Powoli, krok po kroku zaczęło się coś dziać. Jak na razie poszedłem na łatwiznę i z "gumiaczkami" poluję w nocy.
Przyjdzie czas, gdy za dnia będę próbował częściej, bo to przynęty o sporych możliwościach.
Gdybym Molixa wziął w szacie "frog", to byłoby bardziej na temat;), ale tłumaczę sobie, że Sayonara zapodał, a resztę musimy sami dopasować. Nie koniecznie jota w jotę, bo łowiska mamy różne, temperamenty różne, no i czasami trzeba przejść kaaawaaał okrężnej drogi, by wrócić do źródła sprawy, spokornieć i przysposobić sprawdzone setkami godzin nad wodą rozwiązania.
Żaby mam i w odpowiednim momencie nimi się posłużę. Jednak dzisiejszej nocy klenie były bardzo słabo aktywne.
Trzeba było dobrze pomieszać wodą, by wygenerować kilka ataków. Stąd od początku, z mojej strony, gumowe przynęty są wyposażane w śmigła, łapki i wszelkie elementy dodatkowo zaburzające wodę.
Gdybym trzy dni wcześniej miał tak uzbrojonego żuka, to powinienem skończyć na kilku ładnych kleniach. Może dzisiaj jeszcze poprawię? Trochę prognozowane ciśnienie nie pasuje i wietrzna noc. Nie wiem, jak ryby, ale ja wietrznej nocy nie znoszę.
I tak, żuk 7,5 cm/17g w kolorze żuka grabarza. Następny będzie frog:)
Dozbrojony kotwicą na kółku łącznikowym i agrafce. Dzisiaj agrafkę ściągam i kotwica będzie na samym kółku.
Przybliży to kotwicę do korpusu o 15mm. Z około dziesięciu brań trzy wykorzystane. Z miary na kiju dwa klenie miały 45 i 42 cm.
P1390088_easyHDR-BASIC-2.jpg 135,34 KB 23 Ilość pobrań P1390066_easyHDR-BASIC-2.jpg 128,76 KB 23 Ilość pobrań
Mocnego przygięcia!