Nowy CTS Float 13' praktycznie leży, tam gdzie chciałbym nie mogę, tam gdzie mogę skąpo w ryby i atrakcyjne gatunki. Jeśli już się uda to z ręki na zaporówce bez obciążenia - nimfy i różne podobne kudłate. Brania charakterystyczne - pociągnięcie żyłki, podszarpywanie, przesunięcie mono/indykatora po wodzie. W sierpniu miałem wypas z wzdręgami (muchówka i float). Po 10 rybach zaczynasz być znudzony. Co do wspólnego wypadu, bardzo proszę - Soła poniżej mostu w Łękach (droga na Brzeszcze). Dobre miejsce, woda nizinna, czysta. Ryby były (grube klenie), czy są jeszcze nie wiem, dawno tam nie łowiłem. Założenie od początku było, by stosować sztuczne przynęty (nimfa, wormsy nawet streamery). RAPR skutecznie zablokował moje poczynania, mowa o górskiej wodzie. W sezonie nad wodą średnio 2-3 razy w tygodniu, głównie zaporówka, metody - mucha streamer za szczupakiem, cast + wahadła, ostatnio spin od 1-12 gram + blaszki Pawła Nadrowskiego. Efekty - nie narzekam, zawsze mogło by być lepiej, początek roku fatalny.
Jak lubisz brodzić za szczupakiem możemy się umówić na mojej mecie, śpiochy i kij w klasie 7-9 nieodzowny. Pozdrawiam.