Tadku, chętnie skorzystam, klenióweczki mam, nawet kilka( w cascie a jak;)). Od zakrętu i okolic próbuję się też odspawać, bo to jedyne słuszne rozwiązanie na chwilę obecną. Na razie typuje miejscówki goniąc rowerem wzdłuż wody. Jakieś przemyślenia taż mam, nie wiem czy słuszne. Chociaż zawziętość( taka sportowa) to moja druga natura, to wybór miejsca był celowy. Potrzebowałem bardzo dobrze rozpoznanego kawałka wody, bo jakoś tak przez przypadek złożył mi się nowy zestaw 2,64m 14-65gr wyrzutu razem z nowym szybszym curado. Tam znam każdy kamień na dnie, dzięki temu wiem jak ten kij koresponduje z innymi. Tak jestem gadżeciarzem sprzętowym i tego nie zmienie;). No co poradzę, jak nic nie poradzę.
Co do ptaszyska to plątam się po okolicy od dziecka, nawet wiem gdzie czarne bociany mieszkają, ale to co widziałem było dużo większe. Stało obok ławeczki to miałem porównanie wielkości. Chociaż ostatnio suma na 3 krawężniki w KRK też widzieli;) pz
ps. Wrzuć proszę jakie zdjęcia, a niech nas zazdrość zżera;) Tak po sportowemu.