Mariuszu, czasy są takie, jakie chcemy, by były
No, może nie do końca, ale sporo możliwości leży po stronie każdego z nas. Jeśli spotykamy kogoś nad wodą i poświęcimy mu chwilkę z naszego bezcennego czasu, by porozmawiać o wspólnej pasji, może coś podpowiedzieć lub "zdradzić" jakiś mały sekret, oraz zapamiętać jego imię, to przy następnym spotkaniu mamy kolegę, którego pozdrawiamy po imieniu. Po pewnym czasie kontakt się urwie (życie), lub przerodzi w bardziej zażyłe klimaty. I w pewnym momencie może okazać się, że spotykasz już nie kolegów, ale serdecznych przyjaciół, którzy szansę pobycia z Tobą parę chwil nad wodą będą sobie cenili na równi,a może i bardziej niż wędkowanie.
Zagadać do drugiego wędkarza może każdy. Na budowanie relacji można poświęcić trochę czasu. To wszystko można zrobić nawet w naszym, zabieganym i egocentrycznie zapatrzonym świecie. Im częściej przełamiesz naturalne opory, tym łatwiej Ci będzie i ani się nie obejrzysz, gdy sam będziesz organizował, choćby i bardzo krótkie, spotkanie grupki przyjaciół na wędkarską wigilię