Ostatecznie kupiłem niemal nowy zestaw, jeszcze na gwarancji OKUMĘ 213cm/10-35g i Tatulę CT 100HSL.
W weekend rozdziewiczyłem ten mój nowy zestaw na zasadzie nauki rzutów. Na kołowrotek nawinąłem jednak grubszą plecionkę 0,23 (teoretycznie 20,8 kg) i dobrze zrobiłem, bo zaczepy pozbawiłyby mnie dość licznej rzeszy przynęt, gdyż wybrałem stanowisko bez sąsiedztwa innych wędkarzy - żeby nikomu nie przeszkadzać i żeby nie ośmieszać się w oczach postronnych - za to obfitujące w najróżniejsze zaczepy.
W pierwszym rzucie osiągnąłem kosmiczną odległość 5m i oczywiście brodę. Od razu zrezygnowałem z rzutów znad głowy i przeszedłem na rzuty boczne. Kilka kolejnych prób też skończyło się brodami, które jednak bardzo łatwo dały się rozplątać. Rzucałem przynętami około 20-gramowymi. Mniej więcej dziesiąty rzut był udany i od tego momentu już brody przestały mnie prześladować - załapałem. Pozostał problem odległości, bo przez dwie godziny nie udało mi się przekroczyć 20m, ale mam nadzieję, że wszystko przede mną. Teraz muszę opanować rzuty znad głowy, celność a w kolejnym etapie popracować nad dystansem, ale do tego zmienię linkę na cieńszą.
Oczywiście niczego nie złowiłem, ale nie nastawiałem się na to wybierając gó....ne stanowisko, które przynosiło tylko kępy roślinności podwodnej. Straciłem tylko jedną przynętę i to prawdopodobnie skutkiem wadliwie zawiązanego supełka.
Muszę otwarcie przyznać, że spodobało mi się i chyba mnie "wciągnie" na dobre...
Użytkownik Alexspin edytował ten post 17 lipiec 2017 - 12:52