Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sezon otwarty - Troć&Łosoś 2008


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
715 odpowiedzi w tym temacie

#201 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 07 styczeń 2008 - 09:20

Witam,

Sezon rozpoczelismy w centrum Slupska ale byla totalna nedza. Pare ryb na kilkudziesieciu lowiacych. Kolejne dwa dni nad Leba, ktora okazala sie zdecydowanie lepsza. Bylo widac zlowione ryby a i do dwoch towarzyszy usmiechnelo sie szczescie i zlowili 65 cm kelty.

Dla mnie najwazniejsze bylo spotkanie ze znajomymi, mialem takze okazje poznac jedna z legend polskiego spiningu- Jozka Sendala, notabene na ktorego woblery zlowione zostaly ryby i doszlo do tego jeszcze kilka bran. Opowiesciom nie bylo konca i tylko chec zlwienia jakiejs ryby powodowala ze wychodzilem nad rzeke, inaczel moglbym go sluchac calymi dniami.

Pozdrawiam,

Bujo

P.S. Jak pisal Janusz Walaszewski moze byc ciezko ze zdobyciem jego woblerow bo mocno ograniczyl produkcje.



#202 OFFLINE   falgmar

falgmar

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 276 postów
  • LokalizacjaWłocławek

Napisano 07 styczeń 2008 - 13:13

Właśnie wróciłem znad Parsęty. Byliśmy trzy dni. W piątek zaczęliśmy od mostu we Wrzosowie i szliśmy w stronę Pyszki - tatalna porażka - mróz 7 stopni i mocny wiatr, na rzece kra, co prawie uniemożliwiało łowienie. Na odcinku od mostu do świerków może były ze trzy miejsca, w których można było jako tako poprowadzić przynętę. Zakończyliśmy na zero. Na moście spotkaliśmy sympatycznych wędkarzy z Czech - jeden z nich opowiadał, że już od 15 lat przyjeżdża nad Parsętę i jeszcze nie złowił troci, ale nadal nie daje za wygraną - tym mi zaimponował.
W sobotę zaatakowaliśmy odcinek w okolicy mostu w Ząbrowie. Pogoda nadal syberyjska ale warunki lepsze do łowienia niż we Wrzosowie - trochę mniej kry i wiatr w plecy. Najlepsze warunki były na keltowej prostce przed samym mostem.



Kolega niestety nadal na zero.
W niedzielę już zupełnie inne warunki - temperatura około zera i bez wiatru. Na rzece dużo mniej kry. Łowiłem w Rościęcinie, bardzo ładny odcinek rzeki i niesamowicie zróżnicowany. Dzień niestety zakończony na zero ale z łowienia można już było czerpać przyjemność. To by było na tyle - pozdrawiam. :D

Załączone pliki



#203 OFFLINE   Sith

Sith

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 127 postów
  • LokalizacjaPyrzyce

Napisano 08 styczeń 2008 - 18:33

Ina 06.01.2008. Było super, pogoda taka jak powinna być, ryby dopisały (oczywiście nie mi :mellow: ). Kolega prawem frajera (drugi raz na trociach w życiu) zaliczył komplet 2x61 cm. Mi wyszła do muchy upatrzona trotka (też coś koło 60cm). Zauważyłem spławiającą się troć prawie pod nogami i na krótkim dyszlu podałem jej muchę (bo inaczej nie było możliwości) i ... uderzyła w pół wody, zakotłowała i tyle.
Pozostali dwaj koledzy na zero.
Przy nas wędkarz złowił taką ok 65cm i dowiedzieliśmy się od niego, że wcześniej inny dostał 84cm.
I to by było na tyle. Na razie w moim przypadku trocie górą, ale ja się odegram <_<
Pozdrawiam Sith.

#204 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 17 styczeń 2008 - 22:07

Jakoś sie pokiełbasiło z tymi wątkami o trociach :wacko: :wacko:
Najpierw krzyk ,że za wcześnie, przywilej pierwszego łowcy itd. Pierwszy łowca w swej skromności utworzył wątek o rozpoczęciu sezonu i się temat rozjeżdża :wacko:
Może moderatorzy mają jakiś pomysł, skoro już raz zaingerowali... <_<

#205 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 18 styczeń 2008 - 11:24

Dokładnie jak prawi @Rocky prośba do moderatorów aby skompilować
rozjechane trociowe wątki w jeden p.t. Troć & Łosoś 2008
Pozdro Jachu

#206 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 18 styczeń 2008 - 23:15

Jutro kolejna próba na Redzie :mellow:
Stary ze mnie chłop , ale przed każdym kolejnym wyjazdem jestem najarany jak szczerbaty na suchary.
Sprzęcicho już gotowe czeka przy drzwiach.Postanowiłem nie dźwigać wielu gratów i odchudziłem pudełka, ale i tak zostało grubo ponad 100 przynęt :lol:
Czuję że będą gryzły.Pogoda się zmieniła , trochę popadało, wiatr skręca na zachodni, oj będzie się działo B) Może jakiś komplecik wpadnie :unsure:

#207 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 18 styczeń 2008 - 23:29

Witaj Mariusz.
Patrz moderatorzy nas słuchają, poparłem Twój post i sam widzisz
chemy to mamy. Ale do rzeczy jak przeczytałem, że jedziesz jutro na wodę i zabierasz 100szt przynęt, to widzę, że się jeszcze nie wyleczyłeś. Przyznaję, mnie też było trudno się wyleczyć. Ale mam prośbę, jak wrócisz z wody to przyznaj się, ale tak jak na spowiedzi, ile tak realnie, z tych stu przynent
było w użyciu. :mellow:
Pozdro Jachu

#208 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 18 styczeń 2008 - 23:36

Janusz ,najpierw to się przyznam ,że sam edytowałem tytuł wątku :lol:
Do moderatorów pozostaje ewentualnie prośba o połączenie...
Tak, już dziś mogę powiedzieć ,że nie użyje więcej niż 20-tu. Ale jak się jedzie nad wodę 100 kilosów i nie wiesz jakie bedą warunki to trzeba być przygotowanym :mellow:

#209 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 19 styczeń 2008 - 00:07

Mariusz !
Ty się nie masz czego wstydzić, moderatorzy tak ! Ale wracając do przynent, no zgadzam się, że jak się jedzie 100 kilosów itd,
to tak, ale Ty chyba nie jedziesz aż tyle, chyba, że w obie strony. Nie ważne, zresztą, tyle tylko, że jak ma się nadmiar
przynent, to bywa, że większość czasu przeznaczonego na łowienie
zchodzi nam na zmienianiu wabików. :lol: :lol: :lol:
Pozdro Jachu

#210 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 19 styczeń 2008 - 00:23

Jachu , wobie strony to mam 200km :mellow:
Poważnie ze Starogardu do Wejherowa mam 95 kilo plus trochę kręcenia nad wodą ,zmiana odcinków itd.Na szczęście otworzyli mi odcinek autostrady A1,która przechodzi w obwodnicę trójmiejską ,więc droga trwa tylko godzinkę, a rano jak nie ma ruchu to 40 minut :lol:
A wracając do przynęt, to ostatnio jak mi dwa razy pod rząd odprowadziła wobka pod nogi, to stałem nad nią z godzinę i zmieniłem z 30 przynęt :huh: :mellow:

#211 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 19 styczeń 2008 - 00:32

No tak, dawno już tam nie mieszkam i pojęcie o odległościach też
mi się zamgliło. A tak z ciekawości ta odprowadzająca dała się
skusić, czy raczej nie (stawiam na nie).
Pozdro Jachu.
PS. Kuźwa ale sie późno zrobiło, a ja jutro do roboty niestety
więc serdeczne pozdrowienia i połamania.


#212 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 19 styczeń 2008 - 23:43

Dziś trocie nauczyły mnie pokory... :wacko:
Po ubiegłorocznym sezonie, kiedy miałem ok. 60% skuteczności wyjazdów,w tym dwa komplety, chyba trochę woda sodowa uderzyła mi do głowy.
Pobudka 5.00. Kawunia ,kanapki, termos i w drogę. Nad wodą jestem jeszcze po ciemku.Woda niestety niska i czysta.Znowu pacan przytrzymał na śluzie,jak w każdy weekend.Pierwszy kilometr rzeki to tylko dwie potencjalne miejscówki.Cisza.
Dochodzę do końca bystrza przechodzącego w głęboką płań z mnóstwem patyków na dnie i zakrzaczoną zwałką na drugim brzegu.Klasyka. Spławiam Stinga po łuku wzdłuż tej zwałki. W polaroidach widzę błysk ryby i po sekundzie czuję pobicie na kiju, niestety chybione.Ponawiam rzuty , zmieniam przynęty. Nic z tego. Kątem oka widzę spław ryby 30 metrów niżej w obiecującej zwałce.Kiedy idę w jej kierunku ryba ponownie się spławia. W uszach już tylko przyśpieszone bicie serca-nie jest duża ,ale na pewno ponad 60-ąt.Podaje stinga po łuku, tak że optymalną głębokość i wibracje osiąga na wysokości stanowiska ryby.Przytrzymuję chwilę w miejscu. Ściągam wzdłuż burty i widzę intruza podążającego śladem wobka.Zaczynam prowokujacą grę przynęta, jednak ryba odpuszcza. 200 metrów niżej na niepozornej prostce łowie pstraga 40+,zażarł stinga 9-kę po sad samą powierzchnią.Całkiem wypasiony.Wyczepiam go szczypcami w wodzie,dziś masz chłopie dyspensę na męczarnie , w końcu celem jest twoja większa kuzynka.Dochodzę do bankówki która już obdarzyła mnie w tym sezonie trocią. Pusto . Tuż za zakrętem przysiada kolejny kropek, miara na oko pod 50-siąt choć strasznie chudy i może to go optycznie wydłużyło.Widzę sporo pijawek na jego bokach.Załatwiam go tak jak poprzednika, nabieraj kondycji.
Teraz szybki przełaj na najlepszy odcinek w tym rejonie-Długa prostka z mnóstwem karczy i podmytych drzew pod moim brzegiem i pieknymi karpami i krzakami na przeciwnym.Do tego nieregularne dno i dużo na nim patyków.Pierwszy warkocz i kolejny kropas, tym razem tylko ok 30+.Obie kotwice na zewnątrz pyska,w tym tylna w płetwie piersiowej.Kolejna zwałka ze starym pniakiem dochodzącym do środka rzeki. Na napływie spokój.Schodzę poniżej.Środkiem dół, łacha piaskowa i podmycie pod moim brzegiem.Zakładam głebiej nurkującego 5 cm wobka.Rzut pod drugi brzeg i powolny cross przez końcówkę dołu. Widzę już wobka a za nim podążajacą dobrą trójkę.Oboje wpływają na łachę.Na odcinku dwóch metrów niewiele da się wycisnąć z wobka :wacko: Gdy przynęta opuszcza toń ryba zdziwiona robi dwa nerwowe zwroty i spływa wprost w podmycie pod moimi nogami.Wręcz zaglądam jej w oczy... Znak szczególny -otarcie na karku.
Serce chce wyskoczyć z piersi, momentalnie się pocę tym bardziej że jest +8*C,jednocześnie zastygam w bezruchu.Co zrobisz? Na pewno podmyciem pójdziesz w zwałkę...
Po chwili która wydaje sie wiecznością, ponawiam rzuty.Kicha.
Już myślę jak obłowić kolejną zwałkę, ściągam niedbale woblera.
Uderzenie w środku warkocza jest tak mocne i zaskakujące ,że mało nie wyrywa mi kija z rąk. Trzy sekundy euforii, gejzer wody i luz... .A niech to ,zachowałem się jak dyletant :angry: :(
Z kocią mordą idę dalej obiecując sobię zemstę o zmierzchu...
Na moim brzegu wpada rowek, obramowany drzewami. Przy nizej połozonym naniosło gałęzi,co w połączeniu z krzakiem po drugiej stronie stworzyło obiecujący wlew.Pierwsze przeprowadzenie kończy się stanowczym przygięciem i niczym więcej. Ku...a!!!! fatum jakieś czy co!!! :angry:
Na razie dość, trzeba dać odpocząć rybom i sobie.Półgodzinna przerwa na śniadanko trochę sie wydłużyła.Jak już wróciłem do samochodu ,to postanowiłem odwiedzić sklep wędkarski miejscowego guru-Witka Polakowskiego.Parę nowych wobków i pogawędki wedkarskie.W rozmowie potwierdza się ,że w tym roku na niskiej i czystej wodzie trocie wychodzą nieufnie i dużo ryb złowionych zahaczonych było na zewnątrz pyska.Po powrocie nad rzekę skrót przez las i bagienka do wcześniejszych miejscówek dużo mnie kosztował,spociłem się jak mysz przy porodzie zanim wylazłem na miejsce porażki.
300 metrów niżej piękne ale puste zwałki, płytka, szybka prosta zwieńczona wlewem miedzy zwałkami na obu brzegach, z tym że pod moim brzegiem przed zwałka zaczyna sie niegłęboką rynną.Czuję rybę.Zmieniam przynęty.Zakładam niebieskiego Kenarta z pomarańczowym brzuszkiem. W tym samym momencie widzę spław w zwałce pod drugim brzegiem. Tak cholera, jak się spławiasz to na pewno nie weźmiesz :angry: Podaję wobka w dryfie i sprowadzam do siebie.Woda ok metra głębokości więc widzę wszystko jak na dłoni.Za woblerem ryba większa od poprzedniej-ok.80cm dopada go i popycha zamkniętym pyskiem jak klacz karcąca źrebaka,zacinam na wzrok w próżnię... W trzecim z kolei rzucie sytuacja się powtarza! Tym razem skupiony do granic możliwosci ludzkiego umysłu tnę i siedzi!!!!Wobler na nosie, ryba młynkuje, prąd wody znosi ja w zwałkę i....po wszystkim :( :( :(
Nie ujawnię wiązany jaką zmieliłem w zębach.Ta spokojnie mogła mieć z czwórkę.
Później jeszcze tylko jedna 50-tka pomachała mi ogonem , gdy wobler na którego miała ochotę ugrzązł w zielsku na muldzie pod moim brzegiem, ale to już mnie zupełnie nie ruszyło...
Tak oto dostałem baty i w swoje imieniny sprezentowałem trociom wolność,przynajmniej na jakiś czas B)


#213 OFFLINE   falgmar

falgmar

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 276 postów
  • LokalizacjaWłocławek

Napisano 20 styczeń 2008 - 09:24

@rocky - wszystkiego najlepszego z okazji imienin ! Piszesz o batach jakie dostałeś od troci, ale to co opisałeś to najwspanialsze wędkarskie przeżycia, które długo się pamięta i do których często się wraca. Gratuluję swady z jaką piszesz - ten opis świetnie się czyta a przy okazji nie jeden trociarz wiele się tu nauczy - pozdrawiam.

#214 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2744 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 20 styczeń 2008 - 18:47

@rocky, lepszy jakikolwiek dzien na rybach, niz niedziela w miescie :wacko:

#215 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 20 styczeń 2008 - 19:10

Tak , tak , tak piekny ...dzien pelen przygod :mellow: ..gdybys nie widzial rybiego ogona moglbys grymasic :lol: . Opis piekny ...jakbym siebie czytal B)

#216 OFFLINE   rapia

rapia

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 482 postów
  • LokalizacjaGdańsk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Baranowski

Napisano 20 styczeń 2008 - 19:26

witaj rocky.Ty to masz talent czlowieku powinienes pisac powiesci.zdradz troche tajemnic czy to byla Reda,dolny czy gorny odcinek a jak gorny to chociaz gdzie?

#217 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 20 styczeń 2008 - 22:36

@rocky, lepszy jakikolwiek dzien na rybach, niz niedziela w miescie :wacko:

Właśnie spędzam Niedzielę na dużurze,było tyle roboty że dopiero teraz przysiadłem na chwilę do kompa.
Tak panowie, wczoraj kiedy pisałem czułem pewien niedosyt.Ale juz dzisiaj wspominam z przyjemnością. Liczy się przygoda i czas spędzony nad rzeką,kiedy myśl nareszcie wolna i można zdać się na instynkt,poczuć więź z materią dla której nasze istnienie jest tylko drobną cząstką...Już tęsknię :o
Falgmar, dzięki!Wzajemnie imienniku!
Rapia,tak jak pisałem,Reda w Wejherowie.Prawie wcale nie było ludzi,spotkałem 4 osoby.

#218 OFFLINE   Adam Łuczak

Adam Łuczak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 117 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Napisano 20 styczeń 2008 - 22:41

mimo wszystko piękny dzień na redzie, pzdro :D

#219 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2421 postów

Napisano 20 styczeń 2008 - 22:43

Rapia,tak jak pisałem,Reda w Wejherowie.Prawie wcale nie było ludzi,spotkałem 4 osoby.

A lowiles juz na Redzie w...Redzie? Np kolo tego drewnianego mostu...


#220 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 20 styczeń 2008 - 22:53

drobna edycja - Witek Polakowski, pzdro :D

Ups... Dzięki,widać byłem zmęczony po całym dniu na powietrzu, poprzedzonym 3-ma godzinami snu :mellow: Polaszewski to kolega ginekolog :lol:
Przepraszam pana Witka.
Na Redzie w Redzie i w ok.pozostałości po moście też.Duuużo narodu dla odróżnienia,więc tam nie tęsknię B)