Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Warszawski Piesek (populacja sandacza w Warszawie i okolicach)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
151 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 23 listopad 2013 - 10:27

Klenie, jazie i bolenie czeka ten sam los. Bolenie już są na skraju wymarcia na miejskim odcinku.

 

Porównując mój sezon boleni-owy do tego sprzed 3-4 lat widzę podobny dramat jak z sandaczami. 4 lata temu przed burzą polujące stado boleni nie było rzadkością i nie mówię o 5,15 czy nawet 20 rybach ale o naprawdę dużych stadach .....

 

W tym roku zawziąłem się i szukałem ryb na całym odcinku od Jabłonny do ujścia Jeziorki.

Owszem pojedyńcze ryby są nawet duże.

Złowiłem może 4-5 ryb w moim osobistym zadowalającym wymiarze 70+ co jest dla mnie porażką po 5 latach całkowitego oddania się tej rybie. Takich ryb łowiło się naprawdę sporo w sezonie. Jeszcze 3 lata temu we wrześniu 4-5 ryb 70+ to był wynik z jednego dobrego wyjazdu na 4 godziny oczywiście w dobre miejsce i przy doborze odpowiedniej przynęty. Nawet w zeszłym roku taki zaliczyłem.

 

Teraz w miejscu tym przez cały sezon złowiłem 1 taką rybę. I nie chodzi o to, że ryby nie żerowały ich po prostu nie ma. Szukam przy dnie w ciągu dnia wtedy ich nie widać ale wieczorami woda zamieniała się zawsze w ciepłe oczko na Islandi z którego co sekunda wylatywał w górę gejzer wody i tak przez 45 min bez przerwy.

Teraz cisza lub pojedyńcze ataki :(

 

Nie wspomnę o tym, że moje najciekawsze miejsca na dzikim odcinku po praskiej stronie są wydeptane jak bulwary wiślane :(

 

Mówimy o sandaczach, boleniach jaziach i kleniach. Ale jak wspomniał Daniel innych ryb też nie ma.

 

Spotkałem kilku grunciarzy z którymi zawsze chętnie rozmawiam żeby się dowiedzieć o wynikach i stanie rzeki.

Okazuje się, że w Wiśle nie ma już od 2 lat nie ma praktycznie grubego leszcza :(

Człowiek który przez 35 lat łowi tylko te ryby nie złowił do sierpnia ryby większej niż 1kg będąc nad wodą prawie codziennie co tydzień zmieniając lokalizację w poszukiwaniu ryb. Kiedyś co tydzień łowił kilka naprawdę dużych leszczy.

 

Na Siekierkach w zeszłym roku rozmawiałem z miejscowym z pobliskich działek. Człowiek od 25 lat tam mieszka, jest na rencie i codziennie na rybach. To był koniec września. Ten Pan był nad wodą codziennie 3-4 godziny od 1 czerwca jeśli pogoda pozwalała łowił sandacze na trupka na 2 wędki. Przez te cztery miesiące złowił jednego sandacza 60 cm reszta poniżej 45 cm przy mnie wypuścił do wody jednego. Kiedyś we wrześniu jak ryby wchodziły na żer w stado kiełbi łowił naprawdę przepiękne sandacze. Takiego samego dziadka poznałem na Bartyckiej historia identyczna :(

 

I takich przykładów można by podawać wiele .........


Użytkownik Pszemo edytował ten post 23 listopad 2013 - 10:30


#22 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14826 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 23 listopad 2013 - 10:54

Przykladow takich dziadkow mozna podawac wiele...to jeden z czynnikow stanu obecnego.

Warto o tym pamietac.



#23 OFFLINE   mag

mag

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 169 postów

Napisano 23 listopad 2013 - 12:16

Na poczatek chciałbym przywitać i pozdrowić serdecznie kolegów wędkarzy. :)

 

Odnośnie tego wątku ,chciałbym zaznaczyć,że taka sytuacja dotknęła również Wisły radomskiej i lubelskiej.

Jest dokładnie tak,jak napisał kolega Pszemo,tzn.cisza na wodzie z rzadka przerywana,pojedynczym atakiem bolenia.

Nie ma kleni,jazi i brzan,nie wspominając o sandaczach,esoxach

Paradoksalnie,łatwiej w tym sezonie,było złowić suma niz klenia,ale to tez nie potrwa długo...w ostatnich 2-3 latach nastapił niesamowicie szybki rozwój wędkarstwa(mięsiarstwa) sumowego

Łatwy dostęp  do informacji zawartych w necie,prasie wędkarskiej spowodował istny "najazd Hunów"

Dziś wszyscy łowią sumy.....na kwoka,w trollu,z reki,na boje,verticala.....

Doszło do sytuacji,że już nikt nie jedzie na leszcze,brzany czy klenie........większość to "łowcy sumów" :wub:

a dlaczego?...no cóż,jak ktoś słusznie zauważył,tu cytat:"zeżarli szczupaki,później sandacze,teraz wezmą się za sumy"...i obym sie mylił,ale za rok,może dwa z naszej Królowej pozostanie tylko "wspomnień czar"... :(



#24 OFFLINE   mateusz998

mateusz998

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 299 postów
  • LokalizacjaSzczecin

Napisano 23 listopad 2013 - 12:37

Ciekaw jestem jaką ilość sandacza wyławiają "wędkarze" w Szczecinie

Tak jak na zdjęciu w artykule, wygląda około 3 km brzegu po jednej i z kilometr po drugiej stronie Odry i to tylko centrum miasta. Jest jeszcze kilka tak, albo i bardziej, obleganych miejsc. Do tego dochodzą jeszcze łódki, których w weekendy potrafi przy jednym moście stać około 20. I tak dzień w dzień od końcówki września do świąt. 

http://radioszczecin...ch-maja-problem

 

http://interia360.pl...sa-rybacy,65338

 

http://www.gs24.pl/a...ZECIN/131109911

 

Limitów prawie nikt nie przestrzega, wymiarów już zaczynają ale nasze wspaniałomyślne szczecińskie PZW postanowiło obniżyć wymiar sandacza z 50 na 45 c

Nawet strach myśleć ile tych sandaczy pada w sezonie... ale chyba już wszystko wyłowili bo dzisiaj nadzwyczaj mało ludzi było i chyba znowu będzie trzeba 10 miechów poczekać, żeby sandaczy połowić.. a może po prostu dzisiaj brać nie chciały nie wiem... A w centrum to aż 3 km nie ma; jak kiedyś patrzyłem na geoprtalu to jest z 1,3 km od pkp do trasy zamkowej i koło 500 m po stronie urzędu celnego... a i na koniec mały cytat z innego forum, niezwiązanego wogóle z wędkarstwem:"Znajomy tam łowi i dostajemy od niego ryby. Od tygodni po kilkanaście kilogramów w siatce. Dzisiaj jak zadzwonił to w końcu odmówiliśmy bo nikt nie jest w stanie tego przejeść, dajemy sąsiadom, zamrażalnik też pełny." i tak to niestety tam wygląda...


Użytkownik mateusz998 edytował ten post 23 listopad 2013 - 12:39


#25 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 23 listopad 2013 - 14:26

Odnośnie obrębu ochronnego przy Moście Siekierkowskim (piaskarnia) już po 15 października praktycznie zawsze widzę tam kogoś z wędką. Po co wprowadzać jakieś rozporządzenia skoro nie są przestrzegane? W tym roku nad Warszawską Wisłą miałem tylko jedną kontrolę a nad wodą byłem dość często. Chyba tylko całkowity zakaz wędkowania na wiele miesięcy (na wielu odcinkach) mógłby coś nieco polepszyć sytuację. Byłbym wstanie zaakceptować taki stan rzeczy tylko po to aby w przyszłości Warszawska Wisłą trochę odżyła.

 

Teraz tą wodą rządzi Krąp i Leszcz do 1kg, takie czasy nastały.



#26 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5827 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 23 listopad 2013 - 19:05

Myślę że na ten stan złożyło się wiele czynników. Ryby nie mogły wyparować w 3 lata z wody, nawet pod wpływem bardzo silnej presji bo jakoś do tej pory sobie z tą presją radziły. Owszem presja i mięsiarze dokładają swoje, ale obawiam się że za obecne bezrybie odpowiada w dużej mierze powódź 2010. Na wielu odcinkach Wisła po tym wydarzeniu przestała żyć. Najlepszym dowodem na to jest boleniowa cisza. Sporo osób ma podobne odczucia. Jak to mówią wędkarstwo to sport dla cierpliwych, w dzisiejszych czasach dla mega cierpliwych.

Długa zima 2012-13 też nie była korzystna. Dla wielu boleniarzy był to najgorszy rok, dla mnie też. Niemożliwa jest sytuacja że ryby nie żerują przy optymalnych warunkach, po prostu ich nie ma. Z boleniami sprawa jest prosta bo jak są to ich żerowanie widać. Co do innych gatunków możemy się tylko domyślać, ale myślę że jest podobnie, albo jeszcze gorzej.


  • Użytkownik lubi to

#27 OFFLINE   pampi

pampi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 547 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 listopad 2013 - 19:53

Ja w tym roku na Wiśle na 20 wypadów na bolenia nie złowiłem żadnego i z 15 wypadów na sandacza - wynik taki sam( gdzie kiedys udawało sie złowić 15 sandaczy jednego dnia) Jedynie przyłowy okoni i szczupakow. Ogolnie Wisła Warszawska bardziej odstrasza niż przyciaga. Takie sa realia...



#28 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 23 listopad 2013 - 20:03

@luk_80 jeśli widzisz coś takiego dzwoń od razu pod numer Warszawskiej Policji Wodnej bardzo szybko i chętnie reagują 022 603 68 60.

 

Goraco zachęcam wszystkich Warszawiaków do zapisania numeru i korzystania jeśli będzie potrzeba.

 

Skutkowało zawsze.

Nawet sam telefon wykonany na głośniku w pobliżu grunciarza łowiącego na 3 wędki skutkował natychmiastowym zawinięciem się typa z łowiska nie raz a w każdym przypadku. Bluzgał trochę przy tym i pogroził ale po mnie to spływa jak po kaczce :)

 

Nie zdarzyło mi się jeszcze żeby odmówili interwencji i nawet jeśli są zajęci przypływają trochę później.

 

Moim zdaniem akurat w Warszawie gdzie z mostu widać wszystko jak na dłoni ludzie boją się łamać ten zakaz i do tego policja szybko reaguje :)

Jeśli ktoś to robi myślę może nieświadomie - warto uświadomić na pewno na 2 raz się tam nie pojawi :)


Użytkownik Pszemo edytował ten post 23 listopad 2013 - 20:04


#29 Guest_DAWIDspinn_*

Guest_DAWIDspinn_*
  • Guests

Napisano 24 listopad 2013 - 00:29

Chodziłem dzisiaj od 18 do 24 za zanderkiem na opasce w mieście , zero kontaktu z rybą, woda martwa, dosłownie nie działo się nic :)



#30 Guest_DAWIDspinn_*

Guest_DAWIDspinn_*
  • Guests

Napisano 24 listopad 2013 - 12:30

Dzisiaj uderzam również gdzieś na miejski odcinek, jak ktoś chętny się dołączyć to priv, chce łowić gdzieś tak od 19 do 24.



#31 OFFLINE   FanAtyk

FanAtyk

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 203 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Przemek

Napisano 25 listopad 2013 - 14:31

Dawid pochwal się - coś było?

Niestety dołączę się do ogółu rozczarowanego wiślanym rybostanem. W zeszłym roku dopiero zacząłem łowić sandacze na warszawskim odcinku. Uudało mi się praktycznie z marszu złapać 80cm pieska i był to mój pierwszy wymiarowy "ryb" tego gatunku. Pływa dalej (mam nadzieję) a ja się zastanawiam czy jest możliwe abym pobił swój PB w najbliższym czasie. Po tej rybce obiecałem sobie że ten sezon poświęcę właśnie głównie sandaczowi ale rzeczywistość boleśnie sprowadziła mnie do parteru. Ryby gdzieś się ulotniły, w ciągu dnia nawet puknięcia, jedyne wyniki miałem wieczorem ale to i tak głównie niewymiarki. Pomimo kupna lepszej wędki i zmiany żyłki na plecionkę wyniki i tak są do kitu. Wygląda na to że sezon skończę z jednym wymiarowym sandaczem na koncie :( Nie wiem co jest grane, choć w sumie mam porównanie tylko z zeszłym sezonem ale na drugim forum na którym się udzielam też szału nie ma. Dwa lata temu w tym okresie roiło się od zdjęć sandaczy, teraz cisza.

 

A teraz ciekawostka:

Byłem kilka lat temu na Węgrzech nad Balatonem. Jako że trochę łowiłem (wtedy jeszcze wędkarstwo było dla mnie tylko wakacyjnym spławikowaniem) to kupiliśmy z ojcem pozwolenia i chodziliśmy sobie na rybki. I powiem wam że tyle ludzi ile tam siedziało z wędkami nad wodą nie widziałem chyba w Polsce nigdy (pomijam zawody). I najlepsze jest to że praktycznie każdy coś łowił! Nawet ja, czy mój brat (nie wędkujący na co dzień) łowiliśmy ryby. Presja więc była przeogromna, ryby pomimo tego były. Jak to więc jest że u nas nie ma???



#32 OFFLINE   czocho

czocho

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1371 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Kamil

Napisano 25 listopad 2013 - 15:45

...bo tam wiekszosc ryb wraca do wody ...a u nas do wora ;-)

#33 OFFLINE   Pickerel

Pickerel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1187 postów
  • Imię:Wojtek

Napisano 25 listopad 2013 - 21:07

Normalnie nie chce mi się wierzyć że są ludzie co jedzą bolenie z Wisły. Desperacja w najczystszej postaci.

#34 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 25 listopad 2013 - 21:52

...bo tam wiekszosc ryb wraca do wody ...a u nas do wora ;-)

Chyba Cię Bóg opuścił. Węgier potrzebuje różnych gatunków żeby "halaszele" zrobić to jak ma wypuszczać?

W ub. roku 15-17 dni  wędkowałem na odcinku Bugu między Niemirowem a Olendrami czyli wzdłóż rzeki będzie to jakieś 25km Bugu. Sandacza widziałem jednego ok. 35cm złowionego przez miejscowego wędkarza. Leszcza nie widziałem ani jednego, jakieś płotki +20 ale niewiele. W tym roku ów wędkarz spotkany w II połowie października pokazał mi zdjęcia 2 sandaczy 60-65cm i leszcza 62cm, wszystkie ryby złowione w I poł. października. Były to pierwsze ryby którym zrobił zdjęcia od przyduchy latem 2010 (chyba). Ja w tym roku po 15 wędkodniach nad wodą też dopiero w ostatni dzień X złowiłem przyzwoitego leszcza (ok. 1kg).

I w roku ubiegłym i tym wędkarze z którymi rozmawiałem narzekali na brak ryb, przed przyduchą było ponoć lepiej ale przecież na Wiśle przyduchy chyba nie było. Jeśi chodzi o presję to faktycznie w weekendy po drugiej stronie Gnojno/Mierzwice/Serpelice jest sporo wędkarzy ale po stronie Niemirów/Mielnik jest dużo mniej. W tygodniu (wrzesień) bywałem nad wodą sam B) .

Latem widziałem bardzo wiele ataków boleni i to b. dużych ale tylko raz widziałem wędkarza który stojąc do połowy ud na przykosie w ciągu 1h wyholował 6 sztuk w tym jednego tak pod 80cm. Małego suma na gęsto, biorą w upane południa nawet,do wymiaru to ze 3 sztuki potrzeba :wacko: . Nie wiem czy brak sandacza w Wiśle to kwestia zjedzenia, część pewnie tak ale po części pewnie też sprawa pogłębiarek o któych pisze Przemek a ktoś inny przecież wspomina o Wiśle na płd. od Warszawy i to daleko.

A jako ciekawostka to PZW Biała Podl. sandaczem rzeki nie zarybia, mao tego to niczym rzeki  nie zarybia :angry: . Zarybia swoje zbiorniki i jeziora a obwód rybacki rzeki Bug olewa.



#35 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 25 listopad 2013 - 22:54

Saszka, nie pisz, czego nie wiesz, proszę.  :( Zadzwoń, pogadamy. 



#36 OFFLINE   Gobio Gobio

Gobio Gobio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1253 postów
  • Lokalizacjagórna Wisła
  • Imię:Wojtek

Napisano 26 listopad 2013 - 06:27

A to dziwne, do "naszej ", krakowskiej Wisły sandacza sypią tonami.

#37 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 26 listopad 2013 - 08:26

Saszka, nie pisz, czego nie wiesz, proszę.  :( Zadzwoń, pogadamy. 

Zadzwonić zadzwonię. Jeśli zaś chodzi o zarybienia taką informację otrzymałem gdy zadzwoniłem latem do okręgu B-P bo w wykazie zarybień brakowało mi sandacza. A zaniepokoiło mnie to :

http://www.pzw.org.p...bienia_2013.pdf

Sandacza brak w wykazie a na dodatek zarybiane są tylko starorzecza co potwierdzono w rozmowie telefonicznej.

Chełm wpuszcza, Siedlce też a BP zupełnie Bugu nie zarybia nie tylko sandaczem ale innymi gatunkami też.

To że były wpuszczane ryby marki szczupak w ilości chyba 30tys. sztuk wiem ale tego nie zrobił dzierżawca tylko ............  :)



#38 OFFLINE   Artech

Artech

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2669 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Artur

Napisano 26 listopad 2013 - 11:51

 

A w centrum to aż 3 km nie ma; jak kiedyś patrzyłem na geoprtalu to jest z 1,3 km od pkp do trasy zamkowej i koło 500 m po stronie urzędu celnego... 

Ale na PZW się woda nie kończy. Wg Geoportalu od Dworca PKP do Kapitanatu Portu jest 2,7 km i po drugiej stronie 650 m od Urzędu Celnego do Trasy Zamkowej. Czyli ponad 3 km. W szczytowym okresie co 3 m wędka .... 



#39 OFFLINE   FanAtyk

FanAtyk

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 203 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Przemek

Napisano 27 listopad 2013 - 11:13

Normalnie nie chce mi się wierzyć że są ludzie co jedzą bolenie z Wisły. Desperacja w najczystszej postaci.

W stanicy mojego koła wisi zdjęcie znajomego wędkarza z boleniem takim 80+, kiedy spytałem się czy zjedzony otrzymałem odpowiedź że jasne że tak. Mówię że to podobno kiepska kulinarnie ryba - "a skąd, bardzo dobry" :) Tam, wśród wędkarzy starej daty nie ma ryb niejadalnych, a że każdy już na emeryturze i czasu ma pod dostatkiem, to z rybą można się domyślić jak jest. Dlatego jeżdżę tam już bardziej z sentymentu i dla pięknych widoków niż dla ryb.



#40 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 27 listopad 2013 - 18:33

Normalnie nie chce mi się wierzyć że są ludzie co jedzą bolenie z Wisły. Desperacja w najczystszej postaci.

Ja od miłośników Boleniowego mięsa słyszałem, że je mielą, doprawiają i robią z nich kotleciki mielone. Więc pora w to uwierzyć. Co robić jak Sandacza brak, Okonie maluchy trzeba się czymś ratować. Straszne to ale prawdziwe.