Mistrzostwa Świata w Spiningu 2012
#41 ONLINE
Napisano 26 maj 2012 - 17:40
Nie chodzi o model,kolor i rozmiar tylko czy jest to woblerek czy guma???
link do filmiku:
r_embedded#!
#42 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 18:04
Danek
#43 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 18:14
Gratulacje dla wszystkich naszych reprezentantów!
#44 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 19:18
wobler
Danek
Stawiałbym na gumkę, ale nie mam pewności. Dzisiaj ważniejsze były urodziny mojej córki
Gratuluję 3 miejsca Sebastian! Ekipie za drużynowy wynik też gratki!
#45 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 19:27
Oczywiście z normalnym łowieniem pstrągów ma to niewiele wspólnego. Równie dobrze mogłyby być rozgrywane na uklei, ale pstrągi dobrze reagują na sztuczne przynęty i łatwo podhodować solidne stadko.
Tak czy siak, ilość stresu, emocji, technika użytkowa tych ludzi i dopracowanie szczegółów - ogromne!
Tym razem, zabrakło kilku wyjętych ryb... Szkoda.... Za rok impreza w Czechach.
#46 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 19:57
Pomińmy na chwilę fakt, że to absolutnie chory wynik nie do osiągnięcia na dzikiej wodzie.
Proszę sobie wyobrazić jak genialną techniką, idealnie skomponowanym zestawem i jaką wiedzą musiał taki gość dysponować? Duży pstrąg co półtorej minuty albo częściej bo spady???
Dla mnie nie do osiągnięcia w ciągu najbliższych 30-40 lat i myślę, że dla wieeeeeeelu z nas też nie.
#47 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 23:10
#48 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 23:12
Andrzej zrobił +50 w drugi dzień, szkoda, bo połowa z tego i mielibyśmy złoto
- Bolesław lubi to
#49 OFFLINE
Napisano 26 maj 2012 - 23:35
#50 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 05:40
Gdyby tak pozycję drugą na tej guinnes'owej wyliczance , zastąpić jelenią imprezą , to odpadła by z niej zupełnie nijaka pozycja dziesięć
#51 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 06:53
Dysponowałem swego czasu filmikiem, w którym pewna urocza instruktorka azjatyckiego pochodzenia wciągnęła przez lejek kilka żywych rybek nieco inną częścią ciała... Później je nawet wypusciła i nadal były żywe!
Taki XXX C&R!
#52 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 07:03
A powiedz mi Mateusz, te zawody sa na teczaku? Czy nie bylo kiedys zakazu zarybiania teczakiem??
#53 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 08:08
#54 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 13:19
Miałem po zawodach skrobnąć kilka słów i od razu muszę zdementować kilka rzeczy, które wcześniej zostały napisane. Zdjęcia po obróbce zostaną również dodane w kolejnych postach.
Inaczej nie da się tego opisać.Oczywiście z normalnym łowieniem pstrągów ma to niewiele wspólnego.
Teraz to, po co pojechałem i co chciałem zobaczyć, sprzęt, technika, przynęty.
Przynęty.
Lasso napisał, że w pierwszym dniu królowały wszelakie obrotówki i woblery. Pierwszego dnia nie widziałem więc wierzę na słowo. Na drugi dzień na sektorach BCD królowała guma i to jaka… pedalski, różowy plemnik, który nie za bardzo cokolwiek przypominał oprócz wykopanej na ogródku glizdy. Były to gumy (chyba) Berkleya, a przynajmniej widziałem, że z takich słoiczków i torebek zawodnicy je wyciągali. Oczywiście jak JAZ przewidział, że będą wszystko chowali, tak, żeby nikt nie podglądał. Robieniu zdjęć przeszkadzała ścieżka, którą biegali więc nie można się było zbliżyć na tyle by cyknąć makro . Na szczęście woda była na tyle przejrzysta, że widać było przynęty i sposób ich prowadzenia. Te różowe makarony były ciągane krótkimi skokami. Aż chciałoby się to nazwać jerkowaniem gumą . Woblery podobnie, a na obrotówki nie zwróciłem uwagi – niewielu już na nie łowiło.
Plecionka czy żyłka?
Jedno i drugie albo kombo z jednego i drugiego. Wszystkie kolory tęczy, włącznie z czerwonym, który w tym słońcu był prawie fluo.
Kije.
Spodziewałem się, że wszyscy będą mieli porobione kije w pracowniach i bez żadnych nalepek, żeby było bardziej tajemniczo. Kilku z nich miało takie, ale zdecydowana większość łowiła na normalne, bezduszne , seryjnie produkowane wędki. Co więcej, widziałem Kongery i Robinsony był też St. Croix Premier więc też nie światowy Hi-end. Innych wędek nie rozpoznałem po naklejkach czy logo. Wszystkie kije krótkie ~ 2m. Specyfika łowienia wymagała takiego kija, prywatnie nad wodą pstrągową poruszam się z kijem 2,9m… na tych zawodach bym zginął.
Kołowrotki.
Nikt nie miał multika. Nie, nie było też samych Stelli . Stellą łowił Ruski, który był wcześniej mistrzem świata. Bardzo wiele osób łowiło na perłowe Stradicki w rozmiarach 1000-2000, widziałem mnóstwo Exage, był też Battle 2000, Zaubery, Daiwy też z nie najwyższej półki i trochę innych młynków, których chyba nie ma na polskim rynku.
Pałac Wojanów – miejsce zajebiste, trzeba zobaczyć na własne oczy. Widziałem jak był jeszcze ruiną i aż mi dech zaparło jak zobaczyłem go „od kuchni”.
Sędziowie – średnia wieku to jakieś 70lat.. a może więcej. Czasami nie nadążali za biegnącym zawodnikiem i zdyszani wpadali po chwili na stanowisko.
Sponsorzy – bardzo możliwe, że jestem niedoinformowany, ale jedyne sprzętowe nagrody jakie zostały ufundowane to były wędki z pracowni Sergiusza Kasprzyka. Dostali je: mistrz, wicemistrz i Sebastian Mazur. Bardzo miły gest z jego strony zwłaszcza, że dwie wędki pojechały w świat. Zastanawiam się gdzie był Dragon, Jaxon inni rodzimi producenci i dystrybutorzy?
Atmosfera – podczas zawodów bardzo nerwowa. Jeden z zawodników jak puścił 3 pstrągi pod rząd zaczął napier… uderzać wędką o brzeg, porwał, poplątał… zacząłem się bać i poszedłem oglądać kogoś innego. Zdecydowaną większość czasu stałem za plecami Rosjanina, który był już kilka razy mistrzem świata. On łowił Stellą i w odróżnieniu od innych wyglądał jak na weekendowym wypadzie na piwko ze znajomymi. Widać było, że nie był spięty, albo tak udawał. Wykonywał bardzo precyzyjne rzuty pod drugi brzeg, pod nawisy z traw – tam się chowały pstrągi i stamtąd je dłubał. Cały czas był spokojny, aż chciałoby się powiedzieć zrelaksowany w przeciwieństwie do członka jego drużyny, który darł mordę do krótkofalówki przy każdej złowionej rybie. Im bliżej końca zawodów tym większe znaczenie miała każda ryba. O ile w pierwszym dniu ktoś tam złowił 27 szt o tyle w drugim dniu szczali ze szczęścia jak pozaliczali po jednej rybie w „podturze”. Punktacja była ujemna więc brak ryby oznaczał katastrofę. Teraz, jak na chłodno oceniam to co się tam działo to nazwałbym to „Wojną Nerwów”, kto zachował zimną krew to nie popełniał błędów i łowił ryby. Nie było czasu na błędy bo tury tylko po 45min. Technikę i sprzęt wszyscy mieli podobny, wygrywało tu opanowanie. Jakbym tego nie widział to bym nie uwierzył, że tak właśnie wyglądają takie zawody. Te zawody, które odbywają się u nas w kołach czy okręgach to zupełnie inna bajka .
Miałem okazję posiedzieć z Sebastianem Mazurem przy jednym stoliku i chwilkę porozmawiać. Facet przede wszystkim jest niesamowicie sympatyczny i zdradził parę sekretów albo też wskazał mi kierunek w jakim powinienem podążać. Nie sądziłem, że można analizować wypady na ryby pod takim kątem jaki mi pokazał, nie wiedziałem, że pewne rzeczy na które nie zwracałem uwagi mogą mieć znaczenie. Jednak to co się od niego dowiedziałem pozostawię sobie, nie zostałem upoważniony do przekazywania tych informacji. Jak napisał Lassobajt, takie podglądanie zawodów, czy też rozmowa z mistrzem to więcej niż 40 wyjazdów na ryby w samotności i próba analizowania tego co tam się działo.
Jakbym o czymś zapomniał, albo chcielibyście dodatkowych informacji, które posiadam to piszcie, może jeszcze uda mi się uzupełnić o coś tę wypowiedź.
- ziuta lubi to
#55 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 17:39
http://imageshack.us...3/img1286e.jpg/
Urwane przez Portugalczyka.
#56 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 18:12
Zaraz coś wygrzebię z sektora A z drugiego dnia.
#57 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 19:33
#58 OFFLINE
Napisano 28 maj 2012 - 19:38
Dzięki koledze Maniek 17 mamy pierwsze zdjęcia:
http://imageshack.us...3/img1286e.jpg/
Urwane przez Portugalczyka.
Jak nimfa normalnie. Haczyk tez muchowy Knapek plus glowka wolframowa Ten dlugi grot czesto wychodzi przez oko u ryb 20-30 cm. Po paru takich przypadkach przestalem ich uzywac.
#59 OFFLINE
#60 OFFLINE
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych