Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

4.07 PZW gwiazdą Magazynu Śledczego :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
454 odpowiedzi w tym temacie

#181 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 05 lipiec 2019 - 21:50

"Nie dość, że nie ma ryb to jeszcze nie mozna zabierać" Taki komentarz "wedkarza"? niedawno uslyszany w sklepie wedkarskim.


I to właśnie takich patafianów jest w PZW najwięcej. Gdyby ich wyeliminować lub zmienić ich mentalność, problem bezrybia na wodach na których nie ma rybaków zniknąłby w 2-3 sezony nawet bez zarybień.

#182 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 05 lipiec 2019 - 23:47

Kademu kto broni złodziejsko-kolezeńskiego układu pozazdroszczę dobrego samopoczucia. A już wyjatkowo zazdroszczę PZW członków kórzy na tym forum piszą "płacę a reszta mnie nie interesuje"

Pisałem  że PZW niczy nie rózni się od PZDz. 

Nie widzę, by któryś z wypowiadających się był za złodziejsko-koleżeńskim układem? Jeśli ktoś czuje potrzebę zmian i nie jest przekonany, że po likwidacji PZW będzie lepiej, to trudno to uznać za błąd, za sprzyjanie układowi z całą pewnością nie. Przeciwnicy PZW jakoś nie bardzo potrafią przedstawić wizję gospodarowania wodami po rozwiązaniu PZW, a łowiska istniejące poza tymi dzierżawionymi przez PZW jakoś nie specjalnie błyszczą. Oczywiście są nieliczne, chlubne wyjątki. Masz rację, największym nieszczęściem PZW są ci od płacę - reszta mnie nie interesuje.  Niestety liczni chociaż chyba tego nieświadomi utrwalacze. Płacą niewiele za dostęp do dużego areału i póki jeszcze coś tam łowią będą siedzieć cicho. Załóżmy, że kiedyś PZW zniknie. Mam pytanie do tych, którzy tak bardzo są za tym optują - jak sobie wyobrażają formy organizacyjne wędkarstwa? Jaki model/modele? Taki jak w Szwecji, może niemiecki lub brytyjski, może jeszcze jakiś Wam znany z innego kraju, może macie jakiś swój całkiem odmienny pomysł? Łatwo mówić, że coś źle funkcjonuje, krytykować, ale zaproponować coś sensownego już nie bardzo. Jak prześledzić strony Wód Polskich to okazuje się, że jeszcze sporo jezior nie posiada dzierżawców. Sądzę, że niektóre mogą być nawet ciekawymi propozycjami do przejęcia. Nic tylko brać i pokazywać wstrętnemu PZW, że można coś zrobić lepiej.  



#183 OFFLINE   Sayonara

Sayonara

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 407 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk, Niedersachsen
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:K...

Napisano 06 lipiec 2019 - 06:47

No tak tylko, że znowu zataczamy koło.
Kasy za granicą płaci się więcej. Jednak więcej się też zarabia.
Jak dla mnie miarodajniejszym przelicznikiem jest 1 do 1.
Czyli te 12 euro to 12 pln. Licząc względem zarobków.
A idąc dalej wychodzi nam kolejne koło. Ile z tych euro idzie w wodę a ile z tych pln?
To jest niejako najistotniejsze kryterium.

 

Zarobki nie mają tu nic do rzeczy. Zasoby naturalne, ich ochrona, czerpanie z nich i odnowa są tak samo drogie w Polsce, Niemczech czy na Kamczatce. Tyle że na Kamczatce wciąż jeszcze są większe niż presja na nie. W Polsce i Niemczech już nie.


  • Guzu i godski lubią to

#184 OFFLINE   Sayonara

Sayonara

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 407 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk, Niedersachsen
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:K...

Napisano 06 lipiec 2019 - 06:52

No właśnie jeden rok bywałem na niemieckich wodach przygranicznych i nie bardzo wiedziałem jak się zachować, brać nie brać, więc waliłem w cymbał, a reszta (pojedyncze jednostki) nie wyjmowała nic, to też nie było mi z kogo brać przykładu. A ja po niemiecku ni w ząb. Za to mandat 400€ przy polskiej pensji nakazywał przestrzegać przepisów.  

 

Za co ten mandat 400 euro :blink: :blink: :blink:

W Dolnej Saksonii za zrobienie sobie foty z żywą rybą 750. Bez dyskusji i od ręki.Znam gościa który grzywnę za wypuszczenie wymiarowego szczupaka - czyli złamanie niemieckiej ustawy o ochronie zwierząt - spłaca trzeci rok.

Inna jakość problemów, prawda? :P


  • przemo_w lubi to

#185 ONLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5373 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 06 lipiec 2019 - 07:12

Tomek,- daj spokoj, nie wytlumaczysz bo nie o zrozumienie chodzi ...

Koszty zawsze wedruja na scene dyskusji jak juz jej sens blednie, ale jak po podliczeniu wychodzi ze poza najjasniejsza i tak taniej, to zaczynaja sie wycieczki pesonalne...

Pewnie zaraz sie zaczna....

Ty to wiesz, ale dla tych co nie wiedza, na przykladzie landu w ktorym mieszkam,- karta na 5 lat 54 E roczna Licencja na Ren 34 E.

Obcokrajowcy sa bez zadnej nacjonalistycznej nadwyzki "obslugiwani" Roczna karta to 1/5 "normalnej"+oplata za wydanie dokumentu lacznie 16E pozostale oplaty jak dla lokalesow.

Zeby nie bylo off-topu to co do materialu z programu ,- zenada i kilo mulu....

Niestety taki poziom dyskusji odpowiada suwerenowi i taki tez bedzie mu serwowany bo to suweren daje slupki ogladalnosci...


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 06 lipiec 2019 - 07:16


#186 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 503 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 06 lipiec 2019 - 07:17

Inna jakość problemów, prawda? :P

I tam ryby som.



#187 OFFLINE   bertus

bertus

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 125 postów
  • LokalizacjaJura
  • Imię:Hubert

Napisano 06 lipiec 2019 - 07:20

6,5 eurasa, podobnie płaci się w Polsce za dniówki, tyle że na okręg, ale umówmy się, mało kto w dzień skacze po 5 łowiskach...
Nawet bez porównań do zarobków w złotówkach poszedłbym na taki układ ;)

Tylko tam pieniądze ida na określoną wodę , baa na odcinek danej wody. Ten kto tam gospodaruje musi dbać o to żeby wędkarz wybrał właśnie jego łowisko, inaczej nie zarobi


  • Guzu, Paweł J i eRKa lubią to

#188 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 503 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 06 lipiec 2019 - 07:45

Nie widzę, by któryś z wypowiadających się był za złodziejsko-koleżeńskim układem? 

Żartujesz? :P 5lat podwyższenia stażu w działalności związku dla kandytów to zapewne nie sprzyjanie swoim ziomkom tylko tym młodym i ambitnym

 

Przeciwnicy PZW jakoś nie bardzo potrafią przedstawić wizję gospodarowania wodami po rozwiązaniu PZW, a łowiska istniejące poza tymi dzierżawionymi przez PZW jakoś nie specjalnie błyszczą. 

Wizję każdy ma, jak sobie blanta spali wieczorem,a obecna wizja wygląda na bad trip, tyle że to nasza rzeczywistość i każdemu odpowiada to co już jest. I choćbyś wziął człowieku odsunał od władzy czerwonych i zaczął zarybiać po 300zł i w 100% wykorzystywał na to składkę to tylko zasilisz zapas przetworów w piwnicach januszy. Zmiana systemu to jedno, a mentalność to drugie

 

Wolny rynek rozwiązuje takie problemy w dość krótkim czasie. Czy byłoby gorzej? Musiałbym zajarać coś mocniejszego by to ocenić. 


  • eRKa lubi to

#189 ONLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14850 postów
  • LokalizacjaOwczarnia, PL
  • Imię:Daniel

Napisano 06 lipiec 2019 - 08:45

Sprowadzenie problemów polskich wód, z perspektywy wędkarskiej, do kwestii składek to poważna aberracja.

#190 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 06 lipiec 2019 - 09:56

To nie ja żartuję, tylko Ty chyba nie zrozumiałeś. Ten podany przykład pokazuje, że grupa cwaniaków za wszelką cenę próbuje zabezpieczyć swoje interesy dokonując zmian w statucie i przy obojętności większości. Już nie mogę się doczekać tej zapowiadanej od lat zmiany warty w związku przez młodych i ambitnych. Przecież ten przepis o wymaganym stażu jest stosunkowo nowy, więc gdzie byli młodzi-ambitni wcześniej? Czy młodość i ambicje są gwarantem sukcesu to już inna sprawa. Myślę, że sytuacja jest zbyt poważna, więc nie czas na żarty o blantach. Nie zmieni tego ani wolny rynek, ani czekanie na zmianę mentalności. To pierwsze jeśli chodzi o wody funkcjonuje od lat, to drugie trwa przynajmniej dziesięciolecia. W Holandii obowiązuje zakaz zbierania grzybów i nikt się nie pitolił wprowadzając taki zakaz. Jeśli Twoim zdaniem wolny rynek załatwia sprawy krótko i szybko, to podaj mi proszę dwadzieścia przykładów z Polski, gdzie woda nie będąca dzierżawioną przez PZW faktycznie odbiega jakością od tych związkowych. Jakieś ewidentne przykłady łowisk, które przyciągają spinningistów i muszkarzy. Nie parohektarowe grajdołki z karpiami. Bo te chyba nas nie specjalnie interesują. 


  • Mysha i morrum lubią to

#191 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 06 lipiec 2019 - 10:34

Tylko tam pieniądze ida na określoną wodę , baa na odcinek danej wody. Ten kto tam gospodaruje musi dbać o to żeby wędkarz wybrał właśnie jego łowisko, inaczej nie zarobi

Cio prawda nie dotyczy to wód PZW a prywatnych tudzież spółek - zarobi zarobi, siatami i prądem. Przykład z moich okolic - piękne duże jezioro przepływowe, niegdyś słynące z ogromnych sandaczy, leszczy i węgorzy. Dziś studnia nad której brzegiem o złowieniu leszcza 70dkg głośno jest przez kwartał. A stałych wędkarzy z okolic, płacących co rok po 200zł by łowić między siatami pewnie ponad 1000. No bo gdzie oni będą jeździć kilkanaście km. jak tam dom, działka, łódka...
Jestem przeciw bezrefleksyjnemu rozpirzeniu PZW, bo obawiam się,że to w tym kierunku pójdzie. To Polska, nie Niemcy.

#192 OFFLINE   Pickerel

Pickerel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1205 postów
  • Imię:Wojtek

Napisano 06 lipiec 2019 - 11:10

Jest tyle sprawdzonych, świetnie funkcjonujących rozwiązań za granicą. Wystarczy zrobić przysłowiowe kopiuj wklej. Jest tylko jeden problem, to musi zrobić ktoś na "górze".
Ja już dawno przestałem się łudzić że PZW samo się naprawi. Na domiar złego rządzący niezależnie od opcji mają wyje***e na to co pływa w wodzie.
  • coma i Pescador de caña lubią to

#193 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 06 lipiec 2019 - 11:21

Cio prawda nie dotyczy to wód PZW a prywatnych tudzież spółek - zarobi zarobi, siatami i prądem. Przykład z moich okolic - piękne duże jezioro przepływowe, niegdyś słynące z ogromnych sandaczy, leszczy i węgorzy. Dziś studnia nad której brzegiem o złowieniu leszcza 70dkg głośno jest przez kwartał. A stałych wędkarzy z okolic, płacących co rok po 200zł by łowić między siatami pewnie ponad 1000. No bo gdzie oni będą jeździć kilkanaście km. jak tam dom, działka, łódka...
Jestem przeciw bezrefleksyjnemu rozpirzeniu PZW, bo obawiam się,że to w tym kierunku pójdzie. To Polska, nie Niemcy.

Dlatego Michał lepiej nie pisać, że w Szwecji za 45 zł tygodniowo można się nałowić po pachy. ;) Bo to już u wielu rodzi pytanie - jak tam jest tak dobrze, to dlaczego u nas nie? Przecież to w sumie za miedzą, więc tylko przeflancować te ich sposoby na nasz grunt i będziemy mieć raj. Mało kto sprawdzi, że tam żyje dziesięć milionów ludzi na terytorium większym od Polski, że dziesięć procent powierzchni stanowią wody i na ich ochronę wydawano latami pewnie większe pieniądze niż u nas na niszczenie tych naszych. 



#194 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 06 lipiec 2019 - 11:26

 "Nie parohektarowe grajdołki z karpiami. Bo te chyba nas nie specjalnie interesują."

 

Ciebie to może nie interesować, lecz są tacy co ich interesuje. I na takich "grajdołkach" to doskonale funkcjonuje.

 

A większe wody - a kiedy i jak niby miały stać się prywatne, jeśli mamy monopol związku, lub jakichś tam spółek rybackich.

 

Uderzyło mnie jeszcze coś...

 

Polski wędkarz zgodnie z prawem zabiera ryby - ooooo... mięsiarz i ..uj wie co.

W Niemczech wypuszczamy niezgodnie z prawem (ichniejszym) ooo... jacy to jesteśmy ach... i och...

 

Coś nie teges patrząc z boku na taką dwoistość zachowań.


Użytkownik eRKa edytował ten post 06 lipiec 2019 - 11:27


#195 ONLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5373 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 06 lipiec 2019 - 12:40

 

 

Uderzyło mnie jeszcze coś...

 

Polski wędkarz zgodnie z prawem zabiera ryby - ooooo... mięsiarz i ..uj wie co.

W Niemczech wypuszczamy niezgodnie z prawem (ichniejszym) ooo... jacy to jesteśmy ach... i och...

 

Coś nie teges patrząc z boku na taką dwoistość zachowań.

Pocigne te mysl bo chyba warto....Zastanowmy sie do czego prowadzi ow konflikt z prawem pisanym w odydwu sytuacjach?

Mozna powiedzeic ze jak ktos w najajsniejszej zabiera rybe to nie wolno mu ublizac od miesiarzy o ile robi to zgodnie z limitami i nawet jesli to bedzie ostatnie kilka szczupakow z bajora "X" nikt nie ma prawa ublizac takiemu czlonkowi PZW (akcent kazdy niech da dolowlne slowo) gdy je zabije i wezmie bo mu prawo tegoz PZW na to pozwala.

Zachowanie to jest legalne choc krotkowzroczne. Pozwole sobie je dalej nazywac legalizmem bo tylko taki aspekt tego zachwania jest dla mnie mozliwy do zrozumienia w sensie, ze tylko taki musze akceptowac. Dlatego legalizmem, ze jest pewna forma sztuki dla sztuki, jakas tam forma sofistyki przestrzegania prawa...

Ten sam legaizm w dojczlandi czyli tu gdzie lowie, zmusza mnie do zabijania miarowych ryb zlowionych poza okresem ochronnym.

Dla kogos kto jest legalistom  w tym momencie konczy sie dyskusja bo wszysko jest jasne.

Trzeba nazawac sprawy po imieniu ,- tacy jak ja i Tomek lamiemy prawo i godzimy sie na poniesienie za to konsekwencji, choc nie mozna nas nazwac klusownikami jak bylo by to w polsce, gdyz nie zabieramy wodzie ryby a je oddajemy.... Ale spokojnie zgodnie z ustawa o przeciwdzialaniu znecaniu sie nad zwierzetami, mozna nas nazwac jakimis tam rybimi sadystami, co to lubia sie znecac nad nimi. W swietle tych uregulowan caly no-kill, wymiary widelkowe itp,- to forma ichtio-sadyzmu.

Opuszczajac emocje legalisy i wracajac nad wode co zastajemy patrzac na skutki tych przekroczen prawa:

- w przypadku polskim - brak szczupakow,- wyjechaly... w reklamowkach. 

- w przypadku niemieckim brak kilkuset euro w kieszeni jakiegos tam  Arka lub Tomka...

Sytuacja z polskiego przykladu nie dotyka jedynie tego co zjadl zgodnie z prawem ostatnie szczupaki z bajora "X" ale jeszcze innych uprawnionych do wedkowania na nim.

Sytuacja z niemieckiego przkladu moze dotknac jedynie budzet domowy mojej lub Tomka rodziny,- wszystkim innym jest to obojetne jak zeszloroczny snieg i w zaden sposob nie dotyka ich.

Staralem sie pominac jakikolwiek watek "moraly" by uproscic porownanie, by bylo zrozumiale.

Jak sie udalo to dobrze jak nie to trudno ...

Osobiscie nigdy nie mialem problemu z zabieraniem lub wypuszczaniem ryb wedle prostej indianskiej zasady, ze jak ryba jest miarowa i poza okresem ochronnym a mam ochote ja zjesc to zabijam i zjadam, w pozostalych przypadkach wypuszczam. Robilem tak w Polsce i robie tak nadal w Niemczech i innych krajach gdzie mam mozliwosc wedkowac.


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 06 lipiec 2019 - 12:55


#196 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 06 lipiec 2019 - 12:52

No cóż... Mamy na pólnocy wodę pod zarządem Związku Miast i Gmin... W w zeszłym roku były zachwyty jak to od razu po przejęciu jest zajebiście - była akurat wysoka woda, były powroty ryb z wcześniejszych zarybień znienawidzonego związku. Wcześniej było narzekanie (mimo niskiej wody) że to wina PZW. Teraz mamy znowu niską wodę, ch.jnia taka sama jak w czasach Związkowych, ale narzekanie już prawilne, na warunki a nie dzierżawcę. Zobaczymy co przyniesie jesień i kolejne lata...

Podobnie jest z Małą Wisłą u Wilka (narzekanie za czasów PZw na to że tylko drobne ryby mimo zarybień, ale walenie w beret wszystkiego co dorosło wymiaru). Chwilowa poprawa po zarybieniu selektem i nadal mamy cieniutko.

Pisane elaboratów o ochronie, o ograniczeniu presji i z drugiej strony wojna z tymi którzy te ograniczenia wprowadzają (limit wejść na Sanie, zakazy trollingu, ograniczanie spinningu czy żywca).

Zawsze też obarczanie winą mitycznych "onych", ale kur... ONI to konkretni ludzie, to są przedstawiciele wysłani tam z konkretnych kół. Zarząd Okręgu tworzą ludzie których tam wysłało po głosowaniu konkretne koło i z tychże delegatów wybrani. W konkretnych też głosowaniach, nad konkretnymi propozycjami z kół konkretni ludzie podnoszą rękę. Fakt, wprowadzomo teraz ten wymóg 5 lat, ale biadolenie słychać od 20. Nic też nie stoi na przeszkodzie by zacząć u siebie już teraz, czy można było wcześniej, przygotować grunt w kilku kołach. Wybrać/zostac wybranymi i walczyć tam wyżej, patrzeć na ręce bezpośrednio, przekazywać kolegom na dole, kto konkretnie utrącił ich pomysły. Kto faktycznie jest tym betonem (bo może się okazać, że przeciwko wnioskowi z jednego koła było 10 kontrwniosków z innych kół). Najprościej jest jednak narzekać nie mając nawet świadomości jak to działa, ani czasem tego, że przeciwko waszemu wnioskowi mógł zagłosować wysłany tam przez was przedstawiciel...


  • Mysha lubi to

#197 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 06 lipiec 2019 - 12:54

 "Nie parohektarowe grajdołki z karpiami. Bo te chyba nas nie specjalnie interesują."

 

Ciebie to może nie interesować, lecz są tacy co ich interesuje. I na takich "grajdołkach" to doskonale funkcjonuje.

 

A większe wody - a kiedy i jak niby miały stać się prywatne, jeśli mamy monopol związku, lub jakichś tam spółek rybackich.

 

Uderzyło mnie jeszcze coś...

 

Polski wędkarz zgodnie z prawem zabiera ryby - ooooo... mięsiarz i ..uj wie co.

W Niemczech wypuszczamy niezgodnie z prawem (ichniejszym) ooo... jacy to jesteśmy ach... i och...

 

Coś nie teges patrząc z boku na taką dwoistość zachowań.

Nie twierdzę, że to dla wielu nie jest dobre, a dla niektórych może jedyne rozwiązanie. Dla mnie i dla wielu moich znajomych nie jest dobry model uprawiania wędkarstwa. Może będzie Ci to trudno zrozumieć, ale nie interesuje mnie siedzenie i wpatrywanie się w jedną wodę. Jak ktoś lubi co roku spędzać urlop w jakimś Ciechocinku, to jego nie moja sprawa. Pozytywną rolą takich łowisk jest również to, że w jakimś stopniu zmniejszają presję na pozostałe wody. Gdybyś nie zauważył, to monopol związku na dzierżawę wód skończył się już dość dawno temu. W najbliższym czasie skończą się dzierżawy większości z nich. Każdy kto w przetargu przedstawi jakąś dobrą ofertę będzie je mógł spokojnie przejąć i wykazać się.

A co w tym dziwnego, że w jakimś kraju nie wolno uwalniać ryb, w innym uważa się, że usankcjonowane prawem limity nie przystają do aktualnych możliwości łowisk? A ja bym chciał, by wreszcie w Polsce ułatwienia do posiadania broni palnej, wzorem państw niezbyt odległych od nas, większość nie widzi takiej potrzeby. Powiem, że nie podoba mi się głośne pierdzenie z jakim czasem spotykam się na berlińskiej ulicy. Podobno wzięło się to z tego, że to zdrowo. Dlatego dziwię się, że coś Ciebie uderza.

Bardzo dobrze to Arek wytłumaczyłeś. Ja też uważam, że to niemieckie prawo nie do końca odpowiada naszym poglądom na ochronę zwierząt, ale jest i należy je stosować. A że jakoś tak zawsze ta rybka z moich niezgrabnych rączek po wyjęciu z wody mi uciekała do niej, to już nie moja wina. No i widziałem, że nie tylko mnie takie nieszczęścia spotykały. 



#198 ONLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5373 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 06 lipiec 2019 - 13:03

 No i widziałem, że nie tylko mnie takie nieszczęścia spotykały. 

Taaaak ,- statystycznie z moich obserwacji to z 90% niemieckich wedarzy cierpi na te przypadlosc.

Inne lowiace nacje w dojczlandii sa bardzeij odporne,- polacy, jugoslowianie tak na oko w 50% ale najbardziej odporni sa nasie wschodni sasiedzi - blisko 100% odpornosci  :rolleyes:

Mimo tego mojego szydrczego tonu uwazem ze nie nalezy z tego "obejscia prawa", "narracji" czy jak sie poczatkowo to okreslalo "falandyzacji prawa" robic jakiejs tam cnoty,- ot i proteza na miare uposledzenia....


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 06 lipiec 2019 - 13:12


#199 ONLINE   Krzysiek P

Krzysiek P

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 462 postów
  • LokalizacjaŁódź/Sieradz
  • Imię:Krzysiek
  • Nazwisko:P.

Napisano 06 lipiec 2019 - 13:25

taaaaa Polskie Wody i dbanie z pilnowaniem...
Tak jak Ministerstwo Środowiska dba o jego ochronę...

Kto tu mysli o ochronie?
Resort, którego kompetencją jest ochrona środowiska, funkcjonuje od 29 marca 1972, kiedy to powołano Ministerstwo Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska[10][11][12]. Ustawą z 28 maja 1975, w związku ze zmianami w funkcjonowaniu terenowych organów administracji państwowej, zmieniono nazwę resortu na Ministerstwo Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska[13]. Na mocy ustaw z 28 lipca 1983 w miejsce MAGTiOŚ utworzono m.in. Urząd Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej[14][15] (przejął on również część zadań Ministerstwa Komunikacji oraz Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej) na czele z ministrem-kierownikiem. Na mocy ustawy z 12 listopada 1985 w miejsce UOŚiGW oraz Centralnego Urzędu Geologii, a także po wydzieleniu części zadań zlikwidowanego Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego utworzono Ministerstwo Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych. Następnie, 20 grudnia 1989 w miejsce MOŚiZN oraz Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej utworzono od 1 stycznia 1990 Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa[16][17].

10 listopada 1999 weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów z 26 października 1999, na mocy którego zmieniono nazwę resortu na Ministerstwo Środowiska[2].

#200 OFFLINE   karkoszek

karkoszek

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1830 postów
  • LokalizacjaGryfino
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:Lures.pl

Napisano 06 lipiec 2019 - 14:26

Gdybyś nie zauważył, to monopol związku na dzierżawę wód skończył się już dość dawno temu. W najbliższym czasie skończą się dzierżawy większości z nich. Każdy kto w przetargu przedstawi jakąś dobrą ofertę będzie je mógł spokojnie przejąć i wykazać się.


Tu się możesz mylić. Dotychczasowy dzierżawca, jeśli wyrazi wolę, ma prawo pierwszeństwa w dzierżawie na kolejny okres. Właśnie tak w kwietniu przeszedł 80 km Odry na kolejny okres dla Spółdzielni Regalica.
  • eRKa lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych