Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wody w okolicach Krakowa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8283 odpowiedzi w tym temacie

#5441 OFFLINE   bart12117

bart12117

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 09 sierpień 2020 - 17:05

Panowie, jak czytam ten post to nie chce się wierzyć, że mowa o tej samej rzece. Kilkanaście stron z prawie zerowymi wynikami a wyżej dość owocne wyprawy. Jestem w temacie Wisły (i w ogóle PZW) bardzo świeży - czy cały sekret takich rozbieżności tkwi w dobrej miejscówce? Czy naprawdę może być tak, że w niektórych miejscach nie wyciągniemy nic przez długie tygodnie a niektóre spoty obrodzą w grube mamuśki? Wody PZW bardzo mnie zaskoczyły, myślałem, że będzie trochę więcej ryb ale się nie poddaję :D



#5442 OFFLINE   Robert91

Robert91

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów
  • Lokalizacjagdzieś w dorzeczu górnej Wisły

Napisano 09 sierpień 2020 - 17:38

Na to składa się więcej czynników. Główne są takie, że koledzy z postów powyżej wiedzą gdzie, kiedy, jak i na co łowić. To niestety nie przychodzi łatwo, na podkrakowskiej Wiśle trzeba poświęcić kilka sezonów intensywnego łowienia żeby do tego dojść.

#5443 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 09 sierpień 2020 - 18:23

Ja łowię od 4-5lat na Wiśle fakt, że dużo staram się być kika razy w tygodniu od czerwca do grudnia, jeśli czas na to pozwoli. Wg mnie podstawa to znalezienie miejsca i czasu. Ja praktycznie, łowię tylko w nocy i tylko aktywne ryby. W dzień czuję się jak dziecko we mgle, dla mnie taka Wisła jest za duża, żeby skutecznie lowić w ciemno. Nastawiam się na konkretne gatunki i resztę podporzadkowuję temu.
Zmiana stanu wody zmienia w zasadzie wszystko i jak ryby znikają to znowu zaczyna się zabawa. Typuje miejsce, odcinek i zakladam że kilka wypraw zmarnuję bez brania, po to żeby zobaczyć gdzie ustawia się drobnica, gdzie są ataki, poznac te miejsca i dobrać do nich przynęty.
Potem juz obławiam takie rozpoznane miejsce o wytypowanych porach.
Wg mnie skuteczne lowienie na Wiśle wymaga spedzenia nad nią więcej czasu niż inne typy łowienia. Proces przyspiesza wymiana informacji z zaufanymi kolegami po kiju, inaczej trzebaby spedzać jeszcze więcej czasu nad wodą żeby łowić w miarę regularnie.
Ale może bardziej doswiadczeni w temacie koledzy się wyopwiedzą ja dopiero raczkuję.
  • bart12117 lubi to

#5444 OFFLINE   Robert.B

Robert.B

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 188 postów
  • LokalizacjaGórka
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:B

Napisano 09 sierpień 2020 - 19:03

Jeśli ty raczkujesz to ja ledwo co pełzam i to jeszcze za dużo powiedziane. Ale co do czasu przebywania nad wodą to się zgadzam.

#5445 OFFLINE   Piotrek_D

Piotrek_D

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 275 postów
  • LokalizacjaWieliczka
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:D.

Napisano 09 sierpień 2020 - 19:41

Wiadome, że podstawa to miejscówka. A jak miejscówka ma zagrać, to musi być odpowiednia wodą, zarówno poziom jak i temperatura..Ale to wymaga setek, tysięcy godzin nad wodą. Rano, wieczór, w południe, przed świtem. Z tym wiąże się dziesiątki baków paliwa, bo dobra miejscówka kleniowa od sandaczowej, to jedyne 80km różnicy, mimo że dalej utrzymuje się w kanonie 'krakowskiej Wisły'. Dla mnie na pograniczu wiosny i lata wyznacznikiem brań jest bardziej temperatura wody, wtedy pół stopnia w odpowiednim momencie otwiera wodę. Za to w pełni lata poziom wody- 10cm różnicy sprawia, że przelana główka staje się zwykłą główka jakich milion,i drugiego dnia zamiast kilkudziesięciu grrrubych kleni, nie ma tam nawet kiełbia. Tym samym sposobem sandaczowy blat z zatrzymującą się wodą, na który wjeżdża za noc setka ryb, przy wodzie wyższej o rzeczone 10cm staje się fragmentem wolniej płynącej rzeki, który zupełnie nie interesuje ryb. Od dawna obiecuje sobie że zacznę to spisywać, żeby było łatwiej, ale nie mogę się zebrać. Trzeba reagować na bieżąco, i mieć szerokie dwanaście pudełek z przynętami.
  • Adrian Tałocha i bart12117 lubią to

#5446 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 09 sierpień 2020 - 19:45

Spisywanie to jest trop, rozmawiałem o tym ostatnio z kumplem. Zapomina się, a tak można w danym okresie i przy danych warunkach już wstępnie wybrać miejsce.

Użytkownik Adrian Tałocha edytował ten post 09 sierpień 2020 - 19:50

  • Bajzi i intoxication lubią to

#5447 OFFLINE   Piotrek_D

Piotrek_D

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 275 postów
  • LokalizacjaWieliczka
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:D.

Napisano 09 sierpień 2020 - 21:00

Ja robię zdjęcia rybkom, potem patrzę co było zlowione w latach poprzednich. To generalnie wystarcza ; )
  • Bajzi lubi to

#5448 OFFLINE   hanz

hanz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 288 postów
  • Lokalizacjamałopolskie
  • Imię:Marcin

Napisano 09 sierpień 2020 - 21:59

Kiedyś mój wojek sprzedał historie o karpiarzu co na jednym łowisku lata spędził notując różne czynniki... Na zawodach wszystko miało grać, pogoda, ciśnienie wiatr... Wszystko jak miał zapisane. Nic nie brało, nikomu i na nic. Ryby to chuje - ja to mówię wam :)
A tak trochę bardziej poważnie to z moich obserwacji wynika (własne doświadczenia i zasłyszane mądrości) że nic nie da takich efektów jak godziny spędzone nad wodą... Jedni mogą więcej inni mniej i bezpośrednio przekłada się to na wyniki. Zazdroszczę trochę wolnego czasu i szanuje zacięcie co poniektórych kolegów.
  • jacekp29 i bart12117 lubią to

#5449 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 10 sierpień 2020 - 07:24

Dokladnie to tylko wytyczne, ale w rzece stan wody zmienia wszystko jak napisał Piorek. Dlatego dobrze jest na niżówce obejrzeć miejsca, przeszkody, wyrwy w burcie czy kanty główki, bo to często na wyższej wodzie bardzo dobre miejsca.

2 lata temu mocno ganiałem za sumami, średnia wyszła ryba na 3 łowienia, ale były okresy, że przez tydzien miałem rybę lub 2 co wyjście i takie gdzie nie widziałem ogona przez kolejny tydzień.

Na 70-80 często krótkich wyjść zlowiłem 25 ryb na spina z brzegu i kilka straciłem.

Rok wczesniej przez 1,5 miesiąca nie miałem nawet brania...

Kolega Damian ganiał cały sezon bez ryby by we wrzesniu złowić 3 ryby w ciagu 3 dni, w tym sezonie ma piekny wynik już dobrze ponad 20 ryb w tym piękne sztuki w okolicy 2m.

Więc cierpliwość, wytrwałość i upór. Z każdą wyprawą człowiek coraz więcej widzi i umie.

Zerowanie na Wiśle to nic dziwnego.
  • Piastun lubi to

#5450 OFFLINE   mayou

mayou

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 510 postów
  • LokalizacjaWola Batorska
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Maj

Napisano 10 sierpień 2020 - 10:06

Zerowanie na Wiśle to nic dziwnego;)

Ja tam nigdy nie zeruje, zawsze jestem na minusie o kilka przynęt:). Zdjęcia faktycznie pomagają, co sezon co prawda jest trochę inaczej ale widać trend. Mam do Wisły 3,5 minuty samochodem, czasem jestem 6 razy w tygodniu (po 1h, czasem więcej). Szału nie ma, ale czasem jak już coś przywali.... to nie raz leżę na piachu.  Fajne to łapanie, trudne ale fajne. pz


  • Adrian Tałocha i jerzy6 lubią to

#5451 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 10 sierpień 2020 - 10:45

Ja prawie nie rwę, ale to specyfika mojego łowienia pod powierzchnią na woblery, przy łowieniu na gumy niestety trzeba się liczyć ze stratami...

#5452 OFFLINE   mayou

mayou

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 510 postów
  • LokalizacjaWola Batorska
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Maj

Napisano 11 sierpień 2020 - 20:29

Ktoś mi wodę w Wiśle spuścił.  W miejscu gdzie normalnie powinny stać pasiaste, stoją niemiarowe sumki. Generalnie to widać tylko drobnicę i sumki.
Woda za ciepła, czy co?. A i jeszcze komary widać, słychać  i czuć... Byle do listopada. pz



#5453 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 12 sierpień 2020 - 07:30

U mnie podobnie, wyskoczyłem od 23, uciąg mały. 15 minut aktywności sandaczy dało jedną krótką rybę, potem w łowisko weszły sumki i do 1 tylko one sie pokazywały. Zaliczyłem jeszcze fajne odprowadzenie pod nogi z falką, ale myślę, że to jedna z kijanek.

#5454 OFFLINE   Mac44

Mac44

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 77 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 12 sierpień 2020 - 12:26

Przez 3 dni od 4 do 8 rano bez brania, widać tylko przewalające się sumy na powierzchni. Ładny widok ale nie chcą brac🙂 guma wobler blacha nic. Nie mam doświadczenia w sumach więc pewnie coś źle robię albo nie zerują

#5455 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 12 sierpień 2020 - 12:49

Ze spławu ciezko złowić.

#5456 OFFLINE   GBP

GBP

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 216 postów
  • LokalizacjaZabierzów
  • Imię:G
  • Nazwisko:B

Napisano 12 sierpień 2020 - 20:18

Przewalające się czy zdejmujące jazie i klenie żerujące na owadach?

#5457 OFFLINE   GBP

GBP

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 216 postów
  • LokalizacjaZabierzów
  • Imię:G
  • Nazwisko:B

Napisano 12 sierpień 2020 - 20:28

Też zaliczyłem dwie sumowe nocki na zero ale chodziłem ze złą amunicją.

#5458 OFFLINE   Mac44

Mac44

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 77 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 12 sierpień 2020 - 20:40

Przewalające się całe, widać je ewidentnie

#5459 OFFLINE   mayou

mayou

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 510 postów
  • LokalizacjaWola Batorska
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Maj

Napisano 12 sierpień 2020 - 21:35

Wczoraj widziałęm w wodzie ledwo pływającego leszcza. Miał tak ze 3 kilo i był prawie oskórowany. Z opowidań zaprzyjażnionego sumiarza wiem że tak wygląda żywciec na stacjonarce z której spadł sum.   Duże sumy u mnie we wsi chlapią mocno, ale nie biorą nawet na stacjonarce. Potrafią  w dzień walić w drobnicę na płyciznach jak bolenie, prawie wskakują na brzeg. Wiem że to nie bolenie, bo w życiu nie wiedziałem metrowego bolenia, ciemnego, w plamy
i z wąsami. Co do pasiastych to mam teorię że stoją na szybszej i zimniejszej wodzie. Powoli to weryfikuję, puki co sukcesu jakiegoś spektakularnego nie ma. Ale jest nadzieja, jakieś ogonki pourywane w gumach się objawiają. W niedziele, podczas przerwy w wypraie rowerowej polazłem na km 100 Wisły. Widziałem bolenie 80+ pływające wsód drobnicy. Nie ganiały, nie atakowały. Po prostu pływały powoli  i  co jakiś czas coś przekąsiły. Patrzełem na to chwilę i tak sobie uświadomiłem, że nie wiem jak bym się spinał z prowadzenien to w takim natłoku żarcia każda moja przynęta będzie wyglądać sztucznie. Jeżeli ryba ma czas na przyglądnięcie się co przed nią pływa to jestem bez szans...., byle do listopada, pz


  • jerzy6 lubi to

#5460 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 13 sierpień 2020 - 06:58

Przynęta nie zawsze musi wyglądać naturalnie, plus nawet najlepsze kopie rożnią się trochę od rybek.
Próbuj to już duże ryby warto się do nich przyłożyć.

Maciek odwiedź to miejsce kilka razy zobacz gdzie będą atakować pewnie to będzie trochę inne miejsce niż to gdzie się spławiały, jak nie bedzie nic widać to obławiaj gdzie się spławiały z gumą na ciężko przy dnie lub lżejszą, czy wobkiem lub wahadłem w toni. Woda ciepła to nie muszą leżeć na dnie, mogą wisieć w toni.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych