Uwaga - wysyp kleszczy!
#961 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 13:35
Im większą panikę wywołasz, tym więcej sprzedasz i zarobisz.
Uświadamianie zastąpiono reklamami repelentów.
Dbałość o zdrowie, dbałością o sprzedaż.
Tylko tyle i aż tyle.
#962 ONLINE
Napisano 03 maj 2017 - 16:02
A kto wam każe tym reklamom ulegać? Reklamy to tylko kolorowe obrazki pokazywane w czasie antenowym wykupionym przez producentów różnych specyfików, którzy mają interes w tym, żeby sprzedać tego jak najwięcej. I nic poza tym. No chyba, że ktoś żyje spiskową teorią dziejów i wierzy, że to "ukartowana robota określonych kół" i w ramach sprzeciwu bagatelizuje zagrożenie boreliozą, KZM i innymi dziadostwami.
#963 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 16:33
Ostatnio byłem na badaniach okresowych u neurologa i był razem ze mną w kolejce leśniczy który mowił że przez kleszcze 3 razy był już na zapaleniu opon mózgowych w szpitalu raz ledwo odratowany, jest na rencie ma jakiś niedowład ręki, mowił że w sezonie letnim dziennie po 30szt wyciągał z ciała. Chodzi od lekarzy do lekarzy...niby choroba zawodowa a zus mu nie chce jakiś dodatków doliczyć...masakra jakaś.
#964 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 17:03
Ktoś ogląda reklamy?
Reklama wywołuje we mnie podświadomy odruch sprzeciwu. Jeśli coś takiego przerywa oglądany program, włączam inny kanał, albo wyłączam dźwięk. Nawet nie wiem, co kto reklamuje.
#965 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 19:21
- suhhar lubi to
#966 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 19:26
Wszystko zależy od tego co zaatakuje borelioza. Może zaatakować mózg, oczy, stawy, mięśnie, układ nerwowy, a może być uśpiona i nie dawać w ogóle żadnych objawów. Po drugie na boreliozę oprócz antybiotykoterapi nie ma żadnych innych leków. Przez 2 tygodnie przyjmuję się antybiotyki dożylnie, w zależności od stopnia rozwoju choroby, terapia może trwać nawet 6 miesięcy.
#967 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 20:51
Jeszcze trochee, a będę winien kamienowania żywcem wszystkich lemingów tego świata. Chętnie..
Dziś, w okolicy południa, z mojej starej plugawej skóry zdjąłem dwa wędrowne kleszcze. Psa jeszcze nie szczotkowałem, ale amstaffy nie pękają z byle powodu. Do rana błękitna, psia krew, spokojnie da radę..
#968 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 21:06
#969 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 21:34
#970 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 22:10
#971 OFFLINE
Napisano 03 maj 2017 - 22:16
#972 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 06:33
Z zupełnie niespodziewaną tendencją wzrostową łowię ryby ponad pół wieku. Zawsze były gdzieś tam w tle te nieszczęsne kleszcze. Cóż mogę na to poradzić , nie popadając w neurozę ani schizę ?
Przyjąć do wiadomości całe to "dobrodziejstwo" inwentarza.. i do przodu..
- kocmyrz lubi to
#973 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 06:56
#974 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 08:24
Z zupełnie niespodziewaną tendencją wzrostową łowię ryby ponad pół wieku. Zawsze były gdzieś tam w tle te nieszczęsne kleszcze. Cóż mogę na to poradzić , nie popadając w neurozę ani schizę ?
Przyjąć do wiadomości całe to "dobrodziejstwo" inwentarza.. i do przodu..
I to jest mniej więcej słuszne podejście.
Nie rezygnować z pasji, ale zabezpieczać się odpowiednim ubiorem.
Niektórzy potrafią kozaczyć, "co mi tam kleszcze", jednak dolegliwości boreliozy, potrafią utemperować butę największego twardziela.
Ja np. jak już dojdę do siebie, będę łowił w tym sezonie wyłącznie z łódki. Ewentualnie jak już zimno unieruchomi te potworki, jakieś wędrówki brzegiem Odry.
- Sławek Oppeln Bronikowski lubi to
#975 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 09:13
#976 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 09:14
To jedno z większych zagrożeń, jakie może nas spotkać nad wodą. Trzeba być idiotą, by je bagatelizować.
Całe szczęście, że ślizgają się po spodniobutach. W innych przypadkach zawsze zakładam skarpety na nogawki.
Zauważyłem, że "wolą" jasny kolor. Ale jednocześnie, na jasnym są dobrze widoczne.
Ja sam miałem tylko dwa i to w młodości, szybko wyjęte przez siostrę (raz przy użyciu skalpela).
To dobry wynik, biorąc pod uwagę, ile czasu spędziłem w gąszczu, uganiając się za rybami i zbierając grzyby. Bardzo często spiąć nad wodą, w lesie, czy też siedząc bezrefleksyjnie na trawie.
Tak dla porównania, w ubiegłym roku moją żona - warszawianka bojąca się lasu złapała kleszcza gdzieś na ścieżce w lasku bielańskim. Od razu rumień, borelioza i antybiotyki. Na szczęście zadziałały. Oto dowód, że w życiu nie ma sprawiedliwości...
#977 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 09:15
Załączone pliki
Użytkownik Karas06 edytował ten post 04 maj 2017 - 09:16
#978 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 15:51
Tebe bb oraz koinfekcje leczy się z powodzeniem również ziołami. Bardzo rzadko zdarza się aby w 6miesięcy zakończyć leczenie. Nieprawdą jest również,że leczenie boreliozy polega na przyjmowaniu antybiotyku dozylnie (można,ale większość łyka tabletki i to przynajmniej po 3antybiotyki). I bb jest chorobą wielonarzadowa i nie wybiera co w Tobie zaatakuje tylko wszystko atakuje dlatego masz całą listę przeróżnych objawów
Moja koleżanka z pracy ma boreliozę i kilku znajomych, także info mam od nich i o tym jak się leczą. A ziółka to ani nie zaszkodzą ani nie pomogą, po prostu suplement diety.
Tu jest dobry dokument o boreliozie:
Użytkownik tebe edytował ten post 04 maj 2017 - 15:52
#979 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 18:27
Karaś na moje oko to jakaś dziewczyna podczas szczytowania. Na zdrowie !!!
- Rebel64 lubi to
#980 OFFLINE
Napisano 04 maj 2017 - 18:59
Właśnie mam takie głęboko niepokojące objawy. Ogólnie niby nic wielkiego nie dolega, nic nie boli, ale przejście kilkuset metrów to już wyzwanie.
Jakoś nigdy wcześniej nie miałem takich wewnętrznych chorób, jakiś uraz mięśni uda ostatnio.
Ale to jest dobijające, chwila drobnego wysiłku, a potem siódme poty, zawroty głowy i totalne zmęczenie . I jak tu się przygotować do sezonu sandaczowo-sumowego? Najpierw muszę się wyleczyć .
Rak płuc też ma takie objawy.