Lososiowate Michigenu - nowe odkrycie
#1041 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 01:21
#1042 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 03:34
A bylo to tak ....mamy tu 4 dniowy weekend bo dzis w czwartek Swieto Dziekczynienia czyli Indyk i po nim jeszcze trzy dni . Ostatnio ciezko pracuje od ranca do nocy i przezyc to trolowisko pomagaly mi tylko marzenia o wyprawie . Zaplanowalem sobie cicho i po kryjomu ze w piatek pojade na tak zwanym luzie pozegnac sie z Wisconsin River i Muskiemi pod Castle Rock . Po drodze chcialem wstapic do Labiryntu nad Strumien Troli tam gdzie zgubilem okulary Vileyxy jak pogonily mnie dzikie pszczolki . Taki byl plan ale w srode zadzwonil Jacura i zaproponowal miejsce gdzie kiedys zaczynalismy przygode z Brownami , Steelheadami , Szczupakami a i Bass sie trafil . Wlasnie w listopadzie 2007 roku dokladnie 24-tego jak dzis To miejsce odwiedzilismy we trojke ...wtedy bylismy tu z Tadziem . 4 lata temu polowilismy wszyscy i mimo przenikliwego zimna wracalismy szczesliwi do domu . Jadac wiec dzis caly czas mialem to w pamieci . Najpierw oczywiscie byla kawa u Jacuni , plotki , plany i w droge . Po kolezensku Jacek zadzwonil do Bartka , Zibiego i Papura ktory ma z Milwaukee najblizej ale kazdy mial juz swoje plany ...nie zapominajmy ze pieczenie i jedzenie indyka to tu tradycja ktora i my pokochalismy . Oczywiscie biorac to pod uwage bylismy pewni ze na Tym miejscu nie bedzie nikogo ...ale pomylilismy sie okrotnie ...naliczylismy przynajmniej 10 osobnikow tak dupnietych jak i my . Cale szczescie ze nawet 100 by tam sie spokojnie zmiescilo ale bolalo sytuejszyn tym bardziej ze wiekszosc splawik i ikra co jest metoda najskuteczniejsza z mozliwych . Pogoda idealnie jak 4 latka temu , okropnie zimny i przenikliwy wiatr ...jedyny plus to to ze jeszcze nie zamarza plecionka . Jedyny bo my spiningujemy bez skutku zmieniajac swoje ulubione przynety a -ikrzaki- cos tam wyciagaja . Jacek lowi pierwsza rybe a jest to szczupak ale nie duzy . Ja mam zalamki bo nic nie bierze a marzne ...mija godzina , dwie ...zmieniam Salmiaki , moje Loco 2 , Pointera , nawet zakladam wirowke . W koncu za ta wirowka z jednym hakiem pod same nogi odprowadza mi ryba i odbija od mola widzac mnie . Juz mi cieplej i wraca chec do eksperymentow . W tym czasie w koncu obserwujemy pierwsze dwa spacery steelheadow surfujacych na ogonie . Decyduje sie w koncu na pstragowego Minnowa 7 o nowym kolorze HBL , jest to tonacy Minnow . I na niego mam mocne acz miekkie przygiecie , wedka zaczyna pulsowac wiec to nie trawy ktore tez tu lapiemy . Wolam Jacka i prosze o podebranie , On jest troche dalej wiec musi przebiec te kilkanascie krokow a ja w tym czasie przytrzymac rybe ktora muruje do dolu i na boki . Okazuje sie ze to samiczka Browna a bylem pewny Steelheada . Robimy zdiecia , boje sie o jakosc bo jest pochmurno wiem natomiast ze Jacek cos z tego uchwyci . Samiczka zostaje wypuszczona a my pelni entuzjazmu oblawiamy przez pol godziny te miejsce wokol . Potem wracamy na pomosty z ktorych zaczelismy . Tu znowu zakladam wirowke 4 z jednym hakiem , prowadze bardzo wolno bo inaczej sie nie da tego zelazka prowadzic ...przywala mi ryba i ta juz pokazuje steelheadowe sztuczki czyli wyskoki , trzepanie lbem . Wolam Jacka i patrze za podbierakiem ...za chwile wstretny luz . Wyciagam wirowke sadzac ze ten jeden hak byl po prostu nie trafiony i zmieniam na Stinga ale wszystko sie uspokaja i wracamy do orki . Po kilkunastu minutach zaczepiam Percha Salmo 8 F GS...to jest jeszcze stary model z pudelka . Perch mimo floating schodzi okolo 1,5 metra i pieknie pracuje . Rzucam znowu w miejsce gdzie spadl Steelhead i jest piekne branie . Tym razem jest pewniejszy bo sa dwie kotwiczki , Jacek jest daleko na koncu pomostu ale widzi z daleka co sie dzieje . Steelheead daje czadu jak ...Steelhead ..wyskoki nad lustro i trzepanie pyskiem , tego mam dluzej ale on tez sie uwalnia . gdy przynetka juz laduje w moich rekach widze powyginane kotwiczki , sa to druciaki ktore kiedys standartowo bylo montowane . Jadac na Te ryby powinno sie pozakladac Ovnerki lub Gamakatsu obowiazkowo , mozna tez biale morskie . Dopiero teraz przygladam sie tez tej mojej wirowce i dopiero teraz widze ze ten jeden hak jaki ma tez jest lekko odgiety . Przed tem tego nie zauwazylem ...stare slepia . Robie zdiecia przynetom a gdy Jacek dochodzi pokazuje mu to ...Profesor patrzy tymi swoimi patrzalkami i cale szczescie ze nie ma rozgi . Oczywiscie obrzucamy to miejsce wokol zmieniajac co sie da ...przynety , tempo , zaklecia ...i Jackowi znowu siada szczupaczek ..robimy zdiecie bo przynetke zebral od przodu co sie zadko zdarza , to Sting 9 Salmo GS . Poniewaz jestesmy juz dobrze zmarznieci i glodni a w domach zonki i indyki czekaja konczymy ten piekny dzien . Przy samochodzie przebieranie i testowanie wedzonego boczku z buleczka ...kielbasek tym razem nie bylo . Wracamy pomaly do domu ...predatory czyli policja czuwa zeby grzecznie jechac ..i dobrze . Jest zimno , ciemno i do domu daleko ...ja jestem szczesliwy i wiem ze Profesor tez ...jeszcze mi skopie dupsko kilkanascie razy zanim znowu mi sie przyszczesci ...dziekuje Jacku ...jerry herbu zebaty szczupak
Loco 2 testuje slimaki z dna ...
Attached Files
#1043 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 03:36
Attached Files
#1044 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 03:37
Attached Files
#1045 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 03:39
Attached Files
#1046 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 04:47
Attached Files
#1047 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 04:49
no i ...to tylko kilka rybek ...a chlopaki lowia ale sie nie chwalo
#1048 OFFLINE
Posted 25 November 2011 - 06:20
#1049 OFFLINE
Posted 27 November 2011 - 03:42
#1050 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 04:24
Jurek ladnego browna zlowiles, ale tych stalek szkoda, mam w planie tam sie wybrac i sprobowac pomscic ta strate
Attached Files
#1051 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 04:28
Attached Files
#1052 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 04:34
#1053 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 04:34
Attached Files
#1054 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 04:36
#1055 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 15:44
#1056 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 21:42
#1057 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 22:38
z nadzieja na browna dzis rano wyskoczylem na kilka godzin, jesli weekendowy deszcz cos przyniosl to mialem szanse. sprzet spakowany w samochodzie od soboty wiec w droge.
za pol godziny nad rzeka, z daleka widze i slysze ze cos sie pluska- kaczki jak sie za chwile okazalo. krotki spacer wzdloz rzeki i namierzam rybe - samiec browna, serce zaczelo walic... podaje pomaranczowe jajko - zlewka, zolte - zlewka, czarny woly buger i samiec siedzi ale przegrywam walke i trace muche. jestem maksymalnie wkurzony. adrenalina...., namierzam kolejna ofiare, tym razem jajko podzialalo i ladna samiczka na brzegu. potem kilka malych samczykow, akcja caly czas, zmieniam tylko miejsca po kolejnych rybach. nagle dostrzegam klocka ktory wynurzyl sie przed przelewem ale sploszony moim widokiem cofa sie i chowa w dolku za kamieniem. daje mu kilka minut wyciagajac w tym czasie nastepna rybe kilka metrow dalej. wracam przyczajony za kamien i w drugim rzucie czuje mocne dupniecie, zacinam natychmiast, szarpanie wedka, ryba na brzegu, fotka i pozegnanie, ryj mi sie cieszy, odrobilem zadanie domowe
Attached Files
#1058 OFFLINE
Posted 28 November 2011 - 22:41
Attached Files
#1059 OFFLINE
Posted 29 November 2011 - 05:11
ach Luko zeby takiego trafic w strumyku ....Piekny potok Jerry. Zycze sobie samych takich sredniakow w przyszlym sezonie.
#1060 OFFLINE
Posted 29 November 2011 - 05:14
moze jak sie znowu spotkamy dasz porzucac muchoweczka ...strasznie nie korci