Dodatkowo użytkownicy stelli twinko i innych nie Katuj a swoich maszyn bo im szkoda... i często jest tak ze Stella rzuca do 15 gram a reszta np slammer bo nie szkoda ... później się dziwić że te tańsze szybciej się sypia jak mają ciężej ...
Słuszne słowa sir Tomaszu prawicie.
Jak do tej pory spotkałem jedynie dwóch typów ze Stellami, każdy z nich nie rzucał główkami powyżej 25g bo "Panie kołowrotka szkoda !"
To po jaki ... to kupować ?
Dlaczego utarla sie opinia, ze stelle sa delikatne ? przeciez to najmocniesze kolowrotki z shimano, zadne pindolenie tego nie zmieni.
Właśnie dlatego że ich uzytkownicy w większości traktują je jak ... a nie pełnowartościowy produkt do pracy na wędzisku (patrz powyższe)
Jak się wydało kilka tysi na kołowrotek to za przeproszeniem cycki bolą żeby nie daj Bóg coś się zepsuło - a tu chyba nie o to chodzi ;/.
Gdyby używano zgodnie z przeznaczeniem i "orały by glebe" jak większosć tepych wytłaczanek to może i ilość wad byłaby większa ?
A co do kasowania luzow w zauberach, spro, penn affinity.. kurcze luz na zebatkach, ktore przenosza naped na walek slimakowy nie zlikwiduje sie niczym - od taka nowoczesna super konstrukcja. Dlatego te kolowrotki po sezonie nie naprawia sie.. bo tam juz nie ma co naprawic.. calosc przekladni jest tak rozchwiana, ze nic tylko wystawic na allegro..
W sezonie jedną książeczkę zapełniam w całości, drugą mniej więcej do połowy - powiem szczerze, nie wiem czy to dużo, ale tyle na ile mnie stać czasowo na pobyt nad wodą !
Po 4 latach Spro pizgają główkami po 30-35g (mniejsze mniej) i kręcą dalej, raz do roku smarowane. Chyba sprzedam, bo to g... warty sprzęt.
Mój dobry kolega używa jeszcze dłużej, do tego przyłowy suma, a ta propagowana "wytłoczka" dalej zepsuć się nie chce - normalnie chamstwo i drobnomieszczaństwo !
Powiem tak, po co kupować lepszej marki i za większe pieniądze kolowrotek ?
Ano dla jego większej kultury pracy, i tzw maślanej pracy, notabene co za cymbał wymyślił to określenie ?
Maślana praca, jakis wielbiciel masła ? Dlaczego nie margaryniana, olejkowa, wazeliniana
,lubrikantowa, towotowa itd itp.
Ja powyżej Spro, Sorona, Biomastera i Luviasa nie dostrzegam tego więcej masła w maśle, więc i sensu zakupu za więksżą kasę nie widzę - wiem tępy burak ze mnie i maślanej sztuki nie rozumiem !
Ogólna moja konkluzja
- Daiwy jak wiadomo ząbkują
- Stelle są do dupy, bo używane przez markizów w pończoszkach którzy boją się rzucić większą główką
- Penny to toporny sprzęt dla niewyrafinowanego wędkarsko chłopstwa
- Ryobi/Spro to wytłaczanki dla niedzielnych wędkarzy
Normalnie Panie nie ma co kupić, żeby w tym luzy kasować
.
Notabene nikt nie czynił tu porównania do starych dobrych kołowrotków, czytać ze zrozumieniem.
Użytkownik Zwierzu edytował ten post 21 styczeń 2014 - 23:14