A ja widziałem MHX-a z renomowanej pracowni, gdzie klikało 6 na 8 przelotek (szczytowej nie liczę), w tym dwie L-ki. Widziałem również wędzisko 30lb z pracowni słynącej z estetyki, z której odpadł tip-top przy testach ugięcia. Całe szczęście gięta była na dworze, bo jakby szczytówka zaje....ła w sufit, to by tylko drzazgi poszły. I o czym to świadczy? Że tak ma być?
Z jednej strony uważam, że takie klikanie nijak się przekłada na komfort łowienia, po 5 minutach się o tym zapomina. Jak się rzuca, zwija, holuje, to zwracanie uwagi na klikanie jest szukaniem dziury w całym. Przy wymachach na sucho – owszem, słychać, drażni. Ale czy wędzisko służy do machania na sucho?
Z drugiej strony uważam, że jak ktoś zamawia w pracowni kij za „tauzena” albo więcej, to ma prawo wymagać poprawności montażu i estetyki wykonania. I niech sobie konsument ze sprzedawcą rozważą miedzy sobą, czy wędzisko spełnia warunki opisane w art. 4.2 oraz 4.3 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej – nic nam do tego. Jeżeli strony zajmują stanowiska rozbieżne, pomocą służy rpk, jeżeli się dogadają – bardzo dobrze.
Niech sobie każdy wewnętrznie rozważy, jakie wyciągnąć wnioski z tego co do tej pory na łamach j.pl pokazano i napisano. Czy kupować gotowe, czy robić samemu, czy zlecać, jak zlecać to komu i za ile. Ja na swój użytek wnioski wyciągnąłem już dawno.
Użytkownik krzysiek edytował ten post 19 luty 2013 - 10:40