Koledzy,
widzę, że wielu z was ma dylemat co do spinania się brzan podczas holu.
Mam doświadczenie, ponieważ złowiłem już trochę tych rybek, więc mogę co nieco napisać.
Kiedyś zetknąłem się z teorią, zresztą głoszoną do dzisiaj przez wielu wędkarzy, że brzany się nie spinają, a jak się spinają to są podhaczone.
Powiem szczerze, że jest to niezła bzdura (przepraszam za słowa)...
Nie raz widziałem na własne oczy, jak poprawnie zacięta brzana, potrafiła się spiąć po długim holu. Nie raz podholowywałem do łodzi brzany, które miały przynętę w pysku i one także spinały się.
Więc opowiadanie, że brzany się nie spinają, zupełnie nie jest na miejscu, ponieważ spinają się i to dość często.
Od jakichś dwóch lat, bardzo poważnie obserwuję zachowanie brzan podczas brania, holu i podbierania. Z moich obserwacji wynika kilka podstawowych prawd o spinaniu się brzan:
- brzany zawsze trzeba mocno zacinać. Mimo tego, że mają miękki pyszczek, przynęta nie zawsze zachacza się w odpowiedniej chwili.
- brzany potrafią brać bardzo delikatnie, ale też bardzo agresywnie. Nam spinają się najczęściej brzany, które biorą bardzo delikatnie i niedokładnie zasysają przynętę.
- szybki nurt utrudnia dobre zacięcie brzany, przez co czasami przynęta wyskakuje z pyska, zaczepia się zbyt delikanie, zaczepia się o samą końcówkę pyszczka lub nawet potrafi zaczepić się koło pyszczka w okolicach głowy.
- ze względu na bardzo szybki nurt, brzany czasami nie trafiają w przynętę przez co kotwiczki zachaczają się obok jej głowy.
- śrucina która jest przyczepiona zamiast przedniej kotwiczki, także bardzo często utrudnia zacięcie.
- kolejną sprawą jest brak przedniej kotwiczki, którą właśnie zastępuje się dość często śruciną. Zauważlyliśmy, że prawie żadna z brzan, która została zacięta na dwie kotwice, nie spięła się. Dlatego też często nie zdejmujemy przedniej kotwiczki i na nią dokładamy śrucinę. Brzany często zacinamy tylko na przednią kotwicę.
- brzana podczas holu, robi wiele zamieszania przy samym dnie i przy kamieniach. Przez co często wobler zostaje zdemolowany, kotwice rozprostowane, a nawet mieliśmy przypadki, że brzana walcząc przy dnie zahaczała śruciną pomiędzy kamienie i zawsze kończyło się to spięciem ryby.
- ostatnią rzeczą są wyskoki brzany ponad wodę. Zakładam się, że pewnie mało kto z was widział walczącą brzanę ponad wodą
W zeszłym i w tym roku mieliśmy kilka brzan, które wyskakiwały nad wodę, niczym delfiny i także w wielu przypadkach pozbywały się woblerów z pyska.
Wszystkie powyższe spostrzeżenia, bardzo często powodują spinanie się walczących brzan. Niestety...