Jakieś 100 lat temu, pojechałem do Alwerni złowić kilka pstrągów - żeby były świeże.
Na meppsa nr 1 uczepił się szczupak - taki metrowy. Nie przypadkiem - miał błystkę głęboko w pysku.
Żyłka pewnie 0,16-18, ani się nie urwał, ani nie przeciął żyłki..
I musiałem go zabrać.....
Przy mnie jakieś 20 lat temu na Będkowskiej gość (albo jego syn i do tego się skłaniam bo gość by pewnie odciął żyłkę ) walnął jesiotra 120 cm chyba , właściciel momentalnie przy nich był i do płacenia. Cena za kilogram w tamtym momencie to było 140zł czyli +/- 2 dniówki (stąd dobrze pamiętam cenę) . Minęło tyle lat a mine łowcy pamiętam do dziś, że tam nie trzeba było dzwonić po karetkę , gość prawie płakał.