Napisano 03 lipiec 2013 - 00:04
Witam. Powiem szczerze, że im więcej spinninguję tym częściej mam wrażenie, że regułą jest brak jakichkolwiek reguł - no może trochę przesadzam ale coś w tym jest. Przyznam, że dla mnie najłatwiejszym z drapieżników jest sandacz - na stojącej wodzie jak wiaterek zawieje i tworzą się miejscowo lekkie fale staram się rzucać w centrum takiego zamieszania i branie sandacza z reguły następuje na granicy powierzchni sfalowanej i spokojnej. Najskuteczniejsza w tych okolicznościach jest metoda z opadu na gumkę 6-9 cm z główką 5-7 g, a więc stosunkowo lekkie łowienie. Ostatnio skuteczne okazały się woblero - gumy Savage Gear, które bardzo ładnie schodzą w dół. Bywa jednak i tak, że na opadzie brak efektów, a przy dość agresywnym, w miarę jednostajnym prowadzeniu sandacz bierze. Z moich obserwacji wynika, że jednak kolor ma znaczenie - jak inaczej wytłumaczyć, że późną jesienią ub. roku sandacze zlekceważyły kopyta żółte, białe, pomarańczowe, a zainteresowały się dopiero fioletowymi ?
W temacie szczupaka to chyba cienki jestem bo nijak nie mogę odnaleźć powtarzalnej prawidłowości. No może jedną - najskuteczniejsza jest u mnie obrotówka Vibraxa Blue Fox w rozmiarze 3, prowadzona dość szybko i agresywnie, a więc niezbyt głęboko. Nie lubię obrotówek bo dla mnie to taka trochę "głupiego robota" - żadnej większej finezji w tym łowieniu nie widzę. W ostatnią sobotę bardzo agresywny i wypasiony szczupak (71 cm, 3 kg) czepił się jednak Vibraxa nr 2 ciągniętego na lekkim zestawie, bez przyponu (bo szukałem okonia).
Trudniejszym do upolowania, od obydwu poprzednich, jest dla mnie okoń. W tym roku kompletnie nie umiem go wytropić - kilka "sikutów" po 15 cm to żaden efekt. Przyznam, że pasiak sprawia mi problemy i nie mam na niego metody. Jak żeruje i trafi się na stado to 10-15 w 20 minut (bywało tak w ub.roku). Z reguły na obrotówkę nr 2-3, prowadzoną szybko, przy łowieniu z brzegu atakuje prawie w jego pobliżu.
Na koniec król naszych wód - sum - tu zdecydowanie najskuteczniejsze są woblery z długim sterem, nurkujące do 4-8 metrów, choć w ub. roku złapałem 4-kilogramowego maluszka na typowo szczupakową Rapalę, schodzącą do niespełna 2 metrów.
Nie wiem jak u Was ale dla mnie złowienie suma na spinning jest najtrudniejsze - sezon dopiero ruszył i zobaczę jak będzie w tym roku.
Zaznaczam, że moje doświadczenia wynikają głównie z łowienia na stojącej wodzie, a poza tym do wędkarstwa wróciłem w ub. roku po wieloletniej przerwie więc sporo mam do nadrobienia, choć w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy moje spinningowanie było dość fartowne.
Pozdrawiam. Robert.