Luko nie wylap mi wszystkich lososi zanim do ciebie dojade
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Bujo
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 23 wrzesień 2008 - 15:02
Napisano 23 wrzesień 2008 - 17:00
Napisano 23 wrzesień 2008 - 18:29
Napisano 23 wrzesień 2008 - 18:44
Napisano 23 wrzesień 2008 - 19:00
Napisano 24 wrzesień 2008 - 08:17
Napisano 24 wrzesień 2008 - 08:59
Napisano 25 wrzesień 2008 - 20:24
Napisano 25 wrzesień 2008 - 21:46
Z tego co wiem to mechanizm przestawiania sie łososi z wody słonej na słodką uniemożliwia im żerowanie - w wodzie słodkiej ulega atrofii układ pokarmowy. Jak czytałem ryby stoją jakiś czas w ujściu rzeki gdzie woda się miesza i przestawiają całą fizjologię z wody słonej na wodę słodką, jednocześnie tracąc zdolność pobierania pokarmu. Kiedy w końcu wchodzą w rzekę mają początkowo dosyć wysoki poziom którego.s tam hormonu - tyrozyny o ile pamiętam i dlatego są dość agresywne i dodatkowo mają jeszcze całkiem świeży odruch wpierniczania wszystkiego co się rusza i przypomina pokarm (stąd tak skuteczne łowienie na niewystępujące w słodkiej wodzie krewetki i ich imitacje jak cascade, allys shrimp czy general practitioner). Dodatkowo jak czytałem łososie są przyzwyczajone do twardego pokarmu - dużą część ich diety stanowią skorupiaki, więc nie wypluwają podejrzliwie twardych czy kłujących przynęt jak pstrągi. Ciekawe że zaobserwowano że łososie często żują gumę - wsuwają przepływające obiekty i żują je jakby odruchowo, jednak nie są one połykane.
A i jeszcze z poziomem hormonów ciekawostka - kiedy ich poziom opada - często związane ze światłem, są wydzielane w ciemności ryby chowają się po dołach i są nieaktywne, często jednak kiedy się je zdenerwuje podnosi sie z powodu stresu poziom tego-hormonu-co-nie-pamiętam-nazwy i ryby stają się aktywne - jak słyszałęm właśnie w Szkocji istnieje metoda obrzucania holding pool kamieniami lub spławiania tam psa - ponoć to taki trick starych ghillie - kazać psu zrobić kilka hałaśliwych kółek po wodzie i woda po kilkunastu minutach ożywa. Sam to raz ćwiczyłem - przy beznadzieji a po przeczytaniu tego poświęciłem dobre naście minut na bombardowanie stanowiska ryb kamieniami - w rezultacie miałem 4 brania, wszystkie ryby spadły... jedna przy braniu odstrzeliła się z fluorocarbonu 0,35![]()
A i wszystkie te mądrości czerpię z miesięczników Trout&Salmon i Flyfishing&Flytying wychodzących na wyspach. Dodatkowo polecam książkę dr Malcolma McGreenlacha Atlantic Salmon, ilustrated natural history - wspaniałe kompedium łatwoprzyswajalnej wiedzy na temat biologii króla ryb (bez wędkarskich teorii), dodatkowo okrzaszone pięknymi obrazami. Naprawdę warto przeczytać!!
Napisano 26 wrzesień 2008 - 16:03
Napisano 26 wrzesień 2008 - 16:07
Napisano 26 wrzesień 2008 - 17:19
Napisano 26 wrzesień 2008 - 17:23
Napisano 26 wrzesień 2008 - 18:20
Napisano 26 wrzesień 2008 - 23:51
Napisano 26 wrzesień 2008 - 23:52
Napisano 27 wrzesień 2008 - 00:13
Napisano 27 wrzesień 2008 - 01:06
Tak to widzę i takie refleksje nasuwa mi zdrowy rozsądek. Może jednak znajdzie się ktoś, kto przedstawi kontrargumenty i dowiedzie tego, że tam gdzie gospodarzy człowiek jest znacznie lepiej niż tam, gdzie od wieków homo sapiens dał spokój naturze.
Napisano 27 wrzesień 2008 - 01:29
Napisano 27 wrzesień 2008 - 21:23
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych