale bez przesady, obławianie rynien 8-10m nie przyniosło wyników, tylko leszczowy śluz na lince),
-poranne żerowanie(?) jest b. anemiczne,
-brania następowały na przynęty większe niż 1-2 tygodnie temu,
-nadal nie wiem, gdzie szukać grubej ryby...
Oczywiście, wszystkie złowione ryby wróciły do wody w dobrej kondycji.
#378 OFFLINE
Napisano 25 październik 2006 - 07:27
Powoli powstaje encyklopedia Zalewu Z. Fajne opisy, no i wydaje się, że ZZ jest rybną wodą.
Pozdrawiam
Remek
#379 OFFLINE
Napisano 25 październik 2006 - 11:13
Jans
#380 OFFLINE
Napisano 25 październik 2006 - 11:30
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych