Hehe wierzcie lub nie dzis za pysk zlapalem suma. -4 C snieg po kolana, 6 grudnia Św Mikołaj:)
Branie bylo zdecydowane , sandaczowe. W 1 sekuhdzie myslalem ze mam grubego zeda, ale pozniej juz bil po wedce i czuć bylo ze to sumek. Szybko bardzo go wyjalem. Jakim cudem wzial w otej porze roku nie wiem.
Bo to "zimny drań" był, wyskoczył na loda