pytałem bo inne drapieżniki wcześniej się pojawiały jako przyłów i tyle w temacie
![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-thumb-47265.jpg?_r=1398773360)
Warszawski Piesek (populacja sandacza w Warszawie i okolicach)
#61
OFFLINE
Napisano 10 maj 2014 - 18:10
#62
OFFLINE
Napisano 12 maj 2014 - 16:40
Sobota nie jest dniem ustawowo wolnym od pracy. Sezon rozpoczyna się 1 czerwca
Dzięki za info
#63
OFFLINE
Napisano 06 czerwiec 2014 - 12:16
I??? ktos miał kontakt na Wiśle w Wawie? mnie nad Bugiem się uczepiła dorbnica...
#64
OFFLINE
Napisano 11 czerwiec 2014 - 14:04
I??? ktos miał kontakt na Wiśle w Wawie? mnie nad Bugiem się uczepiła dorbnica...
praktycznie w każdym pokoju mam kontakt, na Wiśle nie widziałem żeby ktoś montowal
![:D](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
co do sandałów to coś się dzieje, po sztuce, dwie , trzy z nocki znajomi melduja, ja ruszam dzisiaj od wieczorka do rana mam nadzieje że sumki się uspokoiły bo w weekend ucieklem po 2 godzinach, nie dało się ich uniknąć
![:D](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
- Mariano Mariano lubi to
#65
OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2014 - 15:24
praktycznie w każdym pokoju mam kontakt, na Wiśle nie widziałem żeby ktoś montowal
co do sandałów to coś się dzieje, po sztuce, dwie , trzy z nocki znajomi melduja, ja ruszam dzisiaj od wieczorka do rana mam nadzieje że sumki się uspokoiły bo w weekend ucieklem po 2 godzinach, nie dało się ich uniknąć
I co, było co?
Ciekaw jestem bardzo w jakich okolicach twoi koledzy łowią, bo ja jakoś żadnego wymiarka nie mogę trafić.
#66
OFFLINE
Napisano 23 czerwiec 2014 - 22:10
Cześć
To smutne co piszecie, w zeszłym roku i poprzednim byłem tak co dwa tyg nad wisłą w wawie, na Wilanowie i po drugiej stronie, za każdym razem zero można powiedzieć nic konkretnego wszystko do wody ( wiadomo może za rzadko bywalem żeby cos zlowic) choć kiedyś bywałem podobnie a było ciekawiej, Umiejetnosci raczej mi nei spadły - na jeziorze idzie mi coraz lepiej:P Wedkarze napotkani tez płaczą ( może maja podobnie jak taksówkarze) W każdym razie mnie zaniepokoiło na jesieni to ze widziałem chore szczupaki , zresztą nie tylko ja więc mi się nie przewidziało. Miały coś jakby pleśniawki na skórze... i ledwo pływały, przy brzegu osowiałe , powoli przewracające się na plecy. Może to jest powód braku ryb?
Bolki? W zeszłe lato na Wilanowie okolice zaściankowej - to z łach można było zobaczyć mnóstwo boleni takich od 15 do 45 cm przez wode na płyciznach. Łowiący na żywca tez przy mnie wyciągnęli parę szczupaków.. A co do dużych bolków to pare lat temu hmm 2012 udało mi się wyciągnąć bolka 84cm za którąś z główek pomiędzy łazienkowskim a poniatowskim - żeby było jasne puszczony (bolenie, klenie , jazie takie niezasmaczne, zresztą szczupak też mi żaden kąsek) , ale zasmuciło mnie że walczył jak 50 -60 cm szczupak a nie jak taka wielka ryba - może to tez jakiś objaw choroby.
pozdrawiam - w tym roku raczej nie będę nad rodzimą rzeką, może w formie przypomnienia jak się macha kijem - wole niańczyć małą córeczkę :D:D
#67
OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2014 - 13:19
Póki co na kilka wypadów wieczornych na koncie trzy niewymiarki, koledze okołowymiarowy spiął się pod nogami. Wieczorami przy brzegu żerują na drobnicy same maluchy.
#68
OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2014 - 01:08
#69
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 13:16
Hej.
Chciał bym prosić o Waszą opinie na temat tego co się dzieję z sandaczem w Wiśle. Od dobrych 2 lat złowienie sandacza na tej rzece, w okolicach Warszawy wydaję się wręcz nie możliwe. Na odcinku 50 km / góra -dół Wisły mam wrażenie , że tych ryb po prostu już nie ma...Sporadycznie trafi się jakiś-30tak ,ale to wszystko . Bywają nawet po 2 wyprawy dziennie na w/w łowiska i coraz częściej na zero Co do technik , czy przynęt nie chcę rozmawiać, bo każdy z nas ma swoją super tajną broń
i niech tak pozostanie
Możliwe żeby wszystko zżarli ??? Wykłusowali ???
Jak koledzy sprawa się ma na Waszych łowiskach ??
Pzdr Pablo
#70
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 13:24
Możliwe i tak niestety jest. Trupkarze nie pozwalają wyrosnąć sandaczowi. Znowu przyjdzie jesień i będą ładować do wora te marne resztki drobnego sandacza który został. "Spinningiści" też robią swoje, ale w tym środowisku czasami jeszcze ktoś coś puści do wody. Z grunciarzami jeszcze nie widziałem żeby puścił wymiarowego sandacza. Na mniej obleganych miejscach pewnie i walą w łeb niewymiarki. Lata takich praktyk i stawianie dzień w dzień wędek z trupami szczególnie na zimowiskach skutecznie wytępiło sandacza na mazowieckiej Wiśle.
#71
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 13:28
Możliwe i tak niestety jest. Trupkarze nie pozwalają wyrosnąć sandaczowi. Znowu przyjdzie jesień i będą ładować do wora te marne resztki drobnego sandacza który został. "Spinningiści" też robią swoje, ale w tym środowisku czasami jeszcze ktoś coś puści do wody. Z grunciarzami jeszcze nie widziałem żeby puścił wymiarowego sandacza. Na mniej obleganych miejscach pewnie i walą w łeb niewymiarki. Lata takich praktyk i stawianie dzień w dzień wędek z trupami szczególnie na zimowiskach skutecznie wytępiło sandacza na mazowieckiej Wiśle.
To wydaję się najbardziej porawdo podobna wersja - Chociaż cos tam słyszałem o jakiś zarybieniach w tym roku -sandaczem na Wiśle. Ale co to da.....Zarybią i znowu 20cm będa pakowane do wora ,,,eh szkoda gadać. Patrząc na wątek "sandacze 2014" w miarę normalne ryby pochodzą z za granicy lub jezior schowanych gdzies tam przed światem. O Wiśle nie ma chyba nic ...
Przykre
Użytkownik pablo208 edytował ten post 01 wrzesień 2014 - 13:29
#72
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 15:15
W miastach przynajmniej trochę tych ryb pływa. Na dzikiej WIśle są odcinki sfazowane do dna ...
#73
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 15:27
Poniżej Wa-wy tak samo, jesienią trafiają się jeszcze niedobitki ale też coraz rzadziej.
#74
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 15:57
Wyniki mówią same za siebie. Na ok 80 godzin spędzonych w tym sezonie nad wodą z sandaczową kosą i arsenałem różnokolorowych błyskotek plus nocne bezszelestne podchody po przybrzeżnych szuwarach... Nie ma ryby Panowie... Trzy lata temu, wieszały się maluchy, w zeszłym roku były maluchy ale było już ich mniej. Ten czerwiec zapowiadał przełamanie... ale chyba jednak przełamania nie będzie. Nie wieszają się nawet maluchy...
Pozdrawiam
Odcinek warszawski i nieco powyżej.
#75
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 16:41
Ja już sobie odpuściłem Warszawska Wisłę... 2 lata temu było kiepsko rok temu jeszcze gorzej a ten rok to już w ogóle bez komentarza trzeba zostawić.
#76
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 17:03
#77
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 17:09
Ja już sobie odpuściłem Warszawska Wisłę... 2 lata temu było kiepsko rok temu jeszcze gorzej a ten rok to już w ogóle bez komentarza trzeba zostawić.
A na na innych (pobliskich) odcinkach są sandacze? Wydaje mi się, że chyba jest jeszcze gorzej.
#78
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 17:30
Ja w Toruniu w tym roku próbuję dobrać się z Kolegą do sandaczy na Wiśle. Było z 10 nocnych rund, były pojedyncze dzienne wypady z gumą(nocne łowienie chyba bardziej mi odpowiada).
Wyniki - ja miałem kilka brań (w tym na ostatniej dziennym wypadzie prawie mnie do wody wciągnęło, guma ściągnięta z haka, od głowy dwa głębokie nacięcia - to chyba sandacz?) - ryb ostatecznie 0, kolega złowił 1 x 75 cm i dwa razy niewymiary.
Za to z krąpiami za kapotę na nocnych wypadach mi szło...
#79
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 20:04
A na na innych (pobliskich) odcinkach są sandacze? Wydaje mi się, że chyba jest jeszcze gorzej.
Nie za bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie gorszą sytuacje. Skoro tutaj jest ZERO! Jak tak dalej będzie to za kilka lat będziemy pisać na forum jedynie o pojedynczych braniach.
#80
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2014 - 20:06
Ja w Toruniu w tym roku próbuję dobrać się z Kolegą do sandaczy na Wiśle. Było z 10 nocnych rund, były pojedyncze dzienne wypady z gumą(nocne łowienie chyba bardziej mi odpowiada).
Wyniki - ja miałem kilka brań (w tym na ostatniej dziennym wypadzie prawie mnie do wody wciągnęło, guma ściągnięta z haka, od głowy dwa głębokie nacięcia - to chyba sandacz?) - ryb ostatecznie 0, kolega złowił 1 x 75 cm i dwa razy niewymiary.
Za to z krąpiami za kapotę na nocnych wypadach mi szło...
Na 10 wypadów jeden sandacz 75, dwa maluchy i sporo kontaktów, jakby tak u nas było to bym się nie odzywał. Sandacz w Warszawie jest gatunkiem wymierającym lub prawie wymarłym.
Użytkownik pioo edytował ten post 01 wrzesień 2014 - 20:07
- malcz lubi to