Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Lososiowate Michigenu - nowe odkrycie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1327 odpowiedzi w tym temacie

#421 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3555 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 13 październik 2009 - 18:51

ile najtańszy bilet w obie mańki <_< ?
ryby piekne

#422 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 13 październik 2009 - 18:53

@hasior
To, że dzisiaj nic nie złowiłeś nie oznacza, że już zawsze tak będzie (choć warto się przyzwyczajać ). Za bilety kupisz na pewno łódkę z przyczepką.

A ryby rzeczywiście przepiękne :D

#423 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 13 październik 2009 - 19:07

ile najtańszy bilet w obie mańki <_< ?
ryby piekne


Pewnie jak byś się dobrze zakręcił to z 1600PLN byś poleciał :D ale musiałbyś siępostarać. Jak już wylądujesz w Chicago to ... kilkadziesiąt mil nad Lake Michigen no i tam sobie wynajmiesz jakiś pokoik w moteliku nad samą zatoką :D za kilkadziesiąt dołków za nocleg no i ... chyba trzeba licencję na IL. Po drodze BPS oraz Cabelas ... trochę outletów (np. w Kenoshy) i żyć nie umierać. W sumie wyjdzie jakoś koło 10 000PLN :D

#424 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 13 październik 2009 - 19:16

licencyja z stanu Wisconsin ...tylko :D Wiem ze Archie tez polowil w niedziele ...czekam az znajdzie czas na opis i wstawi swoje Chinooki :mellow:

#425 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 13 październik 2009 - 19:19

No tak Jurku, zapomniałem, że to już inny stan :D

#426 OFFLINE   Grzecho

Grzecho

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 457 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 październik 2009 - 21:33

Oczka pocieszone :mellow:
Piękne ryby, czekamy na kolejne foty B)

pzdr
Grzecho

#427 OFFLINE   Archie

Archie

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 14 październik 2009 - 06:23

Sorki za troche spozniona relacje, ale wygloadalo to tak. W niedziele o 830 rano melduje sie w Kenoshy nad pike river. Niestety dwie godziny lowienia i totalna bryndza :( . Szybka zmiana lokacji i pol godziny pozniej jestem w miescie Milwaukee nad milwaukee river. Rzeka jest piekna, dosc plytka, kamienista i szeroka, z wygladu bardzo przypominajaca Poprad. Lowienie zaczynam pod malym wodospadem pod ktorym jest gleboczek a tam chyba ryby. Jest tez juz sporo ludzi, kilka ma juz ryby na sznurkach. Pierwszy rzut wirowka dosc bez przekonania, po kilku obrotach korbka mam zaczep ktory nagle ozywa i z gwizdem kolowrotka ucieka w dol rzeki. Wedkarze ponizej widzac to sciagaja swoje zestawy i ktos inny juz leci z podbierakiem. Niestety ryba sie spina.
Zmieniam pozycje, przynety,kilka razy widze jak lososie odprowadzaja woblera ale zaden nie uderza. Zmiana taktyki, zmianiam spina na muche i brodze w dol rzeki jako ze nie przepadam za piglakami. Juz po pieciu minutach mam nastepnego lososia ale dosc maly, ryba krazy spokojnie i dosc szybko
zgarniam ja w podbierak, fotka i do wody. Ciesze sie ze pierwszy juz jest takze wyprawa nie bedzie na zero. Teraz juz bardziej na luzie schodze dalej w dol rzeki. Nastepny dolek i za kamieniem widze duza pletwe. Po chyba 6 rzucie czuje opor, zacinam i widze ze losiek powoli sie wynurza, i trzesie
lbem ale jeszcze dosc spokojny. Widze ze ten jest o wiele wiekszy, ciemny samiec z kufa i jescze z miedzianym polyskiem. Powolutku zblizam sie z podbierakiem liczac ze pojdzie latwo jak z pierwszym. Niestety przeliczylem sie, ryba w sekundzie dostaje szalu, robi potezny mlyn, obrot o 180 i z jak express
odjezdza w dol rzeki po drodze zaliczajac kilka krzakow. Doslownie w ciagu 8 sekund z kolowrotka znika mi cala linka i wiekszosc podkladu no i moje paluszki ulagaja lekkiemu przyparzeniu. Ryba oczywiscie sie zrywa, gdy ochlonolem zwijam linke i sie ciesze ze przynajmniej nie zerwal mi calej linki i moge lowic dalej. Schodze w dalej w dol rzeki, mam jeszcze 2 zerwane lososie. Wreszczie w dolku ponizej mostu lowie ku mojemu zaskoczeniu swierzutkiego srebrniaka steelheada, rybka ma 27.5 cala i dostaje zaproszenie na obiad. Dalej oblawiam dolek, po ktoryms kolejnym rzucie znowu mam cos sporego,
ale sytuacja taka jak poprzednio, mlyn i odjazd w dol rzeki. Tym razem probuje hamowac szpule reka i rybka na sczescie parkuje na plyciznie gdzies 50 metrow odemnie. Jakis wedkarz widzac to zachodzi rybke od tylu i zanim ta zdazyla uciec w glowny nurt zgarnia ja w podbierak. Jest to samica kinga. Gratulacje,fotka , ucinam sobie z nim krotka pogawedke bo widze ze miejscowy i moze miec ciekawe informacje. Lowi razem z synem na malej wysepce na srodku rzeki. Nagle ku mojemu totalnemu
zaskoczeniu :huh: odstapia mi swoja miescowke i nawet pokazuje gdzie dokladnie moga byc ryby. Przez chwile wypatruje ale nie widze zadnego ruchu wiec zaczynam rzucac w ciemno. Za trzecim
razem pod koniec dryfu muchy zacinam i znowu przyjemne pulsowanie na koncu wedki. Woda exploduje ryba robi pare salt i mlynow, ja unosze wedke do gory najbardziej jak moge i sie cofam. Znajomy wedkarz znowu leci z podbierakiem ale ryba odjezdza w nurt. Wrescie za trzecim podejsciem
laduje w podbieraku i znowu nispodzianka, nastepny srebrniak steelheada, tym razem rowne 28 cali. Robi sie ciemno, wiec powoli ide w gore rzeki do miejsca z ktorego zaczalem. Jakiemus wedkarzowi teraz ja podbieram lososia i robie fotke. Mowi ze jest z Missouri i to jego pierwszy salmon, w ramach dziecznosci daje mi kilka swoich much. Juz pod sam koniec widze znajomego lososia ktorego zerwalem. Poznaje go po zielonej musze ktora mial w ogonie ale sie zerwal zanim udalo mi sie ja wyszarpnac. Zakladam jedna z darowancych much i juz za pierwszym razem ryba zagryza. Tym razem jest zaciety prawidlowo bo najpierw trzesie lbem a potem znowu kreci mlyny. Niestety znowu luz bo oczywiscie nie chcialo mi sie zmienic swierzego przyponu. Jest juz ciemno wiec zwijam manele i ruszam zpowrotem do Chicago. Podsumowujac to mimo straconych kilku ladnych ryb uwazam wyprawe za wyjatkowo udana. Ale co najbardziej pozytywnie mnie zaskoczylo to nie ryby ale ludzie. Nawet na piglakach wszyscy uprzejmi, z karzdym mozna pogadac, jak ktos widzi ze masz rybe to bez pytania zwija zylke i leci z podbierakiem, jednym slowem kulturka ktorej dawno nie widzialem nad woda a napewno nie nad rucianka gdzie gdy ryba wchodzi to
panuje istne prawo dzungli :angry: . Ponizej kilka fotek.

Załączone pliki



#428 OFFLINE   Archie

Archie

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 14 październik 2009 - 06:49

I jescze dwie fotki

Załączone pliki



#429 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 14 październik 2009 - 15:50

Ten trzeci losiek, to jakby ze smietnika wyciagniety :mellow: Przepraszam, ale z zazdrosci nie moglem sie powstrzymac od komentarza. Gratulacje i czekamy na wiecej fotek!

#430 OFFLINE   Archie

Archie

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 14 październik 2009 - 16:11

Z tym lososiem to masz racje, kingi po tarle wszystkie umieraja, te co juz sa jakis czas w rzece wygladaja dosc sfatygowane. Ten na ostatnim zdieciu musial juz duzo przejsc bo nie za bardzo walczyl i byl juz wytarty takze to i tak pewnie byly jego ostatnie chwile, ale to byl moj pierwszy losiek wiec musialem go uwiecznic.

#431 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 14 październik 2009 - 17:28

Hey Archie :mellow: ...no rzeczywiscie miales piekny dzien ...gratuluje ... musisz koniecznie przylozyc sie do zdiec ...tu jest duzo do poprawy .
Luko :mellow: lososie w rzece przechodza bieg z przeszkodami ...ostatni to jest bieg praktycznie . Rzeki sa plytkie i ja to nazywam ze -ida po tarce- a nie -na tarlo- . Oczywiscie jak trafisz rybe swieza to jest piekna szata godowa ale w samej rzece to trudna sprawa choc zdaza sie . Najpaskudniejsze sa wlasnie chinooki poobijane ...wygladaja jak pogryzione psy po bojce .

#432 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 14 październik 2009 - 18:44

No brzydkie jak noc listopadowa, atlantycki odpowiednik, nawet w szacie godowej w gornym biegu rzeki, to przy nich rolls royce, ale jakbym lapal po kilka takich dziennie, to bym nie marudzil. O rety, aby do nastepnego roku.
Czekam na wiecej fotek. Polamania!

#433 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 14 październik 2009 - 19:08

Luko ...po raz kolejny powtarzam ...jestem zajechany robota ...fotki beda jak bede mial czas ....

#434 OFFLINE   Grzecho

Grzecho

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 457 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 październik 2009 - 19:57

Fajna relacja :D
Ryby też niczego sobie, można się rozmarzyć :mellow:

pzdr
Grzecho

#435 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 15 październik 2009 - 07:11

Jeden z Chinook Salmon Tadka na muszkie nad Root River

Załączone pliki



#436 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 15 październik 2009 - 08:18

o jjjjjjeeeeeeeeechany... ladniuti nie ma co ...






salmon oczywiscie nie Tadek :mellow:

#437 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 15 październik 2009 - 08:47

A jakie kolorki :D

#438 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 15 październik 2009 - 16:56

Kiciunie byli wczoraj ale na glebszej wodzie ...na 10 bran Jacura wyciagnal 2 sztuki , Tadej 1 sztuke . Ryby ciezko zatrzymac ...tylko na Stinga suspending byly brania :mellow:

#439 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18653 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 październik 2009 - 17:02

Oj, adrenalina jest jak się czyta takie opowieści :o proszę o więcej!

#440 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 15 październik 2009 - 17:05

Friko ja dopiero moze w weekend wiecej powstawiam i napisze ...zaraz ide do pracy :angry:




Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych