Dlaczego mocowanie silnika w bagażniku jest ważne...
#1 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2012 - 09:27
Poniżej dwie fotki pokazujące co się dzieje z ciężkim przedmiotem leżącym w bagażniku, w czasie uderzenia z tyłu z boku.
Silnik był tylko włożony, nie chciało mi się bawić w mocowanie (przewoziłem tak wielokrotnie różne ciężkie przedmioty, ale od teraz się to zmieni). Generalnie jestem szczęśliwy że silnik nie trafił kogoś idącego poboczem.
Jechałem z kierunku widocznego na zdjęciu, skręcałem w lewo w polną drogę. Strzał dostałem w lewy tylny róg samochodu, obróciło mnie i zatrzymałem się tak jak widać.
Uderzenie zniszczyło tylną klapę, pogięło zamek i silnik, dzięki bezwładności wyfrunął.
Nastolatka która we mnie trafiła musiała lecieć dość szybko, bo małym p107 udało jej się przestawić wielką i ciężką xantie.
W silniku jak widać poniżej szlak trafił stopę, rumpel, śruba też się pogięła. A pod czapką ułamał się kawałek stopu od mocowania silnika.
#2 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2012 - 12:58
Cenna uwaga i dobra przestroga !
#3 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2012 - 14:44
#4 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2012 - 16:51
Zacznę go wiązać do zaczepów w bagażniku.
Dobrze, że wszyscy cali.
#5 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2012 - 12:23
Wspolczuje ale tez mimo wszystko jest i pozytyw: to sie moglo skonczyc o wiele, wiele gorzej...
Jak tak patrze w jaki sposob ludzie jezdza samochodami w mazowieckim...rekord niedawno zanotowalem w N.Dworze - po przejechaniu zaladowanycm niezle samochodem ze 200km bez zadnego nerwowego zdarzenia, w tym miasteczku mialem 2 pewne sytuacje na porzadna stluczke - 1. gosciu nie patrzac wyjechal z mocno podporzadkowanej ulicy prosto pod kola, 2. bylo takie zwezenie do 1 pasa(remont drogi) i debil chcial przejechac na czerwonym (wahadełko)...jeszcze łapami machal i wyklinal...
Takze jak ma sie cos stac to niestety tylko w jakiejs mierze to zalezy od nas...
Gumo
p.s. To zapewne bedzie hamowalo ped powietrza ale realnie rozpatruje powieszenie sobie z przodu ramki...
#6 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2012 - 12:34
Kiedyś, z kolegą, podróżowaliśmy na ryby. Z kolegą i jego pieskiem.
W drodze stanęliśmy na leśnym odcinku. Pies, jak pies. Biegał wszędzie, bo jego Pan zapomniał o smyczy.
Chwilę i słyszymy pisk opon, trafienie, krótki skowyt i ......... Z forda, który potrącił psa, wyskakuje 2 ludzi i pierwsze co robią, to (dla mnie niewiarygodne w tym momencie ) sprawdzają bagażnik.
Po chwili dopiero okazało się, że pod tylną klapą spoczywały akwalungi, nabite do pełna. Na szczęście butle były dobrze zamocowane i chociaż przód samochodu mocno ucierpiał, labradora już nie ma, to jednak i tak chyba możemy mówić o szczęściu, że nie stało się gorzej.
Współczuję ale jak wspomniał Paweł:
to sie moglo skonczyc o wiele, wiele gorzej...
#7 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2012 - 14:05
Kłopot w tym, że osobowe auta nawet Combi nie bardzo przystosowane są do przewozu ładunków. Nie bardzo widzę możliwości poprawnego umocowania przewożonych towarów.
W autach typu Van często przeznaczonych do przewozu więcej niż pięciu osób można wykorzystać mocowania dodatkowych pasów bezpieczeństwa. Ważne by ładunek przymocowany był do fragmentu karoserii a nie tapicerki czy plastikowej zabudowy bagażnika. No tak tylko, kto będzie rodzinne auto szpecił takim montażem .
Może, dlatego na ryby i do pracy wykorzystuję starego, (ale sprawnego ) klamota, w którym mogę sobie pozwolić na wszystko .
Najważniejsze, iż nie doszło do tragedii i boję się myśleć, jakie konsekwencje mógł wywołać taki wypadek .
#8 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2012 - 14:33
Jak u mnie w pracy lazil BHPowiec to od razu przyczepil sie do tego, ze butla (zreszta z tych malych (okolo 1m)) nie przykrecona do sciany...
Obawiam sie, ze Robert wie co mowi, przypuszczam, ze nie tylko samochody osobowe ale i SUWy oraz terenowki nie beda przystosowane do mocowania ciezkich nietypowych akcesoriow.
Jak na razie podobne mocowania widzialem jedynie w przestrzeni ladunkowej Campera...
Mozna probowac umocowac do siedzenia, z tym ze pytanie czy aby nie bedzie w razie syt. awaryjnej jeszcze gorzej..?
Gumo
#9 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2012 - 15:41
A no wlasnie, nie mam pojecia jak na ten przyklad wygladaja przepisy odnosnie przewozu materialow uznanych za niebezpieczne a do takich niewatpliwie naleza butle z gazami sprezonymi.
Jak u mnie w pracy lazil BHPowiec to od razu przyczepil sie do tego, ze butla (zreszta z tych malych (okolo 1m)) nie przykrecona do sciany...
Obawiam sie, ze Robert wie co mowi, przypuszczam, ze nie tylko samochody osobowe ale i SUWy oraz terenowki nie beda przystosowane do mocowania ciezkich nietypowych akcesoriow.
Jak na razie podobne mocowania widzialem jedynie w przestrzeni ladunkowej Campera...
Mozna probowac umocowac do siedzenia, z tym ze pytanie czy aby nie bedzie w razie syt. awaryjnej jeszcze gorzej..?
Gumo
Mimo kilku lat za fajerą i jakiegoś doświadczenia łapię się często na własne bezmózgowie . Nie będę się tym chwalił . Jadąc na ryby bardziej myślę o tym, czego zapomniałem albo nie i czy będą ryby współpracowały .
Wymyśliłem sobie przed chwilą, że można by mocowanie pasami pociągnąć od komory koła zapasowego, które najczęściej jest właśnie w bagażnikach aut. To miejsce pozwala chyba w największym stopniu zminimalizować dziurawienie tapicerki a przede wszystkim wydaje się pewne .
#10 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2012 - 17:58
#11 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2012 - 07:13
#12 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2012 - 12:04
#13 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2012 - 13:37
Natomiast nie jestem pewien co bedzie jakby to tak sprobowac sciac pojedynczo...?
Gumo
#14 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2012 - 13:40
#15 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2012 - 13:54
To znaczy tak - wszystkie auta, ktore maja mozliwosc zlozenia siedzen, sila rzeczy maja uszka pozostale po zlozeniu tychze.
Gumo
Nie, tam są dodatkowe uszy. Podobne jak te w przyczepach, tylko dużo mniejsze.
Cos w ten deseń http://www.louis-motocykle.pl/uchwyty-do-mocowania-bagazu,p, 122.
Są dostępne również gdy siedzenia są w pozycji 'normalnej'
#16 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2012 - 15:22
Szczęście olbrzymie, ze dostaliście strzał w dupę i wyleciało bokiem. Nie pisalibyśmy do siebie, gdybyście zaliczyli czołowe i silnik by wam wyszedł przednią szybą... A historia zna takie przypadki niestety.
#17 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2012 - 22:58
Zaliczylem czolowke mondeo sedanem po ktorej polecialem w tyl i wywalilem tylem w sciane (w bagazniku mialem same sample drzwi do kuchni wepchane tak, ze miejsca na plecak nie bylo- mysle, ze wiecej wazyly jak taki silnik). Dobre 1/3 maski i 1/4 tylu byly skasowane a drzwi w bagazniku nienaruszone
Ps w cyklu podobne - wczoraj jak jechalem z kajakiem na dachu to mi sie ruszac zaczal - przedni uchwyt od bagaznika dachowego sie poluzowal (specyfika bagaznika jest taka, ze obojetne jak mocno go zacisniesz jak go uderzysz z przodu to sie przesunie do tylu (a tylny do przodu uderzony z tylu) wiec na zapas pisze posiadaczom almery i aut z podobnym rozwiazaniem: kupcie sobie 2 prety gwintowane fi 10/12 i zrobcie rozporke pomiedzy poreczami bagaznika - przedni bedzie trzymal tylny przed suwaniem sie do przodu a tylni przedni przed suwaniem do tylu....)
i zaczepiajcie dziub kajaka z przodu (nie tylko kajak do bagaznika)
#18 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2012 - 06:22
po pzeróbce
po przeróbce
Poprzedni post nie należy do mnie
ale dostalem mailem posta Gumofilca to wkleje, a co!
#19 OFFLINE
Napisano 05 lipiec 2012 - 15:56
ale dostalem mailem posta Gumofilca to wkleje, a co!
Mysle, ze to bardzo dobre posuniecie (z samochodem typu Suw) dla ludzi, ktorzy nie musza z..z predkoscia swiatła...aczkolwiek [Twisted Evil] ...sa wersje z wypasionymi silnikami (ktore chlaja jak s ... ale co tam..).
Jezeli ktos bedzie ten samochod uzywal rowniez na co dzien to raczej klasyczny off road odpada - po drodze jezdzi dosc kiepsko.
Ja bym wzial albo Suzuke gran vitare albo subaru forester albo cos podobnego po dokladnym zapoznaniu sie z oferta rynkowa i swoimi RZECZYWISTYMI potrzebami a aspekcie kosztow.
Myślałem o foresterze, jednak stały napęd 4x4 + spore spalanie + wrażliwy silnik ostudziły mój zapał (akurat mam 2 użytkowników w okolicy potwierdzających duże koszty utrzymania).
Vitara ma duży minus za niewielką ilość miejsca (ponton z silnikiem zajmował mi całą przestrzeń kombiaka, część szpejów musiałem wieźć na tylnej kanapie).
Na dzień dzisiejszy rozważam 4runnera (niestety w benzynie nie występuje z silnikami < 3L) oraz frontere silnikiem 2.0 lub 2.2. Wszystko benzyna+gaz w wersji 5 drzwiowej.
Ceny ropy mnie osłabiają
Ale zastanawiam się też nad jakimś niewielkim i tanim 4x4 na dojazdy na ryby (mogę wyjąć tylne siedzenia), oraz wygodnym i dużym kombi albo czymś w stylu berlingo, previa itp na wakacje / dojazdy do roboty itd
Nie wiem czy nawet nie wyjdzie to taniej (pomimo OC x 2) niż codziennie turlanie się wielką terenówka.
Generalnie wszystko 4x4 o czym myślę będzie jeździć po drogach, gruntowych, z wykopanym przez rolnika w poprzek rowem, namokniętych, piaskowych - ale drogach.
Przeprawówka mnie nie kusi (jeśli w teren to tylko motocyklem).
Generalnie widzę sporą dziurę w segmencie samochodów z napędem na 4 koła. Są terenówki, są bulwarówki, są tzw suvy. Ale w tanich w utrzymaniu wyprawkach nie da się przebierać bo niema w czym
pozdr
newrom
#20 OFFLINE
Napisano 05 lipiec 2012 - 17:01
4x4 to w sumie bym chcial by bylo (zawsze chcialem) i wyzsze zawieszenie by sie przydalo, ale jako, ze robie sporo km (kolo 2500 miesiecznie srednio? wiekszosc na ryby do pracy nie jezdze bo nie pracuje
to odrzucilem wiekszosc 4x4 (a szczegolnie z silnikami 2.0+) bo przy moich przebiegach to wychodzilo by pewnie z 500e co miesiac na paliwo... (do almery place 200-300 jesli dobrze pamietam rachunki).
Zaczalem powoli myslec nad raczej malym samochodem bez tylnych siedzen (lub z ciagle zlozonymi) - lodz mam na przyczepie duzo gratow w sumie woze tylko na nocki na grunt, ale i to dalo by sie kupic jakas mala przyczepke i te 2-3 nocki na rok mialbym z dyni..
Tutaj moglbym ci polecic pod rozwazenie (auta raczej nie rodzinne, ale wedkarskie):
suzuki jimny (musze kiedys sie do niego przymierzyc bo mnie kusi jako jedyna prawdziwa terenowka w rozmiarze S)
suzuki grand vitara 1.6 podejrzewam pali z 12l wiec raczej tak sobie by mi weszla. (myslalem przez moment o wersji x.7, ktora ma 3 rzedy siedzen).
myslalem o daihatsu teriosie (jest bodaj wersja 1.5 turbo ze sporymi osiagami a i 1.3 ma przyzwoite parametry).
+jestem w uprzywilejowanej sytuacji, ze moge sciagac samochody z japonii (tam lewostronny ruch jak tutaj) i jest sporo wynalazkow 4x4 typu honda stream, toyota noah etc...).
Sedici pamietam mial duzy moment z 1.9 jtdi, ale mz troszke ciasnawy - juz wolalbym jimnego)
moze pomysl nad dostawczakiem renault w wersji tampa (czy to citroen byl? masz tam haldexa)
Octavia scout to jakies nieporozumienie (kosztuje nowa bodaj drozej od subaru).
kolega kupil niedawno zwykla (tzn nie allroada) A4 1.9tdi quattro i sobie chwali za dobra trakcje i rozsadne spalanie.
za 2 tygodnie ma byc dostepny duster w irlandii - czekam na ceny moze bedzie mial jakies sensowne - to za 2-3 lata moglby byc dobrym wyborem?