Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Nasi milusińsy czyli koty, psiaki i inne zwierzaki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1717 odpowiedzi w tym temacie

#81 OFFLINE   Czez

Czez

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 281 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 październik 2013 - 14:13

Świetnie :) Zdrowie i zadowolenie zwierzaka to podstawa :)



#82 OFFLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1205 postów
  • LokalizacjaByła norwegia jest hiszpania
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 14 październik 2013 - 20:32

Chetnie bym kupił kocura ładnego młodego MC
Ale jak dzwonie i pytam i słysze że jedynie kastrowanego bo nie mam jakiejś hodowli zarejestrowanej to mnie krew zalewa.
Głośno jeszcze przypominają tacy "hodowcy" jakimi to miłośnikami zwierząt są. Niech sobie najpierw wyrżną jajca.
Jak można zrobić coś takiego kotu czy każdemu innemu zwierzęciu które ma być naszym domownikiem?
  • kotwitz lubi to

#83 OFFLINE   witek

witek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 960 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 październik 2013 - 20:34

 po rodowodowych (Inter Championy) rodzicach

Qrde!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Nie ma czegoś takiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Albo jest rodowodowy albo nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I wtedy sorki-ale to jest dachowiec :(

Mam nadzieję, że dostałeś rodowód i kopię badań rodziców.................



#84 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 14 październik 2013 - 21:19

Chetnie bym kupił kocura ładnego młodego MC
Ale jak dzwonie i pytam i słysze że jedynie kastrowanego bo nie mam jakiejś hodowli zarejestrowanej to mnie krew zalewa.
Głośno jeszcze przypominają tacy "hodowcy" jakimi to miłośnikami zwierząt są. Niech sobie najpierw wyrżną jajca.
Jak można zrobić coś takiego kotu czy każdemu innemu zwierzęciu które ma być naszym domownikiem?

 

Cześć. Mnie kiedyś postawiono w sytuacji podbramkowej, domownicy przynieśli do domu malutkiego Persa. Był zamówiony wszystko działo się w totalnej tajemnicy. Nie będąc świadom obowiązków jakie na mnie spadły po tygodniu strzelania focha pogodziłem się z sytuacją tym bardziej, że maluch potrafił skutecznie rozbroić moją nadąsaną minę. Jak to małe kotki. Wizyty po lekarzach stały się normalnością, szczepienie jedno drugie, nauki jak opiekować się zwierzakiem no i decydujący moment - kot domowy musi być wykastrowany (brzydkie słowo i czynność) jednak nie ma od tego odstępstwa jeśli ma to być typowy kanapowiec. Stało się - przynieśli go do domu jeszcze najaranego zastrzykiem, zero świadomości co się stało. Od tamtego czasu minęło ponad trzynaście lat, kot jest trzecim dzieckiem, poświęcamy mu bardzo dużo uwagi, jest oczkiem w głowie domowników. Nie wiem jak by wyglądało życie z Maciejem nie kastratem, chyba z klamerką na nosie. Na ogół pół dnia jest sam a wtedy różne rzeczy można zmajstrować. Regularnie siurla do kuwety co łatwo opanować w czystości, nie jest uciążliwy dla otoczenia, zero zapachów. Co ważne lubi mnie bo w nocy non stop mruczy mi do ucha. Rodzinka czasami w żartach mówi do niego "gejaszek"... :D To tyle w temacie kastratów. Pozdrawiam. ;)



#85 ONLINE   tofik

tofik

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2138 postów
  • LokalizacjaPyrlandia
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Adamek

Napisano 14 październik 2013 - 21:33

A ja mam lisa ...............:

74484583923465571271.jpg


  • Zwierzu i kotwitz lubią to

#86 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 14 październik 2013 - 21:37

A ja mam lisa ...............:

 

 

Jak widać mamusia szanownego pieska lubiła samotne spacery po lesie... ;)

 

Fajny ten "lisek". :)



#87 OFFLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1205 postów
  • LokalizacjaByła norwegia jest hiszpania
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 15 październik 2013 - 06:54

Cześć. Mnie kiedyś postawiono w sytuacji podbramkowej, domownicy przynieśli do domu malutkiego Persa. Był zamówiony wszystko działo się w totalnej tajemnicy. Nie będąc świadom obowiązków jakie na mnie spadły po tygodniu strzelania focha pogodziłem się z sytuacją tym bardziej, że maluch potrafił skutecznie rozbroić moją nadąsaną minę. Jak to małe kotki. Wizyty po lekarzach stały się normalnością, szczepienie jedno drugie, nauki jak opiekować się zwierzakiem no i decydujący moment - kot domowy musi być wykastrowany (brzydkie słowo i czynność) jednak nie ma od tego odstępstwa jeśli ma to być typowy kanapowiec. Stało się - przynieśli go do domu jeszcze najaranego zastrzykiem, zero świadomości co się stało. Od tamtego czasu minęło ponad trzynaście lat, kot jest trzecim dzieckiem, poświęcamy mu bardzo dużo uwagi, jest oczkiem w głowie domowników. Nie wiem jak by wyglądało życie z Maciejem nie kastratem, chyba z klamerką na nosie. Na ogół pół dnia jest sam a wtedy różne rzeczy można zmajstrować. Regularnie siurla do kuwety co łatwo opanować w czystości, nie jest uciążliwy dla otoczenia, zero zapachów. Co ważne lubi mnie bo w nocy non stop mruczy mi do ucha. Rodzinka czasami w żartach mówi do niego "gejaszek"... :D To tyle w temacie kastratów. Pozdrawiam. ;)

Mieszkam na obrzeżu małej wiochy. Moje dwa koty maja czipy i maja własne dzwiczki które tylko one moga otworzyć. Jajka maja tam gdzie trzeba. Zanim nauczyły załatwiać sie na zewnatrz kozystały z kuwety. Regularne czyszczenie jej pozwalało na unikniecie przykrych zapachów.
Ale dzieki temu ze koty sa nie wykastrowane zachowały charakter. Czasami strzela focha. Czasami sie pobija. A gdy przychodzi okres kociej miłści potrafia zniknac z domu na kilka dni.

Użytkownik MIGOTKA edytował ten post 15 październik 2013 - 06:58


#88 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 15 październik 2013 - 08:52

Regularne czyszczenie jej pozwalało na unikniecie przykrych zapachów.
Ale dzieki temu ze koty sa nie wykastrowane zachowały charakter. Czasami strzela focha. Czasami sie pobija. A gdy przychodzi okres kociej miłści potrafia zniknac z domu na kilka dni.

 

Tak się składa, że kuwetę czyszczę osobiście na bieżąco i jestem w tym bardzo staranny. Pisząc o zapachu miałem na myśli znaczenie terenu przez kota - terytorialność. Kot wykastrowany jako maluch nie ma tej przypadłości, wyuczony siusia do kuwety. Jako zwierze bardzo czyste stara się swoje "produkty uboczne" zamaskować zasypując żwirkiem. Nic nie zrobisz mając dorosłego kota (nie kastrata), samca z potrzebami znaczenia swojego terenu. Zasiusia chałupę, oznaczy teren wydzieliną z gruczołków a nieprzyjemny zapach nochal urwie... Znajomi którzy mieli okazję bywać u nas nigdy nie domyślali się, że mamy kota. To co napisałem odnośnie kastrata opieram na własnych doświadczeniach. Nie mam bladego pojęcia jak wygląda to w innych domach...



#89 OFFLINE   witek

witek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 960 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 październik 2013 - 09:57

Mieszkam na obrzeżu małej wiochy. Moje dwa koty maja czipy i maja własne dzwiczki które tylko one moga otworzyć. Jajka maja tam gdzie trzeba. Zanim nauczyły załatwiać sie na zewnatrz kozystały z kuwety. Regularne czyszczenie jej pozwalało na unikniecie przykrych zapachów.
Ale dzieki temu ze koty sa nie wykastrowane zachowały charakter. Czasami strzela focha. Czasami sie pobija. A gdy przychodzi okres kociej miłści potrafia zniknac z domu na kilka dni.

 Tiaaa..... a ile zmajstrowały kociaków, które powiększyły rzesze bezdomnych zwierząt?

Charakter absolutnie nie zależy od tego czy kot jest wykastrowany czy nie.

Brak kastracji kotów niehodowlanych to skrajna nieodpowiedzialność.



#90 OFFLINE   witek

witek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 960 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 październik 2013 - 09:58

Chetnie bym kupił kocura ładnego młodego MC
Ale jak dzwonie i pytam i słysze że jedynie kastrowanego bo nie mam jakiejś hodowli zarejestrowanej to mnie krew zalewa.
Głośno jeszcze przypominają tacy "hodowcy" jakimi to miłośnikami zwierząt są. Niech sobie najpierw wyrżną jajca.
Jak można zrobić coś takiego kotu czy każdemu innemu zwierzęciu które ma być naszym domownikiem?

I nie dziw się, żadna szanowana hodowla nie sprzedaje kotów "nakolankowych" niewykastrowanych właśnie po to, żeby nie łaziły i się nie mnożyły dziko. Kot hodowlany kosztuje od 1500 euro wzwyż i hodowle bronią się przed pseuduchami właśnie kastracją kociaków.


Użytkownik witek edytował ten post 15 październik 2013 - 10:03


#91 OFFLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1205 postów
  • LokalizacjaByła norwegia jest hiszpania
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 15 październik 2013 - 10:23

Stefan. Przez prawie 8 lat mieszkania tu nie spotkałem jednego bezdomnego kota. Wiec troche cienki argument.
Ja rozumie cel kastracji. Ale niech mi nikt nie mówi ze to z miłości do kotów.


Andrzej. Koty sa w moim domu grubo ponad 20 lat. Nigdy nie były kastrowane i z wyjatkiem jednej kotki były to same kocury. Nigdy nie było problemu ze smrodem.

Użytkownik MIGOTKA edytował ten post 15 październik 2013 - 10:25

  • Sławek Oppeln Bronikowski lubi to

#92 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 15 październik 2013 - 10:43

Stefan. Przez prawie 8 lat mieszkania tu nie spotkałem jednego bezdomnego kota. Wiec troche cienki argument.
Ja rozumie cel kastracji. Ale niech mi nikt nie mówi ze to z miłości do kotów.

Andrzej. Koty sa w moim domu grubo ponad 20 lat. Nigdy nie były kastrowane i z wyjatkiem jednej kotki były to same kocury. Nigdy nie było problemu ze smrodem.

 

Ja mieszkam w bloku, nie wyobrażam sobie aby mój kot chodził po balkonach idąc na dwór z wysokości III piętra. U mnie "smrodu" też nie ma, wystarczy jednak zejść do piwnicy gdzie dzikie koty chowają się na zimę. Klamerka na nos. Resztę opisał trafnie Witek... Mieszkasz w kraju gdzie odpowiednie służby jak i sama świadomość obywateli niwelują zjawisko - "dzikich kotów" w taki lub inny sposób...

 

Ale dzięki temu że koty są nie wykastrowane zachowały charakter. Czasami strzelą focha. Czasami się pobiją. A gdy przychodzi okres kociej miłości potrafią zniknać z domu na kilka dni.

 

Tutaj dostałeś konkretną odpowiedź - albo koty/kotki są kastratami, albo robią to przez prezerwatywy. Z kociej miłości na ogół są małe kotki - zgadza się...?  ;)  :D

 

Pozdrawiam  :)



#93 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 15 październik 2013 - 10:45

Qrde!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Nie ma czegoś takiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Albo jest rodowodowy albo nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I wtedy sorki-ale to jest dachowiec :(

Mam nadzieję, że dostałeś rodowód i kopię badań rodziców.................

Spokojnie, wszystko dostałem :) 



#94 OFFLINE   witek

witek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 960 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 październik 2013 - 10:54

Spokojnie, wszystko dostałem :)

  :)



#95 OFFLINE   kefaspirit

kefaspirit

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 307 postów
  • Lokalizacjasilesia

Napisano 15 październik 2013 - 10:56

Stefan. Przez prawie 8 lat mieszkania tu nie spotkałem jednego bezdomnego kota. Wiec troche cienki argument.
Ja rozumie cel kastracji. Ale niech mi nikt nie mówi ze to z miłości do kotów.


Andrzej. Koty sa w moim domu grubo ponad 20 lat. Nigdy nie były kastrowane i z wyjatkiem jednej kotki były to same kocury. Nigdy nie było problemu ze smrodem.

Przepraszam ale z racji, że na codzień mam doczynienia z bezdomnością zwierząt musze Ci kolego zwrócić uwage na pare kwestii:

 

1. To że nie widisz w swojej okolicy bezdomnych kotów nie znaczy że to nie ma takiego problemu- skąd wiesz które kotki są zaciążane przez Twoje kocury- co się z nimi dzieje. Jeżeli to kotaka domowa - to odpowiedzialność za młode spada na jej właścicieli i to oni musza szukać domów dla kociaków. Jeżeli zapłodnią wolnożyjacą kotkę- to duża część młodych zginie od chorób, pod kołami samochodów, z rak ludzi itp.

Popatrz prosze na problem trochę szerzej- nawat jeśli w twojej okolicy jest "zbyt" na kociaki to są miejsca gdzie jest ich dużo więcej niż potencjalnych domów- i to już powoduje przepłnieinia schronisk i fundacji na rzecz zwierząt.

2. Przypatrz się też swoim podopiecznym po powrocie z takich "miłosnych wojarzy" - jak wygladają- z reguły są wycieńczone, pokancerowane po walkach z innymi kocurami, no i potencjalnie mogą zarazić się groźnymi wirusami; FeLV i FIV.

 To wszystko na prawde nie jest obojętne, a sama kastracja nie taka straszna jak ją malują ;)


Użytkownik kefaspirit edytował ten post 15 październik 2013 - 10:56

  • witek i MaleX lubią to

#96 OFFLINE   witek

witek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 960 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 26 styczeń 2014 - 16:52

Tak dla odświerzenia wątku :P

Mój Rudy na fotosesji dla VOGUE

 

1011870_651755888199925_2087706412_n.jpg


Użytkownik witek edytował ten post 26 styczeń 2014 - 21:14

  • Dienekes i bertold12 lubią to

#97 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 26 styczeń 2014 - 17:02

Ty to wiesz jak odświeżyć ;)

 

Trochę podróży w czasie...

 

DSC00009_zps8ced50b8.jpg

 

DSC00588_zps0bfcc615.jpg

 

DSC01021_zps043f0c53.jpgDSC01031_zpsaab7863f.jpg


Użytkownik Dienekes edytował ten post 26 styczeń 2014 - 17:12

  • witek, Sławek Oppeln Bronikowski, Kamil Z. i 6 innych osób lubią to

#98 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 26 styczeń 2014 - 21:11

Daaaaawno daaaawno temu, czyli 3 miesiące temu, jak mieściłem się w kieszeni ;)

 

Załączony plik  Ramzes.jpg   73,57 KB   15 Ilość pobrań

Załączony plik  Ramzes2.jpg   90,12 KB   16 Ilość pobrań

 

 

Pozdrówka

Kamil



#99 OFFLINE   witek

witek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 960 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 26 styczeń 2014 - 21:15

Super!! :)



#100 OFFLINE   alex62

alex62

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 499 postów
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 26 styczeń 2014 - 21:31

Witek , a który Kociak jest rudy  ;)  ?






Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych