e tam. Marudzenie. Trzeba łowić, a nie rozkminiać, co też może się zjebać.
Samochód tez na "zawsze" kupujecie?
Kupiłem Stelke - używam - jak siądzie za wcześnie - więcej nie kupię. Ot filozofia. Prościzna Akurat było mnie stać w tamtym momencie, to się szarpnąłem. Podniecacie się tymi Stellami, Twin Powerami i innymi wynalazkami, zamiast się jarać czasem spędzonym nad wodą. Jak motocykliści, co się lansują motocyklami, że takie fajne i japońskie, ale jak już wyjadą, to max na Starówkę, bo czasu nie ma albo kasy na paliwo.
Duże dzieci.
Dyskusyjna może być jedynie urodziwośc tego kręcioła, ale przecież o gustach się nie dyskutuje - jeden lubi jak mu nogi śmierdzą, a drugi jak mu słoma z butów wystaje.
Używać zgodnie z przeznaczeniem i będzie git.
Godski - kupuj i się ciesz, czyli po polsku - płać i płacz
Łał, jakie brawurowe wejście z równie brawurowymi i nie mniej błyskotliwymi tezami.
Spostrzeżenia równie celne i głębokie jak w wypowiedziach uczestników "warsaw shore".
Zwłaszcza niezatarte wrażenie, co do autora wątku, robi klasyfikacja tego, co kto lubi oraz wyszukane słownictwo.
Tak się jednak składa, że stoję na stanowisku całkowicie odmiennym od @Dano-G.
Z uwagą śledzę takie wątki, bo zawsze można się dowiedzieć czegoś ciekawego-wartościowego.
Czy wymiana informacji na temat sprzętu, dzięki któremu możemy realizować naszą pasję jest zbędna?
Czy nauka, poprzez poznanie doświadczeń innych to coś, co warto wyśmiać włażąc z brudnymi buciorami, siląc się na lożę szyderców?
Weźmy dowolną grupę zapaleńców- czy to motomaniacy, czy żeglarze, czy modelarze itd- czy nie tworzą oni miejsc, w których godzinami rozprawiają o wyższości jakiegoś sprzętu nad innym, dzielą się uwagami, pomagają?
Dla mnie wędkarstwo jest pasją i mogę godzinami gadać o rzece, rybach i sprzęcie i całej otoczce która jest z moim hobby związana.
Nie marudzę- wymieniam się opiniami i doświadczeniem. Wolę poczytać, co ma do powiedzenia ktoś, kto "przerobił" 10 jakichś kołowrotków, niż osoby, która nieświadomie zakupiła jeden i w związku z tym czuje się zobowiązana do zajęcia "nieomylnego" stanowiska.
Jaram się tak samo sprzętem, jak i czasem nad wodą- to są składowe mojego hobby.
Robię wszystko, żeby na jedno i drugie mieć czas i środki.