Jeśli chodzi o popperki, to w miniony weekend pokazały moc. Mieliśmy na Dziećkowicach Mistrzostwa Okręgu BB. Dwa okonie złowiłem na blaszki, dwa na woblera, a pozostałe 20 przyniosło mi łowienie na popperka Krzysiek, łowiący ze mną na łodzi, też głównie na popperka, złowił 18 sztuk. Wiele ryb miało 23-25 cm, a kilka osiągnęło 30 cm, a nawet więcej. Kto zna Dziećkowice, ten wie, że jest to sporo powyżej średniej, która zwykle na zawodach wynosi 19-20 cm. Trzecie miejsce zajął Maciek, który dołowił ponad połowę swojego "stanu posiadania" na popperka
Drugiego dnia wiał silny wiatr. Popperek nie darzył już tak pięknie, choć kilka ryb przyniósł, a nawet dwa razy dawał mi szansę na zwycięstwo. Za to blaszka Igora @dzewrys'a pięknie kusiła ryby. Niestety, moje umiejętności łowienia na wahadłówki są więcej niż skromne i seryjnie psułem brania. Ostatecznie drugiego dnia zająłem trzecie miejsce, zaś wygrał poprzednio trzeci Maciek. W sumie prześcignął mnie w punktacji i zdobył tytuł Mistrza, a ja, cóż, jestem wicemistrzem
Na prośbę jednego z kolegów, lekko wydłużyłem popperka i z 3,5 cm zrobiło się 4 cm. Ta drobna korekta zarówno poprawiła zasięg, jak i jego pracę. Może nawet obecnie zbyt mocno merda ogonem i będę musiał poeksperymentować z różnego typu chwostami. Podsumowując - popper nie jest przynętą zawsze i wszędzie "rybodajną", ale miewa swoje, bezkonkurencyjne, "5 minut". Wymaga odpowiedniego zestawu. Nauki łowienia tą przynętą. Przynosi (przynajmniej mi) więcej satysfakcji, niż jakakolwiek inna przynęta. Zdecydowanie uzależnia