Utrudnienia dla spinningistów - wody górskie PZW Wałbrzych
#41 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 19:24
- Guzu, tlok, Sławek Oppeln Bronikowski i 3 innych osób lubią to
#42 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 19:29
To prawda, że nie mam nic wspólnego z wodami wałbrzyskimi. Nawet bym się nie odzywał gdyby nie ta cała paplanina o "elitach" i strasznych muszkarzach w koszulach. A wszystkie te tyrady z powodu niemożności "tłiczingu"(wątpliwej).
Według mnie cały ten temat to typowo późnojesienne bicie piany. 1.01. ruszam na pstrągi. W zależności od pogody albo z muchą albo ze spinem. W kurtce Simmsa 😁.
PS. Pochodzę z Bytomia. Pierwsze pstrągi łowiłem na południu Polski 😊.
- Guzu, tlok, analityk i 2 innych osób lubią to
#43 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 19:33
(...) przecież łowimy żeby złowić (...).
I wypuścić że tak pozwolę sobie zauważyć. Przynajmniej część wędkarzy.
Natomiast to, czy inicjatywa ograniczeń wyszła od inicjatywy tych mitycznych złych muszkarzy. Powiem szczerze że jeszcze nigdy nie spotkałem się z oddolną tego typu inicjatywą spinningistów. Natomiast z deprecjonowaniem absolutnie już tak. Przypadek?
Jak niżej pisałem łowię obiema metodami i uważam że konflikt jest sztuczny i wynika z często niezrozumienia i braku głębszego pomyślunku. Pewnie też z braku dialogu.
Natomiast z uwagi na powyższe w przyszłym sezonie chętniej będę łowił na wałbrzyskich siurkach.
- Guzu, analityk, Mysha i 3 innych osób lubią to
#44 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 20:07
W tym roku z powodu coronawirusa byłem zmuszony wiosna uganiać się za pstrągiem po rzekach Kotliny kłodzkiej,takiego syfu jaki znalazłem w tych rzekach to dawno nie widziałem,było wszystko opony,pojemniki po opryskach,krzesła i kupa rupieci nie ptrzebnych w domach,oczywiście żyłki z hakami przywiązanymi do korzeni i innymi fajnymi wynalazkami,może panowie z PZW Wałbrzych zajelibysię posprzątaniem tego syfu a nie jakimiś pierdołami czy można spiningować czy też nie
#45 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 20:36
O wypuszczaniu ryb to nawet nie wspominajmy, dla mnie to oczywistość, a jak kto postępuje i czy to robi to już inna sprawa. Mam tylko pytanie, jeśli złowienie ryby dla wędkarza to nie priorytet to po co to wszystko ? I naprawdę bez złośliwości, po co w muchach łososiowych i trociowych stosuje się podwójne haki, a muchach tubowych kotwiczki ? Czy ma to na celu zwiększenie pewności złowienia ryby czy też jakiś inny cel ? Ja nigdy nie łowiłem w taki sposób dlatego pytam. I dla mnie osobiście nie ma znaczenia czy ktoś łowi na muchę czy też na spining,liczy się człowiek i jak postępuje nad woda i w życiu, wielu moich znajomych i przyjaciół łowi na muchę ale ktoś te podziały jednak tworzy... Kończę bo i tutaj jak każdy temat, zamieni się w osobiste potyczki, szkoda że nikt naprawdę na co dzień znający specyfikę wód wałbrzyskiego okręgu nie wypowie się, czy takie działania coś poprawią. Większość uzasadnień do każdego problemu który widzę gdzieś wokół jest tak nacechowanych subiektywnością a nie realnymi argumentami, że szkoda gadać, pozdrawiam życząc miłego wieczoru
- dany, woblerus, marian-56 i 1 inna osoba lubią to
#46 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 21:32
Pozdrawiam.
#47 ONLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 21:37
Swoje obserwacje prowadzę od dawna. Oprócz swoich biorę pod uwagę wywiad środowiskowy przeprowadzony ze starszymi od siebie.
Łowiłem i łowię muchą i spinningiem.
Kiedyś łowiłem tylko muchą.
Spinningisci mi nie przeszkadzali.
Przepisów nie łamali. Łowili zgodnie z przepisami, a że mi było wolno na muche to też z tego korzystałem.
Swoje zasady też mam.
Przechodziłem już różne zaostrzenia. M.in. wprowadzenie limitu lipienia na 1 szt , po którym populacja i tak zniknęła .
Podniesienie wymiary ochronnego potokowca z 25 na 30 cm na rzece Bystrzycy Dusznickiej i Zielenieckiej, po którym zniknęły ryby powyżej 26 cm...
I na spinning nigdy na tych rzekach lowic nie było wolno !
Przyczyny leżą gdzie indziej.
Ci którzy spędzili tyle czasu nad wodą co ja, wiedza o czym mowa.
Oprócz tego na marginesie trzeba powiedzieć prawdę, ze we władzach okręgu zasiadają ludzie , którzy nie wiedzą jak wygląda spinning, wobler czy jakakolwiek rzeka z Kotliny.
To o czym my rozmawiamy ?
Użytkownik TomekSudety edytował ten post 25 grudzień 2020 - 21:38
- nalewator, ziuta, jaccoo1 i 11 innych osób lubią to
#48 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 21:49
Dziękuję Tomku, że chociaż nie piszesz szczegółów, to zabrałeś głos, jesteś najbliżej problemu, pozdrawiam
- TomekSudety lubi to
#49 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2020 - 23:38
" I żeby nie było, kilka razy w życiu łowiłem na muchę i wiem o czym piszę." Gratulacje. Koszyczki muszkarzy z kropkami wymieszanymi z trawą. Pewnie jakieś transparentne noszą. Czy chętnie okazują ich zawartość? Łowię na muchę i spinning kilkadziesiąt lat, więc przypisywanie tylko muszkarzom zachowań nieetycznych nie jest uczciwe. O spinningistach łowiących nieetycznie też bym mógł długo.
A mnie się chciało przeczytać te nowe zasady na 2021 w Okręgu Wałbrzych. No i jakoś nie widzę żeby dyskryminowały spinningistów? Raczej odczytuję to jako zrównanie szans. Egalitarny zakaz brodzenia od września do końca stycznia. Poza kilkoma górnymi odcinkami rzeczek z dozwoloną wyłącznie muszką, na które wstyd wejść ze spinningiem, wszędzie dopuszczony spinning. Od siebie dodam, że spinningowanie w takich jak Białka Lądecka, Dzika Orlica, Bystrzyca Dusznicka itp., to dla mnie profanacja łowienia pstrągów na spinning i nawet kiedy założycie sobie krawaty, to zdania nie zmienię. Dokładnie to samo powiem o tych w koszulach, którzy w takich rzeczkach łowią na dwie muszki, szczególnie takie dodatkowo obciążone. Pisanie, że wobler uzbrojony w jeden haczyk to tylko taki 3 cm to jakiś absurd. Bigos wcześniej to dokładnie opisał. Muszkarze łowią szczupaki, bolenie, głowacice, trocie, duże pstrągi na kilkunastocentymetrowe muchy uzbrojone w pojedynczy hak i łowią skutecznie. Wspomniane przez kogoś muchy na potrójnych i podwójnych kotwiczkach to raczej przeszłość. Popatrzcie sobie jak się obecnie zbroi nawet te do łowienia łososi i troci na metalowych tubkach. Podobnie było kiedy nam w prowadzili haki bezzadziorowe w Krośnie, potem w Lublinie. Też były wątpliwości. Dzisiaj nie ma problemu ze świetnej jakości haczykami do zbrojenia woblerów. Nie ma też najmniejszego powodu do pozbywania się woblerów z dwoma oczkami w konstrukcji. Dosyć prosta sprawa z ich przystosowaniem do nowych wymogów.
Wieszacie psy na okręgu. Niektórzy by chcieli żeby okręg wyzbierał śmieci z rzek. Może jednak należy potraktować te nowe zasady jako jego dbałość o ryby w rzekach? Łącznie z tymi obrębami hodowlanymi i ochronnymi, których tak brakuje w innych okręgach.
I pamiętajcie o krawatach. Bo jak wiadomo wędkarz w krawacie ... Zdrowych, spokojnych Świąt.
- Guzu, Sławek Oppeln Bronikowski, analityk i 6 innych osób lubią to
#50 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 00:21
Co byście powiedzieli gdyby okręg zabronił łowienia na boczny trok okoni albo na method feeder z użyciem pelletu, że względu na zbyt dużą "skuteczność" wymienionych metod?
Kilka faktów odnośnie rzeki Bystrzycy ma odcinku wałbrzyskim:
łowię tam kilka lat kilkadziesiąt razy na sezon - kontrole miałem raz!
Czy okręg robi coś z szambami które lejs g... do rzeki? (Pytanie retoryczne)
W kilku miejscach regularnie znajduje pudełka po glizdach- gdzie są kontrole?
Głośne zarybienia tysiącami pstrągów dolnośląskich rzek - ile cm miały te pstrągi? Odp. 3 do 5. Jaki jest procent przeżywalności tego narybku?
Zarybienie świdnickiego odcinka koło mostu żelaznego większym pstrągiem skończyło się to są tak, że po 2 tygodniach miejscowe żule przeszły rzekę z firanką i pstrągi dziwnie zniknęły.
Tauron puszcza wodę z Zagórza tylko w tygodniku od 8 do 16. W weekendy woda miemal stoi. Czy to jest normalne?
To są problemy którymi powinniśmy się zająć, a nie liczeniem grotów w haczykach.
- nalewator, Oleix, jaccoo1 i 5 innych osób lubią to
#51 ONLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 08:53
" I żeby nie było, kilka razy w życiu łowiłem na muchę i wiem o czym piszę." Gratulacje. Koszyczki muszkarzy z kropkami wymieszanymi z trawą. Pewnie jakieś transparentne noszą. Czy chętnie okazują ich zawartość? Łowię na muchę i spinning kilkadziesiąt lat, więc przypisywanie tylko muszkarzom zachowań nieetycznych nie jest uczciwe. O spinningistach łowiących nieetycznie też bym mógł długo.
A mnie się chciało przeczytać te nowe zasady na 2021 w Okręgu Wałbrzych. No i jakoś nie widzę żeby dyskryminowały spinningistów? Raczej odczytuję to jako zrównanie szans. Egalitarny zakaz brodzenia od września do końca stycznia. Poza kilkoma górnymi odcinkami rzeczek z dozwoloną wyłącznie muszką, na które wstyd wejść ze spinningiem, wszędzie dopuszczony spinning. Od siebie dodam, że spinningowanie w takich jak Białka Lądecka, Dzika Orlica, Bystrzyca Dusznicka itp., to dla mnie profanacja łowienia pstrągów na spinning i nawet kiedy założycie sobie krawaty, to zdania nie zmienię. Dokładnie to samo powiem o tych w koszulach, którzy w takich rzeczkach łowią na dwie muszki, szczególnie takie dodatkowo obciążone. Pisanie, że wobler uzbrojony w jeden haczyk to tylko taki 3 cm to jakiś absurd. Bigos wcześniej to dokładnie opisał. Muszkarze łowią szczupaki, bolenie, głowacice, trocie, duże pstrągi na kilkunastocentymetrowe muchy uzbrojone w pojedynczy hak i łowią skutecznie. Wspomniane przez kogoś muchy na potrójnych i podwójnych kotwiczkach to raczej przeszłość. Popatrzcie sobie jak się obecnie zbroi nawet te do łowienia łososi i troci na metalowych tubkach. Podobnie było kiedy nam w prowadzili haki bezzadziorowe w Krośnie, potem w Lublinie. Też były wątpliwości. Dzisiaj nie ma problemu ze świetnej jakości haczykami do zbrojenia woblerów. Nie ma też najmniejszego powodu do pozbywania się woblerów z dwoma oczkami w konstrukcji. Dosyć prosta sprawa z ich przystosowaniem do nowych wymogów.
Wieszacie psy na okręgu. Niektórzy by chcieli żeby okręg wyzbierał śmieci z rzek. Może jednak należy potraktować te nowe zasady jako jego dbałość o ryby w rzekach? Łącznie z tymi obrębami hodowlanymi i ochronnymi, których tak brakuje w innych okręgach.
I pamiętajcie o krawatach. Bo jak wiadomo wędkarz w krawacie ... Zdrowych, spokojnych Świąt.
Kolego Janusz,
Też chodziłem w kapeluszu Stetsona i flaneli od Orvisa.
Zdjalem , gdy pomiędzy jednymi i drugimi wyglądałem nijak i śmiali się ...
Pewnej tradycji i tonacji nie zrozumie nikt, no i nie zrozumieli.
Oczywiscie, że na części rzeki spinning jest profanacją.
Nigdy nie oskarzalem muszkarzy czy spinninistow o zachwianie populacji ryby, tylko ludzi .
Mój tata zawsze powtarzał ,, są ludzie i ludziska ,, .
O deptaniu muszkarzy po gniazdach na jesień mówiłem dawno - brawo za zaostrzenie.
Ba ! W Czechach jest jeszcze większa dyscyplina bo wędkować na rzekach górskich można dopiero od 16 kwietnia.
Na okręg narzekac nie będę, ale hydraulik nie powinien leczyć zębów.
Swoje już zrobili kilka lat temu i odbudowac dzika populacje pstaga będzie bardzo trudno , chciałbym aby mój syn się doczekal... Może ? !
Wesołych Świąt dla wszystkich i dużo pstragow (nie duzych tylko dużo !)
- Piastun, jachu, woblerus i 3 innych osób lubią to
#52 ONLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 10:52
W przypadku jej utraty w czasie holu, poza niewątpliwą stratą ekonomiczną, bo przecież "karta musi się zwrócić", zachodzą również niekorzystne zmiany w układzie trawiennym wędkarza związane z nadkwaśnością żołądka leżącą u podstaw refluksu, choroby wrzodowej i wielu innych schorzeń.
Pomijając abstrakcyjny dla mnie (nie dysponuję bujną wyobraźnią), aspekt wpływu sposobu uzbrojenia na rodzaj stosowanych przynęt i sposobów ich prowadzenia, należy sobie uświadomić, że każda próba podjęcia działań ochronnych przez gospodarza wody (w tym wypadku PZW) będzie się wiązała z "ograniczeniami" dla wędkarzy. O ile takie "ograniczenia" na łowiskach prywatnych i os-ach jakoś nie powodują "darcia szat", to wprowadzane na wodach "ogólnodostępnych" powodują z reguły uaktywnienie "Rejtanów".
Ale... kropla drąży skałę. Beton też kiedyś wydrąży. Swoją drogą … zapiałbym ze szczęścia, gdyby mój aktualny okręg wprowadził podobne zasady na rachlitycznych niedobitkach wód pstrągowych, które posiada. Ale 10 lat temu, bo teraz to już "musztarda po obiedzie".
Załączone pliki
- analityk i jachu lubią to
#53 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 11:05
Nie mierz wszystkich jedną miarą....A ja polecam ten środek medyczny. Na tego typu problemy związane z alergicznymi reakcjami na wszelkie, jakże nieliczne, próby podejmowania przez PZW działań związanych z ochroną rybostanu. Na podstawie pobieżnego zapoznania się z wynikami badań Iwana Pawłowa doszedłem do wniosku, że mogą być one związane z odruchem warunkowym występującym u części wędkarzy, polegający na wstępnym wydzielaniu zwiększonych ilości soków trawiennych, prawdopodobnie wywołanym już tzw. "braniem" ryby. Powyższe zjawisko fizjonomiczne wyprzedza zachodzący u nich odruch bezwarunkowy polegający na właściwym wydzielaniu tych soków mający miejsce w momencie konsumpcji owej ryby.
W przypadku jej utraty w czasie holu, poza niewątpliwą stratą ekonomiczną, bo przecież "karta musi się zwrócić", zachodzą również niekorzystne zmiany w układzie trawiennym wędkarza związane z nadkwaśnością żołądka leżącą u podstaw refluksu, choroby wrzodowej i wielu innych schorzeń.
Pomijając abstrakcyjny dla mnie (nie dysponuję bujną wyobraźnią), aspekt wpływu sposobu uzbrojenia na rodzaj stosowanych przynęt i sposobów ich prowadzenia, należy sobie uświadomić, że każda próba podjęcia działań ochronnych przez gospodarza wody (w tym wypadku PZW) będzie się wiązała z "ograniczeniami" dla wędkarzy. O ile takie "ograniczenia" na łowiskach prywatnych i os-ach jakoś nie powodują "darcia szat", to wprowadzane na wodach "ogólnodostępnych" powodują z reguły uaktywnienie "Rejtanów".
Ale... kropla drąży skałę. Beton też kiedyś wydrąży. Swoją drogą … zapiałbym ze szczęścia, gdyby mój aktualny okręg wprowadził podobne zasady na rachlitycznych niedobitkach wód pstrągowych, które posiada. Ale 10 lat temu, bo teraz to już "musztarda po obiedzie".
W życiu nie zabrałem pstrąga a nowe przepisy uważam za dyskryminację nas spinningistów. Nam wolno używać jednego haka a muszkarze łowią na dwie muchu z dwoma hakami...Wystarczyło wprowadzić dwa pojedyncze bezzadziorowe haki do zbrojenia woblera...
Użytkownik stone edytował ten post 26 grudzień 2020 - 11:17
- Piastun i adic lubią to
#54 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 11:21
- tlok i Mysha lubią to
#55 ONLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 11:38
- analityk i DanekM lubią to
#56 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 11:42
- ziuta, Oleix, Adrian Tałocha i 7 innych osób lubią to
#57 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 11:51
Dwie muchy z dwoma hakami ?
Koledze chodzi o to, że muszkarz w koszuli 😁 może założyć 2 muchy, a on tylko jedną przynętę z jednym hakiem. I wtedy muszkarz ma 2 ostrza (nie zapominajmy o koszuli 😁), a spiningista 1 ostrze. I to jest niesprawiedliwe i dyskryminujące.
- Guzu i Sayonara lubią to
#58 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 12:08
Załączone pliki
- Piastun lubi to
#59 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 12:21
- Friko, Guzu, Sławek Oppeln Bronikowski i 10 innych osób lubią to
#60 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2020 - 12:43
Panowie, przez dlugie lata lowilem pstragi w rzeczywistosci w ktorej mialy one tylko okres ochronny przez 4,5 miesiaca w roku i wymiar 32 cm. Mozna bylo ubic ile sie udzwignelo i lowic na co kto chcial...I tych ryb bylo i dalej jest do pozygania...Wielkich jak konie.I nigdy mi nie przeszkadzalo, ze ktos z robakiem oblawia zakret ktory ja poprawiam mucha czy spinem. Cud? Nie. Sa lowiska gdzie areal jest tak wielki i presja tak relatywnie mala, ze latwiej wytepic szczury we mlynie, niz pstragi w takim miejscu. Nie da sie lowic pstragow w jakiejs piździńce dusznickiej glebokiej do pasa i szerokiej na 3 metry wszystkimi metodami, bez ograniczenia presji i jeszcze wymagac zeby ryby byly i duzo. Po prostu sie nie da w dzisiejszych czasach i Polsce, tak jak otworzyc parasola w ...I nie mozecie tych wszystkich bardzo surowych ograniczen odbierac jako zamachow na wasze prawa i potrzeby, bo te mikroskopijne zasoby wod pstragowych jakie w PL posiadamy nie wytrzymaja lagodniejszego podejscia. Nie atakujcie kazdego kto probuje zrobic cokolwiek, zebyscie sobie sami w leb nie strzelili w majestacie prawa. Nie badzcie jak polscy rybacy, ktorzy zajechali zgodnie z przepisami Baltyk, a teraz winia za to UE bo im pozwolila...Kumacie, czy dalej nie kumacie ze nie po zlosci ktos wam robi, zebyscie nie mogli lowic woblerami uzbrojonymi w kilka hakow, bo kazdy hak ekstra to tez potencjalnie ekstra dziura w rybie, ktora jest na wage zlota w tych skatowanych z roznych przyczyn lowiskach...
Nie przetlumaczysz. Tak samo jest z każdym innym gatunkiem ryb w Polsce... I dlatego jest z rybami, jak jest.
Przecież te ryby z polskich wód wybrali ci źli inni.
- Friko, Sławek Oppeln Bronikowski, Mysha i 4 innych osób lubią to