Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Lipieniowa klęska


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
178 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 04 listopad 2013 - 21:30

Jeden z moich pierwszych samodzielnych wyjazdów gdzie w końcu nie zaplatałem się we własną linkę dał mi ładnego lipienia. Potem już było tylko gorzej (z rybami nie linką :)

Los się musi odmienić....

Dziś rozmawiałem z muszkarzem z doświadczeniem i potwierdził tylko moje wstępne obserwacje, że lipienie to ryby o wyjątkowo nieobliczalnych zachowaniach. Ich wyjścia do muszek, pozorne brania, nie są podobno niczym nadzwyczajnym. Im bardziej mnie one intrygują tym większym stają się wędkarskim wyzwaniem. Im trudniej tym ciekawiej, a sukces będzie smakować wyjątkowo. W końcu musimy je jakoś podejść.

Pozdrawiam. Robert.



#22 OFFLINE   Kokosz

Kokosz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 806 postów

Napisano 05 listopad 2013 - 14:03

Spróbuj zamiast suchej, założyć malutką nimfę, nieobciążoną ołowiem (tzw. pedałki - na haczykach 16-22; tułów z quilla lub promieni pióra) i łowić tak samo, czyli rzuty pod prąd, zebranie nadmiaru linki, wyprostowanie przyponu na ile to możliwe i obserwacja końcówki sznura. No i czekać na branie. Zabawa przednia. 

Powodzenia i cierpliwości na jesiennych cwaniakach :-)


Użytkownik Kokosz edytował ten post 05 listopad 2013 - 14:04


#23 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 05 listopad 2013 - 14:17

Spróbuj zamiast suchej, założyć malutką nimfę, nieobciążoną ołowiem (tzw. pedałki - na haczykach 16-22; tułów z quilla lub promieni pióra) i łowić tak samo, czyli rzuty pod prąd, zebranie nadmiaru linki, wyprostowanie przyponu na ile to możliwe i obserwacja końcówki sznura. No i czekać na branie. Zabawa przednia. 

Powodzenia i cierpliwości na jesiennych cwaniakach :-)

 

Jasne, że spróbuję, a jak coś trafię zaraz dam znać i nisko się pokłonię. Dzięki za głos w temacie :) . 

Tylko jeszcze doprecyzuj - nimfy bez ołowiu - czyli także bez główek mosiężnych czy jednak z główkami ?

Robert.



#24 OFFLINE   mkuczara

mkuczara

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 279 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Maciej
  • Nazwisko:Kuczara

Napisano 05 listopad 2013 - 17:35

Bez główek , sam hak. Często biorą w momencie jak sznur po spłynięciu zaczyna się wybrzuszać co wyciąga nimfę do góry.



#25 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 05 listopad 2013 - 17:56

Bez główek , sam hak. Często biorą w momencie jak sznur po spłynięciu zaczyna się wybrzuszać co wyciąga nimfę do góry.

 

No fajnie.......tyle, że nie mam takich nimfek. Mam jakieś kiełże i tzw. gumisie. Sam jeszcze nie kręcę, a do weekendu nie zdołam zamówić.  

Nie ma rady - trzeba kupić imadło, trochę materiałów i brać się do roboty. Samodzielne ukręcenie nimf nie wydaje się zbyt skomplikowane....., gorzej będzie z suchymi, a z mokrymi to kompletnie nie mam pojęcia jak ruszyć by wyszły tak ładne jak kilkanaście najłownieszych wzorów, które oglądałem. 



#26 OFFLINE   Kokosz

Kokosz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 806 postów

Napisano 06 listopad 2013 - 16:57

Jasne, że spróbuję, a jak coś trafię zaraz dam znać i nisko się pokłonię. Dzięki za głos w temacie :) . 

Tylko jeszcze doprecyzuj - nimfy bez ołowiu - czyli także bez główek mosiężnych czy jednak z główkami ?

Robert.

 

Ja używam i takie i takie (czyli z główkami i bez). Przy podanych wielkościach haczyka, główki, to jest "pyłek" mosiężny. Z reguły pomaga, jak coś tam błyśnie przy powierzchni.

Zacytuję za Kolegą z Muchoswiry.pl

"...Przy tym łowieniu z długiej linki ważne jest połączenie żyłki z linką, żadne pętelki itd., tylko bezpośrednio żyłka - linka (specjaliści znad Sanu tak mówią).
Łowienie na małe nimfki z długiej linki to bajka, a jeszcze jak są takie pojedyncze spławy, że nie wiadomo czy się przebranżawiać na suchą czy zostać przy tym na co się łowi i wtedy jak snajper zdejmuje się te oczkujące ryby za pomocą nimfetek
."

Czasem moze się sprawdzić maleństwo typu mokra muszka lyb nimfka - spider, soft hackle. Czyli na ciut większym haku, z króciutkim tułowiem i delikatną jeżynką z kury lub innego nasiąkliwego ptactwa.

 

I kolejna "ściąga" poniżej:

http://flytyer.pl/kuba-style

 

Życzę napiętego sznura na jesiennym kardynale :-)



#27 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 06 listopad 2013 - 20:36

Dzięki serdeczne. Poczytałem, pomyślałem...... teraz nic prostszego ;) ...... tylko złapać lipienia. Niestety, najgorsze jest to, że o ile mam trochę obciążonych nimfek, to mokrych much wcale. Już zerkałem na Ab-fly co tam zamówić ale do weekendu bez szans by przyszło.  

Serdeczności. Robert.



#28 OFFLINE   Kunasz63

Kunasz63

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 06 listopad 2013 - 21:05

Robercie zacznij krecic sam:) 



#29 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 06 listopad 2013 - 21:47

Robercie zacznij krecic sam:) 

Niech tylko mrozy skują rzeki, stawy i jeziora od razu kupuję imadełko i najprzeróżniejsze materiały. Decyzja już podjęta, a trochę literatury instruktażowej zgromadziłem. Z tego co widzę to nimfy obciążone nie sprawią mi problemu, suche też raczej ogarnę...., a najtrudniejsze mokre. Chyba dam radę, zwłaszcza, że moją inną pasją od lat jest modelarstwo redukcyjne więc praca na drobnych detalach mnie nie przeraża, a może nawet inwencja modelarska pomoże w stworzeniu czegoś ciekawego.   



#30 OFFLINE   Kokosz

Kokosz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 806 postów

Napisano 07 listopad 2013 - 19:26

Niech tylko mrozy skują rzeki, stawy i jeziora od razu kupuję imadełko i najprzeróżniejsze materiały. Decyzja już podjęta, a trochę literatury instruktażowej zgromadziłem. Z tego co widzę to nimfy obciążone nie sprawią mi problemu, suche też raczej ogarnę...., a najtrudniejsze mokre. Chyba dam radę, zwłaszcza, że moją inną pasją od lat jest modelarstwo redukcyjne więc praca na drobnych detalach mnie nie przeraża, a może nawet inwencja modelarska pomoże w stworzeniu czegoś ciekawego.   

Mokre "pajączki", to chyba najprostsze muszki do wykonania. Kwestia zachowania proporcji i ilości użytego materiału. Ale zgodnie z zasadą Kolegi: "przygotuj materiał na tułów i jak zaczniesz kręcić, to weź POŁOWĘ z tego, co przygotowałeś" - sprawdza się, zwłaszcza na początku :) 

 

Mokre skrzydełkowe, hmmm do tej pory nie potrafię namotać zwykłego, klasycznego march browna. :angry:



#31 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 08 listopad 2013 - 11:08

Dzięki. Jutro ciąg dalszy zmagań z lipieniami.



#32 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 08 listopad 2013 - 11:43

Doświadczenie mam marne ale przekaże co usłyszałem od starego Sanowego weterana.Podpowiedział żeby na lipienie pocienić i bardzo wydłużyć przypon i nie starać się żeby był jakoś pięknie ułożony na wodzie. Skuteczność wzrosła niesamowicie, mimo że przypon na wodzie ma kształt esów floresów to rybom to nie przeszkadza, linka nie ma jak ciągnąć przyponu więc dużo później zaczyna smużyć. Może też dzięki luźnemu ułożeniu na przyponie zacięcie jest opóźnione (jak to pisuje Zielony) i przez to skuteczniejsze. Efekt jest taki że zacinam większe ryby. Bardzo proszę o korektę jeśli waszym zdaniem w tym myśleniu tkwi błąd. Błędy w moim muchowym wykoniu to pewnik, pytanie tylko gdzie on tkwi.



#33 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 08 listopad 2013 - 13:28

Coś w tym musi być - przedostatniego lipienia na Bystrzycy złapałem z ewidentnie "poesowanej" linki i przyponu co dało owo opóźnienie w zacięciu, a ryba po zebraniu muchy i zejściu w dół nie miała prawa poczuć najmniejszego, podejrzanego, oporu.


Użytkownik robert.bednarczyk edytował ten post 08 listopad 2013 - 13:31


#34 OFFLINE   Kacper.K

Kacper.K

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2132 postów
  • LokalizacjaSzczecin/Lębork

Napisano 08 listopad 2013 - 21:56

Dobrze kombinujecie ;), jeśli łowicie na wodzie gdzie muchy zaczynają być dość szybko ściągane przez nurt i zaczynają smużyć, to nie ma nic lepszego od wydłużenia przyponu (przynajmniej ja nic takiego nie znam).
Robercie, mokre ze skrzydełkami to fakt, ciężka sprawa, ale jest wiele, wiele prostych wzorów z jeżynką z kuropatwy, które są równie skuteczne jak te ze skrzydełkami. Suche muchy nie są skomplikowane, chyba że znowu schodzimy na temat skrzydełek z lotek, aczkolwiek jest to mało uzasadnione, bo bardziej praktyczne i równie  skuteczne są muchy ze skrzydełkiem z CDC.  Także, kupić, kręcić, potem Cię już to pochłonie. Masa stepów w internecie, choć najlepiej z kimś doświadczonym usiąść i poznać te tricki na imadle ;)

Ten cytat jakiś dziwnie znajomy ;)


Użytkownik Kacper.K edytował ten post 08 listopad 2013 - 21:59


#35 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 08 listopad 2013 - 23:38

Hej. Kacper te lipienie to ciężka sprawa, choć w sumie odkąd zacząłem (prawie cztery miesiące temu) już kilka zdołałem złapać. Ten wydłużony i niezbyt napięty przypon wydaje się rozsądną receptą na ich dziwne brania. A co do kręcenie much - lubię nowe wyzwania i zmierzę się nawet z mokrymi. Dzięki za merytoryczny głos w temacie. 



#36 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5360 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 09 listopad 2013 - 09:03

Weź pod uwagę jeszcze jedną rzecz ważną przy łowieniu lipieni a mianowicie to iż lipienie najczęściej nie gonią muszki i określenie to iż podnoszą się do muchy nie jest tylko eufemizmem ale bardzo obrazową i prawdziwą sytuacją. Żerujący lipień chodzi tylko góra dół. Spłoszony nienaturalnością podania muchy także nie odpływa daleko, robi zwód przestawia się i dalej żeruje tylko ostrożniej. Takie są moje obserwacje.



#37 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 09 listopad 2013 - 20:52

Weź pod uwagę jeszcze jedną rzecz ważną przy łowieniu lipieni a mianowicie to iż lipienie najczęściej nie gonią muszki i określenie to iż podnoszą się do muchy nie jest tylko eufemizmem ale bardzo obrazową i prawdziwą sytuacją. Żerujący lipień chodzi tylko góra dół. Spłoszony nienaturalnością podania muchy także nie odpływa daleko, robi zwód przestawia się i dalej żeruje tylko ostrożniej. Takie są moje obserwacje.

 

Obserwacje zgodne z moimi. Dziś jeden taki "mądrala" przez kilka godzin zbierał z sektorze metr na metr. Z Kolegą Marcinem (debiutował na Bystrzycy), próbowaliśmy go podejść, jednak miał gdzieś proponowane przez nas menu. Nawet wlazłem do wody i podawałem mu "na nos" - nic z tego, choć moja mucha wydawała się podobna do tego co latało. Nie spłoszyłem go - zbierał nadal - kilka razy nawet 10-15 cm od mojej muchy. W końcu Marcin go pokonał tuż przed zmierzchem - wziął na maleńką suchą muszkę, po dwóch wcześniejszych wyjściach kontrolnych. Szybki hol, szybka miara - 37 cm, dwie fotki...... i do wody w świetnej kondycji. Choć ja znowu na pusto, cieszyłem się bardzo, że na "mojej miejscówce" Kolega trafił pierwszego konkretnego "lipaska".

Ciekawe czy ryba zmieni rewir ? Sprawdzę to w poniedziałek.  



#38 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1978 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 10 listopad 2013 - 13:26

Garść refleksji,bo i temat sympatyczny :)

Lipień często przepuszcza naturalnie przepływające owady,nie pożera wszystkich obserwowanych ,tak więc i nasza imitacja przepłynąć może wielokrotnie,co nie znaczy ,ze jest nieskuteczna.Jesienią muszki muszą być mniejszymi  od naturalnych(dziwne,ale sprawdzone).To co lata,nie musi być jeszcze tym co osiada,czasem różne gatunki jętek mają swoistą kolejność rójki .Siatka do identyfikacji płynących owadów jest więc dużo lepsza niż poleganie na obserwacji latających w powietrzu jętek lub chruścików..Czarna ,lub ciemnoszara imitacja na powierzchni wody wygląda na jaśniejszą,tak więc warto mieć bardzo ciemne-całkowicie czarne- imitacje.Gdy żerują na małych szarych,załóżmy mniejszą czarną!

 

Lipienie z łowisk c&r są często pozbawione chrapek,pyszczek jest okaleczony, zacięcie  w związku z tym.trudniejsze.Duże sztuki wychodzą niejednokrotnie z pewną regularnością.Warto poznać ten cykl-np. co minutę- i podać przynętę w oczekiwanym na naturalne branie momencie.Przed rzutem zbliżmy się maksymalnie do ryby,usuńmy np. upierdliwą kępę pokrzyw na rzucajacym(kolega?),oceńmy możliwość lądowania ryby gdyby okazała się bardzo duża :D .To co najgorsze,to spontaniczny,nieprzygotowany ,spowodowany emocjami rzut ze zbyt dużej odległości zakończony nieudanym zacięciem.

 

Po zerwaniu z muszką (zdarza się w najlepszej rodzinie...) lipień przebywa w tym samym miejscu-łowiłem wielokrotnie ryby z własnymi imitacjami w pysku.Po kilku dniach,ale i po kilku tygodniach(z muszki pozostawał strzęp na haku).Zaczynajmy od grubszych przyponow,po 0,10 sięgając na końcu.Czasem nasz lipieniaszek okazuje się dużym tęczakiem lub potokiem.

 

Przypon w moim wydaniu może mieć nawet 3,5 metra(wędzisko 8,5  9,0 stopy),ale o spowolnionym zacięciu już wtedy zapominam.Gdy ryba jest całkowicie oporna na opisane przez kolegów techniki,w lekką nimfą pod prąd włącznie i nadal sporadycznie żeruje ja po prostu odpuszczam i szukam innej.Czas płynie,rzeka przecież też!! Powrot po kilku godzinach pozwala znów spróbować.

 

Zerowanie na nimfach,emergerach,rojących się,jednym słowem na czymś co dopiero za chwilę będzie "suchą"poznać można po charakterystycznym wylatywaniu jeteczki ze środka utworzonego chwile wcześnie kółka,bowiem lipienie także pudłują.

 

Doświadczenia sanowe,ale nie tylko ,sugerują spośród dwu żerujących lipieni wybrać tego z lekko nawet bystrzejszego odcinka.Profesorowie z płani z głęboką,prawie stojącą wodą to najtrudniejsze wyzwanie :(

 

Także doradzam kręcenie muszek,to coś ,coś co nie jest tylko wykonaniem przynęty.

 

Na koniec gratuluję fajnego wątku, Robercie -dzień "o kiju"zdarzy Ci się jeszcze nie raz(jak i każdemu z nas ;) )

 

kardi

 

 


  • pawlik832 lubi to

#39 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 10 listopad 2013 - 16:39

Jeszcze jednak mała uwaga być może się przyda. Lipień stoi prawie zawsze powyżej miejsca w którym widzimy oczko. Do muchy wychodzi podnosząc się do góry niesiony z prądem właściwie bez wysiłku, a czym głębsza woda tym odległość automatycznie rośnie. Dlatego widząc oczko należy to uwzględnić i muchę kłaść nie tuż przed oczkiem ale ze sporym wyprzedzeniem.  


  • pawlik832 lubi to

#40 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 10 listopad 2013 - 18:02

Ciekawe! Rozkrecajcie sie, Kardi, Thymalus. Dzieki wam jest szansa na poprawe :)

Użytkownik ictus edytował ten post 10 listopad 2013 - 18:04