Robercie !
Ja troszkę" pod prąd" (tak a'propos nimf )
A może połowisz przez pełen sezon wędziskiem które...już masz ?
Access 9' do linki 4 wydaje się wędziskiem bardzo uniwersalnym (choć ja być może wybrałbym 5-tkę).Pozwoli Ci przepuścić dociążoną nimfę w nurcie,rzucić suchą lub lekką nimfą na dalszą odległość,w ostateczności nawet pokusić lżejszym niewielkim streamerem.
W czasie wędrówki nad rzeką często zmienia się metody, San jest tu świetnym przykładem,ale nie tylko tej rzeki dotyczy moja uwaga.
Sucha,mokra,dociążona itd.Mnożenie kołowrotków,linek,zapasowych szpul,chęć dobrania zestawu,podkreślę SPECJALNEGO zestawu do każdej zmieniającej się często sytuacji może być frustujące,tracimy czas na sprzętowe dywagacje,grzebiemy w kieszeniach ,a trzeba po prostu...łowić.
Serwuję tę teorię co jakiś czas,bo jestem do niej głęboko przekonany.Jezioro,morze,łososiowe łowy-tu oczywiście sytuacja wygląda inaczej,ale spacer nad pstągowo/lipieniową rzeką w Polsce można spokojnie odbyć w większości przypadków z 9/5,a szczególnie u progu muszkarskiej przygody.
O sukcesie decyduje wprawa,doświadczenie,zestawienie przyponu i muszek,powtarzalność pewnych czynności ,wytworzenie ciągu pewnych nieuświadomionych reakcji (np.niska woda,październik,temperatura ledwo dodatnia ,znany odcinek) które powodują,że zachowujemy się w pewien sposób,sięgamy do określonych much...
Wprowadzanie wielu zmiennych(linka np. o różnym stopniu I ,wędzisko dłuższe o 15 cm od ulubionego itp.) spowalnia pojawianie się tych nawyków,odruchów.
Reasumując ,a napiszę tu tylko o sobie,ograniczam ilość zestawów łowiąc od dawna pstrągi i lipienie praktycznie jednym wędziskiem i dwoma linkami modyfikując długość przyponu i jego budowę.
Wiem,zawiodłem,masz ochotę kupić,a tu taka dziwna porada...
kardi