Luko powiem krotko ...omal nie dostalem zawalu ...
No, no, no ... Jurku nie świruj
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Ważne, że przełamane. Teraz będzie z góry. A tak przy okazji. Hornet? Nie to gówienko. Nigdy nie założę tej mikroskopijnej przynęty. Tak myślałem do momentu kiedy zobaczyłem Komancza łowiącego właśnie na horneta. Facet bił, co tu mówić, wszystkich na gołowę wynikami. Pamiętacie to na Zlocie Salmo na Wygoninie? Od tego czasu NIGDY nie jadę na ryby bez kompletu hornetów. Stosowałem je w Szwecji i na ostatnim naszym zlocie w Sulejowie. Zawsze skuteczny! Tak więc Jurku nie dziwię się.
Powiem Tobie, że kiedy czytam Twój opis to czuję się jak w Szwecji. Dosłownie to samo. Wyspy, głazy, skały .... warto tam choć raz pojechać. Później przez cały rok myśli się o tym by tam wrócić. Nawet ryby nie są ważne. Ważne by tam być.
Pozdrawiam
Remek