niedługo w sklepach wędkarskich pojawią się zestawy
Uwaga - wysyp kleszczy!
#1021 OFFLINE
Napisano 19 maj 2017 - 07:20
- chlodnica lubi to
#1022 OFFLINE
Napisano 19 maj 2017 - 08:22
#1023 OFFLINE
Napisano 23 maj 2017 - 12:21
a słyszeliście Panowie o specyfiku który zamraża kleszcza i on sam wychodzi? Polecono mi to wlasnie w aptece, ale nie jestem przekonany do tego, czy to chęc pomocy czy marketing
ps.
w aptece polecono, bym poszedl i kupil ten srodek u weterynarza.
Użytkownik WiktorK edytował ten post 23 maj 2017 - 12:37
#1024 OFFLINE
Napisano 23 maj 2017 - 13:10
Niedawno z kolegą Banjo łaziliśmy za pstrągami po Wieprzu, nie wiem czy to było to ale... On w gumowych woderach ma jednego spacerującego kleszcza, ja w tym samym czasie z gore zrzucam ich grubo ponad 20 sztuk. Były duże brązowe i maluśkie czarne, były też ze wzorkiem na odwłoku. Na szczęście żaden się nie wgryzł. Wędkowanie tego dnia uważam za bardzo stresujące. Byliśmy nie więcej niż 5 godzin. Może do gumy się tak łatwo nie da przyczepić, może przez gumę nie czuje tak dobrze obecności człowieka jak przez gore. Chyba trzeba się będzie przeprosić z gumą. Wczoraj byłem ze 2 godzinki i jednego zrzuciłem. Przyczepił się na łące gdy szedłem do wody, nad samą wodą spokój, choć dosyć często oglądałem spodnie czy się dziad jaki nie wspina.
#1025 OFFLINE
Napisano 23 maj 2017 - 13:25
Mojemu koledze ostatnio się wbił w cewkę moczową. Niefrasobliwie spacerował nad rzeką w spodniach na guziki. Trzeba było go usuwać w znieczuleniu ogólnym ...
#1026 OFFLINE
Napisano 25 maj 2017 - 06:36
brrr, ale horhor się tu robi.. taki mini konkurs komu w co się wbił(je).. widzicie sami, że jak ktoś ma pecha to przechadzka po łące skutkuje kilkoma+ a czasem czochranie się po krzakach nawet w samych gaciach (jako małolat kilkanaście lat po 3/4 każdego roku nad Wartą spędzałem tylko w slipkach) nie powoduje od razu boreliozy czy innego choróbska. Trza zapobiegać, ubiór, smarować się jak jest czym, obejrzeć po rybach a jak się trafi jak najszybciej usunąc, polać destylatem (najlepiej czystym), resztę wypić i..tyle
- jacekp29 lubi to
#1027 OFFLINE
Napisano 29 maj 2017 - 17:32
Malusia nimfa na prawym ramieniu - czyli drugi w tym roku, tak więc obowiązkowy zestaw lęków poproszę..
#1028 OFFLINE
Napisano 29 maj 2017 - 21:00
U mnie poprawa z każdym dniem. Wczoraj już dałem radę łódkę zrzucić na wodę i wciągnąć na przyczepę.
Będzie dobrze. Złego diabli nie wezmą.
Czyli 01.06. otwieram sezon sandaczowy, albo sandaczowo-sumowy, zależy jak tam wiatry zaprognozują.
Tylko ta dieta dokuczliwa. Najgorzej we znaki nie daje mi się brak piwa, wina, czy innych rzeczy, ale o dziwo brak ciasta do kawy.
Nie myślałem że jestem od tego aż tak uzależniony.
- Sławek Oppeln Bronikowski lubi to
#1029 OFFLINE
Napisano 29 maj 2017 - 21:54
Milewski a ile czasu się leczysz i jak długo chorujesz?
#1030 OFFLINE
Napisano 30 maj 2017 - 14:32
coś zwiększa się zainteresowanie, wg najnowszych badań 40% kleszczy w lesie Bielańskim i Kabackim jest nosicielami boleriozy
Użytkownik BazyL edytował ten post 30 maj 2017 - 14:32
#1031 OFFLINE
Napisano 30 maj 2017 - 16:39
Milewski a ile czasu się leczysz i jak długo chorujesz?
Nie mam pojęcia ile czasu choruje, to jest bardzo trudne do uchwycenia. Minimalnie zdrowie zaczęło się pogarszać gdzieś od dwóch lat. Jakieś bóle stawów, mięśni, zawroty głowy itp, ale kładłem to na karb pogarszającej się kondycji z wiekiem i innymi dolegliwościami. A ostatniego zauważonego "pełnego kleszcza", zdjąłem z siebie ok. 15-18 lat temu, wcześniej było parę. Od tamtej pory pilnowałem się mocno, dowiedziałem się właśnie wtedy o chorobach odkleszczowych.
Leki na boreliozę przyjmuję od 2 tygodni, poprawa jest znaczna, z każdym dniem lepiej. Ale trzeba trzymać dietę i na słońce bardzo uważać, dłuższa chwila nieuwagi i poparzenie ciała gotowe. Już nie mam wątpliwości co do 2-dniowej wyprawy na łódkę. Jadę!
#1032 OFFLINE
Napisano 30 maj 2017 - 17:03
Nie wiem jak się leczysz, czym(a pewno bierzesz doxy, bo na słońcu nie możesz przebywać) , ale u Ciebie to dopiero początek i jeszcze milion razy przyjdzie zwątpienie. U mnie po pierwszych dwóch miesiącach w miarę spokojnych, po dołączeniu leku na rozbicie cyst taki zjazd zaliczyłem, że normalnie kwiczałem. I tak przez dwa miesiące i później troszkę lepiej i znów jazda Teraz po 10 miesiącach już w miarę się wszystko uspokoiło i walczymy dalej
Pamiętaj tylko, że jak zaczną się jazdy to nie krok do tyłu i trzeba to przetrwać Powodzenia!
- silurus i Z.Milewski lubią to
#1033 OFFLINE
#1034 OFFLINE
Napisano 10 lipiec 2017 - 22:10
musiała usiąść w tyle co wyklutym gnieździe.
#1035 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2017 - 07:36
Relacja osoby chorej na borelioze. Opis objawów, badania, oraz leczenie.
http://www.wykop.pl/...ych-informacji/
#1036 OFFLINE
Napisano 13 wrzesień 2017 - 05:28
Objawy choroby które się u mnie pojawiły to spadek wagi ,zawroty głowy ,ból w klatce piersiowej, ogólnie złe samopoczucie przeważnie podczas przebywania na słońcu lub w miejscach o podwyższonej temperaturze.
A sezon szczupakowy w pełni ,trochę mnie to podłamało że będę uziemiony.
#1037 OFFLINE
Napisano 13 wrzesień 2017 - 07:05
Na własną rękę zacznij brać duże dawki wit. C, wprowadź terapię wodą utlenioną, pij olej lniany, pij napar z wrotyczu ... koszty zerowe a wszytsko sprawdzone.
- zator lubi to
#1038 OFFLINE
Napisano 13 wrzesień 2017 - 09:29
rozpoczną leczenie, które ma potrwać 5 dni .
Leczę się już 1,5 roku i jestem jeszcze w lesie(odstawiam leki i po jednym dniu mnie nie ma) To tak żebyś miał wyobrażenie do tych 5 dni i co one mogą Ci pomóc
#1039 OFFLINE
Napisano 13 wrzesień 2017 - 10:11
#1040 OFFLINE
Napisano 13 wrzesień 2017 - 10:19
Wczoraj odebrałem wyniki ,niestety jestem chory na boleriozę. Dostałem skierowanie do szpitala ,zobaczymy czy mnie przyjmą i czy rozpoczną leczenie, które ma potrwać 5 dni .Kleszcza miałem w czerwcu i umie objawy choroby pojawiły się dość szybko ,podobno to lepiej bo można tą chorobę wyleczyć.
Objawy choroby które się u mnie pojawiły to spadek wagi ,zawroty głowy ,ból w klatce piersiowej, ogólnie złe samopoczucie przeważnie podczas przebywania na słońcu lub w miejscach o podwyższonej temperaturze.
A sezon szczupakowy w pełni ,trochę mnie to podłamało że będę uziemiony.
Hej!
Współczuję.
Mam w rodzinie osobę, która walczy już kilka lat...
Jaki test robiłeś?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych