jazio3.jpg 87,51 KB 33 Ilość pobrań
Użytkownik DAWIDspinn edytował ten post 05 sierpień 2017 - 14:49
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 05 sierpień 2017 - 14:47
Użytkownik DAWIDspinn edytował ten post 05 sierpień 2017 - 14:49
Napisano 05 sierpień 2017 - 16:39
Dwie dzisiejsze rapy, obydwie na rapida od Bielika. A propos kontuzji przy wędkowaniu, mnie dzisiaj przy odhaczaniu kotwa wbiła się w grdyke... na szczęście nie za głęboko a jako, że zaginam zadziory jakoś przeżyłem
Napisano 05 sierpień 2017 - 20:06
W grdyke? Musisz mieć wyjątkowo nietypowy sposób wypinania rapiszonów
Napisano 05 sierpień 2017 - 21:17
Ale kusicie tą rafą Chyba po urlopie przywiozę ze wschodu spodniobuty bo już zapomniały jak woda wygląda
P.S Dzisiaj miałem okazję podziwiać Wisłę w okolicach Gniewu i powiem, że główka na główce i główką pogania. Widziałem tylko z auta ale bardzo fajnie wyglądała
Napisano 05 sierpień 2017 - 21:19
Ja dziś miałem też fajny dzień a mało brakowało by był znakomity
Wyjęte 4 bolki, każdy innej kategorii :
Najpierw forumowe 60+
received_1494261970632692.jpeg 71,36 KB 23 Ilość pobrań
później fajny klamot 70+
SI_20170805_214925.jpg 90,24 KB 23 Ilość pobrań
do tego 40+ i 50+
Oprócz bolków w przeciągu 20 minut miałem na kiju 3 brzany i wszystkie spadły! Nie zgodzę się więc z wnioskami z dyskusji w wątku brzanowym, że jak siedzi to już nie spada. O ile pierwsza siadła typowo, miękko (nie dam sobie ręki uciąć, że nie najechana) o tyle pozostałe 2 strzeliły atomowo w postawionego w nurcie woblera. Do tego jeszcze 2 takie same niezacięte walnięcia. Mam wrażenie, że ostatnio Baśki walą w woblery dziobem zamiast je zasysać i stąd tyle spinek i pustych brań.@ Pisarz na pewno ma w tym temacie coś do powiedzenia.... Wszystkie dzisiejsze przed spinką oczywiście nie omieszkały zademonstrować, że małe nie były
Trzy bolki zagryzły spirita, pięćdziesiątak hermesa. Brzany na swojaki
received_1494261987299357.jpeg 79,36 KB 23 Ilość pobrań
Napisano 05 sierpień 2017 - 23:09
Mam wrażenie, że ostatnio Baśki walą w woblery dziobem zamiast je zasysać i stąd tyle spinek i pustych brań.@ Pisarz na pewno ma w tym temacie coś do powiedzenia....
Kamil, wprawdzie dziś zabrakło wisienki na torcie w postaci wyjętej Baśki , ale teraz już wiesz gdzie i jak się do nich dobrać ,a reszta to kwestia czasu i cierpliwości.
Miałeś piękny wędkarski dzionek ,a końcowego rezultatu można tylko pozazdrościć. Wprawdzie wieści od Ciebie i zdjęcia widziałem wcześniej , ale jeszcze raz Gratuluję .Szkoda że kontuzja palca sprawiła że dziś nie mogłem Ci towarzyszyć.
Moją teorie na temat dużej ilości spiętych brzan na warszawskiej Wiśle znasz .
Użytkownik pisarz edytował ten post 05 sierpień 2017 - 23:14
Napisano 06 sierpień 2017 - 08:13
W lipcu zbyt mocno się nie udzielałem, ale nie znaczy to, że nie było rybek.
http://jerkbait.pl/t...-2#entry2198530
Poza nimi trafiały się jeszcze bolenie, jazie, klenie i sandacze.
P7225028.JPG 49,16 KB
23 Ilość pobrań
Napisano 06 sierpień 2017 - 09:28
Użytkownik wujek edytował ten post 06 sierpień 2017 - 09:32
Napisano 06 sierpień 2017 - 10:13
P.S Dzisiaj miałem okazję podziwiać Wisłę w okolicach Gniewu i powiem, że główka na główce i główką pogania. Widziałem tylko z auta ale bardzo fajnie wyglądała
Pomorska Wisła to trochę jakby inna rzeka niż nasza warszawska. Raz że sporo większa, dwa bardziej uregulowana - pozostałości jeszcze prusackich rządów.
U mnie wczoraj zameldował się w miarę rozsądny kleń, z 4 z przodu. Do tego jaź, dwa krótkie bolenie i okoń. Przedział gatunkowy spory, wielkościowo niestety bez szału.
Napisano 06 sierpień 2017 - 10:15
W lipcu zbyt mocno się nie udzielałem, ale nie znaczy to, że nie było rybek.
http://jerkbait.pl/t...-2#entry2198530
Poza nimi trafiały się jeszcze bolenie, jazie, klenie i sandacze.
Jesteś przeokrutny Piotrek
Napisano 06 sierpień 2017 - 11:16
Użytkownik korol edytował ten post 06 sierpień 2017 - 11:40
Napisano 06 sierpień 2017 - 13:14
Napisano 06 sierpień 2017 - 15:29
Ale kusicie tą rafą Chyba po urlopie przywiozę ze wschodu spodniobuty bo już zapomniały jak woda wygląda
P.S Dzisiaj miałem okazję podziwiać Wisłę w okolicach Gniewu i powiem, że główka na główce i główką pogania. Widziałem tylko z auta ale bardzo fajnie wyglądała
Podobnie jest jak się przejeżdża przez Grudziądz...masa wody, na środku ogromne łachy....a wzdłuż brzegu główki co kilkadziesiąt metrów.
Wracaj do WA i robimy desant w "gumiakach"
Użytkownik malcz edytował ten post 06 sierpień 2017 - 15:29
Napisano 06 sierpień 2017 - 15:42
Będę w kolejny weekend Więc w kontakcie
Napisano 06 sierpień 2017 - 19:36
W zeszłym tygodniu za bardzo nie miałem jak połowić. Jak nie Komitet Inwestycyjny, to ważne spotkanie w Banku. Co prawda udało mi się na chwilę wyskoczyć, złapać ze dwa klenie (36 i 41cm), ale potem właściwe cele, obie baśki wygrały. Jedna przez zaczepienie kotwicą o zaczep. Jak wiadomo w takich sytuacjach ryba ucieka, a wędkarz zrywa woblera. Mi się udało wyszarpać z dna jakiś obrośnięty badyl, ale po mojej zdobyczy już nie było śladu. Druga wygrała przez wyskok, ze dwa metry ode mnie wyszarpując sobie kotwiczkę. Tej drugiej bardzo szkoda, bo duża i niezwykle gruba 80+.
Ale nic to. Wczoraj wybrałem się z rana. San wody, pogoda, wszystko dopisało, ale nie minęła godzina, jak zostałem brutalnie wyrwany z nurtu i ściągnięty do domu. Tyle z mojego łowienia.
Dziś po burzliwych negocjacjach wywalczyłem 2 godziny przed zachodem słońca. Z dojazdem...
Czasu było niewiele, ale plan udało się wykonać w 100%.
Najpierw ładny boleń. Holowałem go delikatnie, co okazało się strzałem w 10, bo zapięty był na zewnątrz pyska.
2.jpg 46,29 KB
26 Ilość pobrań
P8065185.JPG 56,31 KB
24 Ilość pobrań
P8065187.JPG 55,51 KB
24 Ilość pobrań
Potem, jak już mi się czas kończył wzięła brzana. Całkiem ładna brzana.
Cóż zrobić, musiałem holować dość agresywnie. Oczywiście w miarę możliwości plecionki i ownerów. I tutaj szczęście mi dopisało, bo zacięta była pewnie. Oto ona.
1.jpg 35,7 KB
24 Ilość pobrań
P8065192.JPG 70,5 KB
24 Ilość pobrań
Użytkownik korol edytował ten post 06 sierpień 2017 - 19:58
Napisano 06 sierpień 2017 - 20:59
Piotrek gratuluję .
Myślę że już niedługo Kamil wstawi swoją brzankę , bo właśnie zszedł z wody. Ja zdjęcie już widziałem i ...........
Napisano 07 sierpień 2017 - 09:06
Niedzielne popołudnie. Nie bacząc na zmęczenie podróżą z północy kraju, postanowiłem udać się na nadwiślany, wędkarski spacer wzdłuż podwarszawskiej Wisły. Początkowo wyprawa przypominała wizytę na Krupówkach w szczycie sezonu, co zważając na weekend niespecjalnie mnie zaskoczyło – nie wiedzieć czemu jest to jedno z najpopularniejszych łowisk w tej części galaktyki.
Po wyjściu z samochodu i zmontowaniu boleniowego zestawu (który podczas kilku ostatnich wypadów był boleniowym jedynie z nazwy) podszedłem do dwóch wędkarzy zwijających ponton. Kurtuazyjne zapytanie „jak połowy” skwitowali: „Panie, nic. Nawet na echosondzie nic nie widać”. Byłem skłonny uwierzyć, sam traciłem ostatnio wiarę. Rozmowa zeszła na bolenie, rozżalony wyraziłem tęsknotę za majem. Panowie przytaknęli: Panie, wtedy to „było na gęsto”, a jakie sumy żeśmy ciągnęli … Pomyślałem, że to na tyle w temacie miłej konwersacji i po prostu ruszyłem dalej. To przecież nie niedzielni wędkarze, podatni na jakąkolwiek edukację. Ich silnik do pontonu był wart więcej niż niejeden samochód.
Mijając kolejne zajęte miejscówki powoli godziłem się z tym co nieuniknione – przedzieraniem się przez krzaki i wysokie trawy, łowienie ze skarp i antykleszczowe oględziny co 5 minut.
Po 30 minutach miałem serdecznie dosyć Przystanąłem w pierwszym miejscu, które rokowało jakiekolwiek nadzieje i spacyfikowałem rzekę chyba wszystkimi możliwymi przynętami, które powszechnie uznaje się za boleniowe. Sterowce, bezsterowce, szybciej, wolniej, płycej, głębiej. Echo. Brak oznak żerowania. Ryby zdają się nie zauważać woblerów, którymi je częstuję. Gdyby tylko wiedziały ile kasy wydałem na całe to ustrojstwo w przedsezonowym szaleństwie na jb.
Mając na uwadze oczywiste problemy boleni ze wzrokiem, pół żartem pół serio wyszukuję w plecaczku najbardziej oczojebną z zabranych przynęt. Wybór pada na 10cm wobler złożony przez małe chińskie rączki /tudzież wytłoczony przez dużą chińską maszynę/. No dobra, wstrętne ryby, jest szansa że tego nie widziałyście.
Twiching seledynowym woblerem. Typowe boleniowe łowienie
Nie minęło 10 rzutów oddanych w losowo wybranych kierunkach rzecznych odmętów, gdy na końcu zestawu poczułem solidne szarpnięcie. Nie pamiętam czy byłem bardziej uradowany, czy zdziwiony. Pierwsze myśli skierowane ku sumkowi, po kilku minutach wiedziałem jednak, że sum nie odbija tak promieni zachodzącego słońca
Przepraszam za mało wyrafinowane zdjęcie, nie chciałem robić więcej, bo po nieumiejętnym holu i jeszcze bardziej ślamazarnym podbieraniu ryby chciałem ją jak najszybciej wypuścić. Na swoje usprawiedliwienie napiszę, że by zminimalizować prawdopodobieństwo zejścia bolenia, zwodowałem go stojąc w wodzie po kolana, w dżinsach i adidasach.
IMG_20170806_192309.jpg 121,15 KB 25 Ilość pobrań
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 07 sierpień 2017 - 11:01
Napisano 07 sierpień 2017 - 09:18
Pięknie, ostatnio też miałem na seledynowego twitcha bolka, testowałem pod pstrągi jak to chodzi i równie jak Ty byłem zdziwiony.
Napisano 07 sierpień 2017 - 09:23
A co na takie zachowania ryb teoretycy wędkarstwa???????
Od siebie dodam,że na na Zalewie Sulejowskim powariowały sandacze.Olewają gumy, koguty,a biorą na obrotówki.Przed południem,w samo południe...
Zdziwaczały nam te ryby hahahahahahahahaha
Użytkownik eRKa edytował ten post 07 sierpień 2017 - 09:25
Napisano 07 sierpień 2017 - 09:29
Na zbiorniku zaporowym miałem brania boleni na szczupakowatego popera fluro i obrotówkę fluro nr3. Także, nic nowego
0 użytkowników, 8 gości, 0 anonimowych