Pisałem to już ze 3 razy w tym wątku. Ale nikt tego nie podjął. To jest clue problemu. Zakaz zabierania i posiadania ryb, ale tego władze się boją zrobić.A ja bym chciał żeby na wszystkich rzekach KPIL Wałbrzych był całkowity zakaz zabierania złowionych ryb.
Gadanie, że spining to zło i przez spiningistów nie ma ryb to po prostu wyraz ignorancji. Ryb nie ma tam, gdzie wędkarze zabierają ryby. Znam kilka miejsc gdzie pstrąg żyje i ma się dobrze i to niekoniecznie są WKPiL. Regularnie padają tam ryby 40-50cm i to na złe woblery z kotwiczkami. Wiecie co? Łowi tam tylko kilka osób, z których wszyscy wypuszczają. Ryb tam nie ubywa.
Wracając do Białej nie mam ambicji, żeby latać ze spinem po każdym strumyku, a właśnie to jest cel władz okręgu. Teraz towarzystwo łowiące na muchę się cieszy, że zły spining ma pod górkę, ale za rok lub dwa będzie płakać, bo znikną odcinku muchowe Uważam, że do tej pory WKPiL w wałbrzyskim działały dobrze. Nowe kombinowanie z regulaminem, niestety sprawi, że nikt nie będzie zadowolony.