"Co do rejestrów....
Skąd Związek ma wiedzieć, która woda jest oblegana? a która nie? Wody są ogólni dostępne (tak, trzeba je bronic przed YT, zwłaszcza te mniejsze rzeczki/ciurki, ale nigdy przed wędkarzami), a informacja, że nad daną rzeką w roku x było y wędkarz, średnio każdy było 30 razy to znaczy, że trzeba tam może i zarybić oraz zwiększyć kontrole. Plus info ile ryby zostało zabite -> by uzupełnić braki."
------
Problemem jest że te Rejestry nie są prawdopodobnie nawet analizowane. Zreszta jak można sprawdzić presję na wody skoro wpis masz w dany dzień a łowić możesz w różnych miejscach byleby data była wpisana.
W Okręgu Krosno masz limitowane wejściówki na wody górskie. Datę wpisujesz na dany dzień a łowić możesz na każdej wodzie górskiej. Wpisujesz "San-Lesko", łowisz: Myczkowce, Solinka, Wisłoka, Jasiolka, Ropa, Osława, itd, itp. Oczywiście wszędzie, nie na Sanie w Lesku bo ... tam za dużo ludzi. Ma to sens?
Poza tym skoro nie zabieram ryby to po kiego mam wogole coś wpisywać w papier? Żeby sobie porzucać cały dzień na Solinie czy innej rzeczce bez brania? Chore.