Panowie bijecie piane ile wlezie a meritum sprawy dalej bez rozwiązania. Wklejacie wypowiedzi innych wyciągnięte z kontekstu rozmowy i udowadniacie kto tu ma ważniejsze zdanie. Nie znacie historii zbiorników to proszę nie zabierajcie głosu. Kilkanaście lat wstecz otmuchów,głebinów eldorado sandacza i kazdej innej ryby oprócz bolenia bo go tam poprostu nie było aż do czasu zarybienia boleniem. Wiecej nie bede pisał kto zainteresowany moge dac kontakt do gościa co 2 lata temu siedział na zasiadce karpiowej na otmuchowie 3 dni i 3 noce efekt ok 60 boleni na kazdy smak kulek i jeden leszcz.
![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-thumb-46199.jpg?_r=1389102778)
Rzeź boleni
#141
OFFLINE
Napisano 29 marzec 2014 - 21:34
#142
OFFLINE
Napisano 29 marzec 2014 - 21:46
Panowie bijecie piane ile wlezie a meritum sprawy dalej bez rozwiązania. Wklejacie wypowiedzi innych wyciągnięte z kontekstu rozmowy i udowadniacie kto tu ma ważniejsze zdanie. Nie znacie historii zbiorników to proszę nie zabierajcie głosu. Kilkanaście lat wstecz otmuchów,głebinów eldorado sandacza i kazdej innej ryby oprócz bolenia bo go tam poprostu nie było aż do czasu zarybienia boleniem. Wiecej nie bede pisał kto zainteresowany moge dac kontakt do gościa co 2 lata temu siedział na zasiadce karpiowej na otmuchowie 3 dni i 3 noce efekt ok 60 boleni na kazdy smak kulek i jeden leszcz.
Te kulki ze sterem czy bez ? .
- Krystekwolf, kotwitz i sajdol1 lubią to
#143
OFFLINE
Napisano 29 marzec 2014 - 22:01
![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
#144
OFFLINE
Napisano 29 marzec 2014 - 22:30
Historia tych zbiorników, to historia wiecznie głodnych wędkarzyn, ciągłego bezprawia i słabych, tych wód włodarzy. To historia pisana ręką tych, którzy nigdy nie kończą łowienia na dwóch czy trzech regulaminowych sztukach... to rybacy na Głębinowie, to powódź i duże zrzuty; i wreszcie, zawsze sprawnie działający biznes zaopatrywania w darmowe mięso okolicznych gastronomów, ich rodzin, dzieci , znajomych... Jest duża grupa osób odpowiedzialnych za stan tych zbiorników, to nie są bolenie... Dziś boleniowy ochłap PZW rzuca krótkowzrocznym hipokrytom, zobaczymy co będzie jak się z nim rozprawią, na kogo paluszkiem wskażą?
- Tomy, gregorxix, Kamil Z. i 4 innych osób lubią to
#145
OFFLINE
Napisano 29 marzec 2014 - 23:16
Mari, oh Mari
.
Czy to oznacza, że w Polsce rzeki zarybiane są miedzy innymi boleniem !?
Jeśli tak, to proszę. Czy wiesz do jakiego rodzaju zbiorników wodnych trafia narybek bolenia. O ile masz jakieś informacje na ten temat.
Bardzo dziękuję za odpowiedź
.
Zarybiane są zarówno rzeki, jak i zbiorniki zaporowe oraz jeziora. Praktycznie w każdym typie wody zarybienia boleniem są skuteczne. Jak pewnie zauważyłeś, z tego wątku wynika, że czasami zbyt skuteczne.
#146
OFFLINE
Napisano 30 marzec 2014 - 08:14
Zarybiane są zarówno rzeki, jak i zbiorniki zaporowe oraz jeziora. Praktycznie w każdym typie wody zarybienia boleniem są skuteczne. Jak pewnie zauważyłeś, z tego wątku wynika, że czasami zbyt skuteczne.
"Z ust mnię wyjąłeś" .
Doskonale wiem, nie Twoja to wina ale, jaki jest cel zarybiania rzeki (np. Wisły), boleniem .
Może coś albo wszystko zmieniło się od lat na tyle, a nie jestem z tym na bieżąco. Do tej pory wierzyłem, iż boleń to ryba szalenie ekspansyjna i nie trzeba laboratoryjnych warunków do naturalnej reprodukcji.
Czy możliwe jest w dalszym ciągu by w Polsce zarybianiem zajmował się ten, kto pierwszy z "wyra się podniesie"?
Nawiasem mówiąc, hodowla materiału zarybieniowego w postaci bolenia jest dla mnie równie niewytłumaczalna.
Chyba że chodzi o celowe zachwianie równowagi w ekosystemach krajowych .
#147
OFFLINE
Napisano 30 marzec 2014 - 11:33
Jeśli boleń znikał będzie z dużych rzek w takim tempie, jak to ma miejsce teraz, nie widzę innej możliwości jak zarybianie.
Wisła na niektórych odcinkach niemal kompletnie ucichła, pustoszeją opaski, warkocze, nawet przykosy już nie trzymają tylu ryb co kiedyś.
Znam wędkarzy, którzy wprost zaczynają mówić, że bolenia czeka na Wiśle los sandacza.
Nie wiem jak jest z jego ekspansywnością, bo takiej nie miałem okazji obserwować, ale nawet jeśli jest ekspansywny, to na niewiele mu się to zda na Wiśle, tutaj każda ekspansywność przegrywa z pazernością.
Bez przemyślanych zarybień, niektóre odcinki, nawet tych największych rzek, same sobie nie poradzą.
- wujek, spy i siwypike lubią to
#148
OFFLINE
Napisano 30 marzec 2014 - 12:03
Jeśli boleń znikał będzie z dużych rzek w takim tempie, jak to ma miejsce teraz, nie widzę innej możliwości jak zarybianie.
Wisła na niektórych odcinkach niemal kompletnie ucichła, pustoszeją opaski, warkocze, nawet przykosy już nie trzymają tylu ryb co kiedyś.
Znam wędkarzy, którzy wprost zaczynają mówić, że bolenia czeka na Wiśle los sandacza.
Nie wiem jak jest z jego ekspansywnością, bo takiej nie miałem okazji obserwować, ale nawet jeśli jest ekspansywny, to na niewiele mu się to zda na Wiśle, tutaj każda ekspansywność przegrywa z pazernością.
Bez przemyślanych zarybień, niektóre odcinki, nawet tych największych rzek, same sobie nie poradzą.
Wierzyć się nie chce.
Wiem, że porównania z tutejszymi warunkami na wiele się nie przydadzą. Może dlatego to co obserwuje od lat na swoim podwórku zniekształca mi obraz sytuacji w kraju.
Tu również zdegradowano odcinek rzeki gdzie boleń miał swoje tarlisko, tyle iż szybko znalazł sobie nowe w pobliżu i jest go...sporo . Widząc w jakim tempie to nastąpiło miałem przekonanie o większej ekspansywności bolenia niż np. klenia.
Rozumiem, iż nie da się przekładać takich spostrzeżeń na nasze krajowe warunki.
#149
OFFLINE
Napisano 30 marzec 2014 - 12:24
Niestety nie da się, zresztą nawet te nasze, krajowe warunki, powinny być oceniane lokalnie.
Z całego wątku wyraźnie widać, że kwestia presji wędkarskiej, rozprzestrzeniania się ryby, jej populacji w poszczególnych zbiornikach, to kwestie nie nadające się do ogólnego rozstrzygnięcia w skali kraju, czy nawet rejonu.
Dlatego uważam, że w tym przypadku, jak i w odniesieniu do innych gatunków ryb, potrzebne są zawsze konsultacje z ludźmi wykwalifikowanymi, może się łudzę, ale chyba epokę sypania do wody wszystkiego co popadnie i ile popadnie mamy już za sobą, jeśli nie, to czas najwyższy.
Koła mądrze gospodarujące własnymi zasobami wkrótce będą jedynymi kołami, które będą mogły pochwalić się rybą w wodzie.
Użytkownik Dagon edytował ten post 30 marzec 2014 - 12:25
- bartsiedlce lubi to
#150
OFFLINE
Napisano 30 marzec 2014 - 12:35
Panowie bijecie piane ile wlezie a meritum sprawy dalej bez rozwiązania. Wklejacie wypowiedzi innych wyciągnięte z kontekstu rozmowy i udowadniacie kto tu ma ważniejsze zdanie. Nie znacie historii zbiorników to proszę nie zabierajcie głosu. Kilkanaście lat wstecz otmuchów,głebinów eldorado sandacza i kazdej innej ryby oprócz bolenia bo go tam poprostu nie było aż do czasu zarybienia boleniem. Wiecej nie bede pisał kto zainteresowany moge dac kontakt do gościa co 2 lata temu siedział na zasiadce karpiowej na otmuchowie 3 dni i 3 noce efekt ok 60 boleni na kazdy smak kulek i jeden leszcz.
Bzdura.... na Głębinowie nadal łowi się sporo pięknych szczupaków, ryb mniejszych tego gatunku też nie brakuje. Jeśli chodzi o białoryb to są leszcze od 10 do 70cm, płocie od najmniejszych do 40cm i jakoś obecność bolenia zupełnie im nie przeszkadza. Podobnie ma się sprawa z jaziem. Fakt 10 lat temu w samym zbiorniku się ich nie łowiło, ale ich obecność nie wpłyneła na pewno negatywnie na sytuację innych gatunków, co też nie którzy usilnie próbują wmówić. Aaaaaa....w swoich rozważaniach zapomniałeś o sumach, który też się ostatnio sporo pojawiło na Głębinowie- trzeba je jak najszybciej wytłuc, bo przecież nie długo nawet te 20kg karpie pozjadają.
Co do sandacza....przez tyle lat była ogromna presja, nie tylko wędkarzy opolskich, ale zwłaszcza tych z okolic Kłodzka. A, że 70% nawet 30-40cm sandaczy dostawało w łeb to nie ma co się dziwić, że teraz się ich nie łowi. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, a nie szukać winnych tam gdzie ich nie ma.
Na Otmuchowie dawno nie łowiłem, ale tam napewno zrobiły swoje dramatycznie niskie stany wody jakie miały miejsce podczas remontów.
#151
OFFLINE
Napisano 30 marzec 2014 - 17:38
Ciekawe że tylko w Polsce bolenie zaburzają naturalną równowagę i ekosystem . Za granicą gdzie nie tłucze się wszystkiego co popadnie, szczupaki, sandacze, bolenie i sumy jakoś świetnie sobie razem funkcjonują i koegzystują, nawet w sztucznych zaporówkach. Wyjątkowo żarłoczne bestie z tych naszych boleni. To taki polski podgatunek Aspius Sandaczożaurus. Całą drobnicę wyżarło paskudztwo i ciągle ich przybywa. Nie dość że celowo polują na smaczne, kolczaste sandacze to jeszcze żywią się energią kosmosu. Normalnie kolejny cud nad Wisłą.
Potwierdzam słowa Dagona, bolenie łowię celowo już od ładnych paru lat i z roku na rok jest ich coraz mniej i jest to wyraźnie zauważalne. Na to składa się wiele czynników. Wisła już się prosi o wprowadzenie jakiś ograniczeń połowowych w stosunku do tego gatunku. Nie jestem za zarybieniami bo wolę łowić prawdziwe, dzikie wiślane bolenie, a nie hodowlane kundle.
- robert67, gregorxix, Dagon i 2 innych osób lubią to
#152
OFFLINE
Napisano 30 marzec 2014 - 18:35
Jedyna regulacja, przynajmniej u nas, która w tym momencie przyniosłaby widoczną zmianę, to całkowity zakaz zabierania bolenia.
Też wolałbym dzikie ryby w wodzie, teraz jednak jesteśmy na etapie tak zwanego ostatniego dzwonka, ochrona bolenia może coś zmienić i ryby dzikie mogą się obronić, ale jeszcze kilka lat takiej presji i niestety, ale czekają nas bolenie z zarybień, albo zero boleni.
Wiem, że czarno widzę, ale nie dam rady inaczej, mając za plecami poprzednie sezony i przeszło dwadzieścia lat uganiania się za tą rybą, z czego kilkanaście na Wiśle, nie potrafię dzisiaj być optymistą.
Musicie wybaczyć marudzie.
Użytkownik Dagon edytował ten post 30 marzec 2014 - 18:42
- Krystekwolf lubi to
#153
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 14:04
Zawsze można odłowić sto ton dzikich boleni z Otmuchowa i powpuszczać gdzie indziej. Przecież jest ich tam tyle, że nie mają gdzie pływać
- Dagon i Krystekwolf lubią to
#154
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 14:53
- cristovo lubi to
#155
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 15:02
No to już, marzec i kwiecień, to zdaniem FajansBookowych boleniarzy najlepszy okres na soczystą rapkę.
Gdyby się jakaś wpadka przydarzyła, jakiś zabłąkany PSR, czy nadgorliwy kolega, to pamiętaj - Ty tutaj ustawiasz woblery.
Gdy już złowisz, niech się "przypadkiem" okaże, że tak zapięty, że na pewno nie przeżyje, a potem to już z czystym sumieniem kuchenne rewolucje, tylko pamiętaj - CEBULA, od cholery cebuli!
Inaczej możesz poczuć smak ryby i Ci przejdzie na kilka lat najmniej.
Użytkownik Dagon edytował ten post 31 marzec 2014 - 15:10
- rózgaś i Krystekwolf lubią to
#156
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 15:10
.... jeżeli Dagon ma rację, to każdy wędkarz przy opłacaniu składki obowiązkowo powinien dostać do zjedzenia kawałek bolenia
#157
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 15:21
.....................
Użytkownik cristovo edytował ten post 06 marzec 2015 - 20:25
#158
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 15:25
@cristovo - w naszym kraju, każdy darmowy kawałek mięsa MUSI być smaczny.
Jazie z bergla od pokoleń uchodzą za delicje, a dzwonko z walącego mułem karasia za szczyt kulinarnego wysublimowania, że zacytuję jednego z moich sąsiadów, "kucharza - wędkarza", który wszystkie moje mądrości zawsze kwituje nie podlegającym dyskusji - "ryba, to ryba".
#159
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 15:48
.....................
Użytkownik cristovo edytował ten post 06 marzec 2015 - 20:25
#160
OFFLINE
Napisano 31 marzec 2014 - 15:59
No widzisz, to ja już wiem teraz jak nazwać gościa w porządnej łodzi, ubranej w drogi silnik, tłukącego o jej burtę łbem ledwo wymiarowej rapki - poszukiwaczem wyjątkowości go nazwę, zamiast jak zwykle, słowem na cztery litery.